psy
emu
#it
hit
fut
lek
syn

Na lekcji W-F nauczyciel...

Na lekcji W-F nauczyciel poleca uczniom ćwiczyć rowerek.
Pan się pyta Jasia:
- Dlaczego nie ćwiczysz?
- Bo jadę z górki.

Mały wielbłąd do mamy...

Mały wielbłąd do mamy wielbłądzicy:
- Mamo, pić mi się chce.
- Wciąż byś tylko pił! Przecież piłeś tydzień temu.

- Kochanie powiedz mi...

- Kochanie powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- Miód do k***y nędzy i odp**rdol się!

Jaki dźwięk wydają spadające...

Jaki dźwięk wydają spadające włosy łonowe?
- Tfu, tfu, tfu.

Statek badawczy kolejny...

Statek badawczy kolejny miesiąc pływa po oceanie. Załoga popija z tęsknoty za lądem. Kapitan postanowił t przerwać. Zebrał więc załogę i mówi:
-Zobowiązuję wszystkich do wyrzucenia zapasów wódki do morza!
Na pokładzie zaległa cisza. Nagle z tyłu rozlega się radosny głos:
-Kapitan ma rację! Należy wódkę wyrzucić za burtę!
Bosman odpowiada:
-Hej, a kto udzielił głosu nurkom?

W więzieniu spotyka się...

W więzieniu spotyka się dwóch facetów:
-Za co siedzisz ? - pyta jeden.
-Za pomoc medyczną .
-Jak to za pomoc ?
- Teściowa się skaleczyła na czole, więc założyłem jej opaskę uciskowa na szyi...

Młody McIntosh wybrał...

Młody McIntosh wybrał się w podróż do Francji. Po powrocie ojciec wypytuje go o wrażenia.
- Ach, wspaniale - opowiada młody Szkot - piękny kraj! Tylko ludzie jacyś dziwni. Wyobraź sobie, że pewnego razu, o drugiej w nocy do mojego hotelowego pokoju wpada facet w piżamie, coś wrzeszczy, wymachuje rękami, tupie. Złapal wazon stojący na stole, rzucił nim o podłogę, wreszcie wybiegł trzaskając drzwiami.
- A ty co na to? - pyta zdziwiony ojciec.
- Nic, ojcze, dalej sobie grałem na kobzie!

Modlitwy na antenie RM:...

Modlitwy na antenie RM: - Słuchamy, Radio Maryja... w czyjej intencji modlitwa? - Ja bym chciała się pomodlić za wszystkich oszustów, kłamców i złodziei... no i za ojca dyrektora oczywiście.

Aptekarz, zamiast obsługiwać...

Aptekarz, zamiast obsługiwać klientów, zwija się ze śmiechu gdzieś w kącie. Podchodzi jego wspólnik i pyta:
- Ty co, próbowałeś czegoś z pancernej szafki?
- Nie...pamiętasz, jak nam w zeszłym roku zamarzły i popękały wszystkie kaloryfery?
- Pamiętam, a co?
- Ten hydraulik, który nam zrobił tę fuszerkę, przyszedł przed chwilą kupić lekarstwa.

- Jak długo można patrzeć...

- Jak długo można patrzeć na teściową? - Dopóki szczerbinka z muszką nie zejdą sie do kupy!