psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Przychodzi uczeń trzeciej...

Przychodzi uczeń trzeciej klasy podstawówki do pani nauczycielki, która dopiero co zaczęła pracę w szkole i mówi:
- Niech pani nie chodzi do lasu, bo panią zjedzą!!
Pani tylko kiwnęła gową. Po jakimś czasie mały znów przychodzi i mówi to samo. Pani się pyta:
- A dlaczego?
- Bo słyszałem jak mówił pan od przyrody do pana od fizyki: "Szanowny panie kolego, tę nową nauczycielkę, jakby tak dostać w lesie to by była uczta!!!"

Żona w czasie stosunku...

Żona w czasie stosunku pyta się męża:
- A jeśli urodzi się nam dziecko to jak damy mu na imię?
Mąż bierze prezerwatywę i robi jeden supełek, drugi, trzeci, po dwudziestym mówi:
- Jeśli się stąd wydostanie to nazwiemy go MacGaywer.

Siedzą dwie myszy w archiwum...

Siedzą dwie myszy w archiwum filmów:
- Co jesz?
- Potop.
- Dobre?
- Książka była lepsza.

- Stary, co z tobą?!...

- Stary, co z tobą?!
- A daj spokój, napadli, po ryju dali, pieniądze zabrali...
- A pamiętasz chociaż jak wyglądali?
- A co tu pamiętać, co to ja, żony swojej nie pamiętam?

mąż po udanym wędkowaniu...

mąż po udanym wędkowaniu wraca dumny do domu i żonie w kuchni pokazuje kilkadziesiąt ryb,
na to załamana żona:
-czy ty nie możesz jak normalny człowiek... pić wódkę z kolegami na tych rybach!

Szef wysyła telegram...

Szef wysyła telegram do pracownika: PPPPPPP
W odpowiedzi otrzymał telegram: DUPA

Po powrocie z wakacji szef zaprasza pracownika na dywanik...

To ja pisze elegancko:
- Po Przyznaną Premię Proszę Przyjechać Pociągiem Pospiesznym, a Pan mi tu wulgaryzmy?!?

Ja? Ależ jak? Ja odpisałem szefowi:
- Dziękuję Uprzejmie Przyjadę Autobusem.

Kto ma najlepszą pracę...

Kto ma najlepszą pracę na świecie?
Oczywiście Święty Mikołaj, bo pracuje tylko raz w roku.

Trzy żółwie idą przez...

Trzy żółwie idą przez pustynię i niosą arbuza. Strasznie się zmęczyły więc zrobiły sobie postój. Nagle jeden żółw mówi:
- Chłopaki, zjedzmy tego arbuza, jestem głodny!
Na to drugi żółw:
- Nie, przecież nie mamy wody, a jedzenie bez wody jest bez sensu!
- Zaczekajcie tutaj a ja pójdę po wodę, ale nie jedzcie arbuza!
Żółwie czekały,... i czekały... Minęły 3 długie lata. W końcu jeden żółw mówi do drugiego:
- Stefan, zjedzmy tego arbuza, bo Mietek już chyba nie wróci!!!
Już mają kroić arbuza i wtem z krzaków wychodzi trzeci żółw i mówi:
- Oj, bo nie pójdę po wodę!!!

Świętego Mikołaja wezwano...

Świętego Mikołaja wezwano do przeprowadzenia okresowych badań do przedłużenia licencji pilota (jako że prowadzi on pojazd latający w cywilnej przestrzeni powietrznej).
Najpierw gruntownie przebadano jego zdrowie, m. in. wzrok i reakcje, potem zaczęto sprawdzać umiejętności praktyczne, typowe procedury i tak dalej. Sprawdzono też jego pojazd, stan reniferów, ich badania etc. W końcu przyszedł czas na test praktyczny, Mikołaj razem z instruktorem usiedli w saniach. Mikołaj zaczął sprawdzać checklistę, a instruktor wyjął ze swej torby strzelbę.
- Po co ta strzelba? - zdziwił się Mikołaj.
Instruktor odpowiedział ściszonym głosem:
- Nie powinienem ci o tym mówić, ale w tym ćwiczeniu podczas startu stracisz jeden z silników.

NIGDY TAK NIE RÓB!...

NIGDY TAK NIE RÓB!

Kolega Rafał z Poznania, uradowany narodzinami syna powysyłał z komórki żony MMS-y do ludzi w firmie z tekstem "Nasz synek, 4460g, 60cm."

Poniżej reakcja szefa (mail do wszystkich pracowników).

Rafał,
gratuluję ci z całego serca...

...ale wysyłanie MMS-a z obcego numeru telefonu z tytułem "Nasz synek" niejednego mógł sprowokować do pochopnego rachunku sumienia z ostatnich dziesięciu miesięcy i niespokojnych reakcji.

Pozdrawiam,
PM