#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Do seksuologa przychodzi...

Do seksuologa przychodzi młoda kobieta i oznajmia, że ma kłopoty ze swoim pożyciem z mężem. Doktor zadaje jej mnóstwo pytań, ale nadal nie może ustalić przyczyny jej kłopotów. W końcu pyta:
- Czy widziała pani kiedykolwiek twarz swojego męża podczas stosunku?
- Tak, raz.
- I jak wyglądał?
- Był wściekły.
Doktor uznał, ze znalazł przyczynę i drąży temat:
- Kiedy to było?
- Wtedy, gdy obserwował mnie przez okno, a ja byłam z sąsiadem.

Żona do męża:...

Żona do męża:
- Wiesz co? Czasami potrafisz być naprawdę przykry.
- Oj sp*****laj...

Gdy Marysia dowiedziała...

Gdy Marysia dowiedziała się, że jej dziadek umarł udała się prosto do babci by ją pocieszyć. Babcia opowiedziała jej, że dziadek dostał zawału serca podczas ich poranno-niedzielnego sexu. Słysząc to Marysia bardzo się wzburzyła i tak rzecze do babci:
- Babciu, przecież kiedy para staruszków będących grubo po 90-tce sypia ze sobą i uprawia sex to tylko kusi los. Prędzej czy później musiało się to tak skończyć!
- Moje dziecko, przed wieloma laty, gdy wraz z Twoim świętej pamięci dziadkiem zdaliśmy sobie sprawę z naszego podeszłego wieku odkryliśmy, że najlepsza pora na pieszczoty zaczyna się dokładnie wtedy, gdy dzwony
kościelne zaczynają grać. To był bardzo dobry rytm: wolno i przyjemnie, nie za męcząco, na "Ding" włóż, na "Dong" wyjmij...
Tu babcia musiała przerwać, otrzeć łzę po czym kontynuowała:
- ...I gdyby nie ten pie****ny samochód lodziarza ze swoim poj****ym sygnałem nie podjechał pod nasz blok to Twój dziadek dalej by żył!

Przychodzi pijany mąż...

Przychodzi pijany mąż do domu, a żona stoi z wałkiem.
- Co Ty o trzeciej rano ciasto robisz?

SEKRET POLSZCZYZNY...

SEKRET POLSZCZYZNY

Mimo, że trwa fizyka, pani K. poucza nas, dlaczego mówi się tak, i tak, i tak... W końcu dochodzimy do słowa "cudzysłowie". Wielka zagadka, dlaczego właśnie tak? Grupa milczy, bo co tu się będziemy kompromitować... W końcu Pani K.:
- A oto sekret naszej polszczyzny. Mówimy w "cudzysłowie", a nie "cudzysłowiu", bo nie mówimy w "dupiu", tylko w "dupie"...

Podchodzi kulturysta...

Podchodzi kulturysta na plaży nudystów do kobiety, napina mięśnie i mówi do niej z nieukrywaną satysfakcją:
- Co!? Bomba? No nie?
Ona na to:
- Tak, tylko coś mały lont do tej bomby...

Który z trzech osłów...

Który z trzech osłów znajdujących się w stajni jest najmądrzejszy?
- Najmniejszy.

NIECIERPLIWY...

NIECIERPLIWY

Pracuję na Infolinii pewnego Banku. Oczywiście jak w każdej pracy z ludźmi można by tomik śmiesznych autentycznych opowiadań napisać. Ale jeden klient bardzo utkwił mi w pamięci. A raczej dodzwonił się do mojego kolegi na zmianie. K - Kolega X - Klient
[K] - (po całej procedurze aktywacji karty) - Kod Pin zostanie do Pana wygenerowany w ciągu kilku dni roboczych.
[X] - Dobrze, jakoś przeżyję
[K] - (Lekka Konsternacja...) - Rozumiem
[X] - To ja lecę do bramy na tego listonosza czekać.
[K] - (...) Ale proszę Pana tak jak mówiłem zajmie to kilka dni nim zostanie do pana dostarczony kod pin...
[X] - Nic nie szkodzi, wezmę kanapki.

Trzy koleżanki z biura...

Trzy koleżanki z biura przychodzą w odwiedziny do czwartej, leżącej w szpitalu.
- I co, dajecie sobie radę beze mnie? - pyta chora.
- Podzieliłyśmy Twoją robotę i jakoś leci. Zosia robi na drutach, Jola parzy kawę, a ja zabawiam szefa

WSPÓŁCZUJEMY TEJ PANI...

WSPÓŁCZUJEMY TEJ PANI

Stoimy z Lamerem w biedronce w kolejce do kasy. Państwo przed nami (pan to miejscowy policjant) kupili patelnię teflonową (ponoć - nie wiem czy koło teflonowej leżała) z dnem "plaster miodu" i ta właśnie patelnia właśnie podjechała pod czytnik natomiast ani pół kodu nie miała. Pani z kasy drze się do drugiej pani z kasy:
- Eee, Anka masz kod na patelnię?
- Nie, nigdy jeszcze mi się patelnia nie trafiła...
Na co Lameru błyskawicznie i niecicho:
- Ojej... to strasznie musi być pani przykro...