#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

- Tato, zabiłem pięć...

- Tato, zabiłem pięć much! Dwa samce i trzy samiczki
- Jak rozpoznałeś ich płeć? - dopytuje się ojciec
- Dwie siedziały na puszce po piwie, a trzy na lustrze.

Mama Jasia siedzi w kuchni...

Mama Jasia siedzi w kuchni i przygotowuje potrawy wigilijne. Nagle słyszy głos Jasia dobiegający z pokoju:
- Mamo, choinka się pali!
- Tyle razy ci mówiłam, że nie mówi się "pali", tylko "świeci".
Po chwili:
- Mamo, firanki się świecą!!!

- Tato, chciałam ci powiedzieć...

- Tato, chciałam ci powiedzieć, że jestem zakochana. Adama poznałam na eDarling, potem zostaliśmy przyjaciółmi na Facebooku, często gadaliśmy na WatsApp, teraz oświadczył mi się na Skype.
- Córciu, wobec tego weź ślub na Twitterze, dzieci kupcie na eBay, a po kilku latach, jak ci się mąż znudzi, to wystaw go na Allegro.

- Śnił mi sie pan w drodze...

- Śnił mi sie pan w drodze do nieba.
- Tak, a co robiłem?
- Niósł mnie pan na barana.
- Tak?
- Tak, ale jak zapukałem do dzwi to mi anioł powiedzał:
- Ty miałeś przyjechać na złotym rumaku a nie na jakimś starym ośle.

Dżepetto przypadkiem...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi baba do lekarza...

Przychodzi baba do lekarza z taczką na plecach i margaryną:
- Co pani jest?
- Margaret Thatcher!

Mąż wraca do domu wcześniej...

Mąż wraca do domu wcześniej niż zwykle. Żona wita go z szyderczym uśmiechem i mówi:
- Zawsze masz usprawiedliwienie, gdy wracasz za późno. A co powiesz teraz gdy jesteś wcześniej?

Do komisariatu policji...

Do komisariatu policji wchodzi niski mężczyzna i żali się:
-Już trzeci dzień poszukuję mojej żony.
-Jak wygląda?
-Ma 198 centymetrów wzrostu, waży 120 kilo, kuleje na jedną nogę i trochę niedowidzi.
Policjant dzwoni gdzieś i po chwili odkłada słuchawkę.
-Ma pan szczęście. Nikogo takiego nie odnaleźliśmy.

BILANS SIĘ ZGADZA...

BILANS SIĘ ZGADZA

Dziadek mój opowiadał mi historię taką:
Zaraz po "wyzwoleniu" na Ziemiach Odzyskanych, w miasteczku pod Opolem, w dzień targowy na rynku,pojawiło się dwóch krasnoarmiejców ze zdobycznym motocyklem (czy to był Sokół, czy Zundapp, tego Dziadek nie uściślił) faktem jest, że bojcy chcieli ów towar upłynnić. Zaraz znalazło się dwóch klientów, którzy przed dokonaniem transakcji chcieli sprzęt przetestować. Tak więc wsiedli obaj i zaczęli kółka (i kółkami) kręcić po placu. Zataczali je coraz to większe i większe, aż w końcu "wiuu!" i "w p**du!". Sołdaci postali, popatrzyli na opadający kurz i po chwili jeden z nich rzekł:
- Jak kupił tak sprzedał.

Przychodzi zezowata baba...

Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza.
-Lekarz do niej nie przyjmujemy parami.
-To dobrze bo ja przyszłam do tego obok....