Przed meczem Lech Legia mąż zbiera się do wyjścia. Z dumą zakłada szalik Lecha. Żona z wyrzutami:
- Co mecz dzisiaj znowu? Z kim grają?
- Z Legią.
- Oj coś mi się wydaje, że Ty bardziej tego Lecha ode mnie kochasz..
- Ja i Legię od Ciebie bardziej kocham.
Dziś szłam przez centrum i jakiś facet powiedział do mnie:
- Wyglądasz jak gwiazda filmowa. Szkoda, że jestem żonaty...
I poszedł.
Z jednej strony - niby miły komplement... Z drugiej - Whoopie Goldberg też jest gwiazdą filmową...
- Jestem zaniepokojona Panie doktorze. Mój mąż krzyczy przez sen.
- A co takiego?
- Powtarza w kółko - "Nie Basiu, nie!".
- To nic groźnego.
- Nic groźnego? Przecież ja mam na imię Grażyna!
- Właśnie. A On Basi odpowiada zdecydowanie - "nie".
Po meczu trener przemawia do Polskiej reprezentacji piłki nożnej:
- Nie doceniałem was, chłopcy, kiedy w ubiegłą niedzielę stwierdziłem, ze już gorzej grać nie możecie...