psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Mąż uczy żonę prowadzić...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

NO TO ZAŻARTOWAŁ......

NO TO ZAŻARTOWAŁ...

Znajomy z pracki opowiadał mi dzisiaj, jak to kiedyś starał się o względy takiej jednej, fajnej blondyneczki (którą znam osobiście i potwierdzam - było o co się starać). Wszystko szło dobrze, a kulminacja całych tych podchodów było poznanie rodziców Magdy...
Niby nic wielkiego, ale nie jeden z bojowników na pewno tego doświadczył i wie, jak taki wieczór może się skończyć. A było w okolicach gwiazdki i obiad 28 czy 29 grudnia był dobrym terminem.
No i typowy scenariusz "cześć, dzień dobry, wesołego ze świętami, co słychać" i co było do przewidzenia, w pewnym momencie tematy rozmów się urwały, zapadła błoga cisza.
Przyszły teść wyjrzał przez okno i mruknął pod nosem:
- O... Ale napadało znowu.
Znajomy chciał rozluźnić nieco atmosferę, zażartować, w ogóle się jakoś odezwać i z uśmiechem wtrącił:
- Taaa... A drogowców jak zwykle zima zaskoczyła i śpią.
Na początku nawet nie wiedział, czemu mama Magdy zakrztusiła się zupą, tato zrobił się wsciekło - czerwony, że nie wspomnę o reakcjach pozostałych domowników...
...No bo skąd miał wiedzieć, kim z zawodu jest przyszły teściu?

ŻYJ TAK,ABY POD...

ŻYJ TAK,ABY POD
KONIEC ŻYCIA
MÓC POWIEDZIEĆ:
"k***A,FAJNIE BYŁO"

Mama do Jasia:...

Mama do Jasia:
- Skąd masz te jabłka?
- Od sąsiada.
- A on wie?
- No wie, bo mnie gonił.

Mówi brzydki do ładnego:...

Mówi brzydki do ładnego:
- dlaczego dziewczyny na ciebie lecą, a na mnie nie?
Mówi ładny:
- wsać sobie kartofel w gacie i przejdź się po plaży.
Następnego dnia brzydki spotyka ładnego i mówi, że nic to mu nie pomogło i że dziewczyny jeszcze bardziej się z niego śmieją.
Ładny się pyta:
- a gdzie go włożyłeś z przodu czy z tyłu?.......

CO BY SIĘ STAŁO, GDYBY...

CO BY SIĘ STAŁO, GDYBY MĘŻCZYZNI RZĄDZILI ŚWIATEM...?

* święto kobiet 8 marca zostałoby przeniesione na 29.02 (raz na cztery lata)

* krawata można nie wiązać, rozporka nie zapinać

* operacja powiększenia piersi byłaby refundowana przez kasy chorych

* wszystkie kobiety miałyby to samo imię - dla uproszczenia

* wszystkie kobiety miałyby alergię na złoto, futra i drogie kamienie

* w pracy chłopak, który najlepiej gra w Quake automatycznie byłby wybierany na kierownika

* kazdy telefon przerywałby połączenie po 30 sekundach rozmowy

* uważne wpatrywanie sie w kobiecy biust na pierwszej randce byłoby odbierane jako miłosne wyznanie

* za jazdę lewym pasem 60 km/h rozstrzeliwano by na miejscu

* przewracanie kopniakiem stolika z szachami warcabami lub grę monopol automatycznie oznaczałoby zwycięstwo

* na początku każdego wydania wiadomości prowadzący opowiadałby najnowsze sprośne kawały

* wynaleziono by skarpetki, które by istniały tylko w parach; pozostawione w różnych miejscach podpełzałyby energicznie do siebie

* bikini byłoby najlepszym ubraniem bizneswomen. I nie bizneswomen też ...

* kobiety miałyby okres raz do roku. Podczas otwarcia sezonu na ryby

Jednostka zapasowa wojsk...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Była sobie para z 60-letnim...

Była sobie para z 60-letnim stażem małżeńskim. Nie byli bogaci, ale dawali sobie radę, ostrożnie gospodarując pieniędzmi. Mieli po 85 lat, ale byli dobrego zdrowia, głównie dzięki żonie, która przez ostatnią dekadę kładła wielki nacisk na zdrowe jedzenie i ćwiczenia. Z pewnością żyliby jeszcze długo, jednak podczas podróży rozbił się ich samolot. Tak więc trafili do nieba. Stanęli przed niebiańskimi wrotami, a św. Piotr wprowadził ich do wewnątrz. Zabrał ich do pięknego dworku, umeblowanego w złoto i jedwabie, z pięknie wyposażoną kuchnią i wodospadem w głównej łazience. Zobaczyli służącą, wieszającą ich ulubione ubrania w szafie. Westchnęli oszołomieni, gdy Piotr powiedział:
- Witamy w niebie. To będzie teraz wasz dom. Staruszek zapytał Piotra, ile to wszystko będzie kosztować.
- Ależ, nic - odpowiedział Piotr - Pamiętajcie, to nagroda, którą otrzymujecie w niebie za wasze życie na ziemi.
Staruszek wyjrzał przez okno i zobaczył wielkie pole golfowe, wspanialsze niż jakiekolwiek na ziemi.
- A jakie tam są opłaty? - mruknął.
- To jest niebo - odpowiedział św. Piotr. - Tu możesz grać codziennie, za darmo.
Potem udali się do klubu i zobaczyli obficie zastawiony stół, z każdą kuchnią, jaką sobie można wymarzyć. Staruszek patrzył na owoce morza, steki, egzotyczne desery i przeróżne rodzaje napojów.
- Nawet nie pytaj - św. Piotr uprzedził staruszka. - To jest niebo, to wszystko jest za darmo dla was, cieszcie się.
Staruszek rozejrzał się wokół i nerwowo spojrzał na żonę.
- Dobrze, a gdzie są niskotłuszczowe, niskocholesterolowe potrawy i bezkofeinowa kawa? - zapytał.
- To jest najlepsza część. - odpowiedział św. Piotr. - Możecie jeść i pić ile chcecie i nigdy nie będziecie grubi ani chorzy. To jest niebo!
Staruszek wciąż nie dowierzał.
- Żadnej gimnastyki, aby to zgubić? - zapytał
- Nie, chyba że chcecie - odpowiedział Piotr.
- Nie ma badania poziomu cukru ani ciśnienia krwi ani...
- Już nigdy. Wszystko co tu robicie ma wam sprawiać radość. Staruszek spojrzał na żonę i powiedział:
- Ty i te twoje pier****ne otrębowe płatki! A mogliśmy tu być już dziesięć lat temu!

W 20-tą rocznicę ślubu...

W 20-tą rocznicę ślubu baca postanowił wziąć Marynę do Zakopanego i chodzić z nią po sklepach, aż sobie coś upatrzy i wtedy jej to kupi. Pojechali więc do Zakopca, chodzą po sklepach, chodzą, aż w jednym sklepie Maryna mówi:
- Kup mi proszę te śliczne koronkowe majteczki. Proszę cię bardzo!
Na to baca tak patrzy na swą Marynę i mówi:
- Maryś, tyłek masz jak kombajn i ty chcesz te koronkowe majteczki?
Maryna się obraziła, wrócili do domu i nagle w nocy bacy zebrało się na amory i mówi:
- Może by my se tak raz...
Ale obrażona Maryna mu na to:
- Dla jednej lichej słomki to całego kombajnu nie chce mi się uruchamiać.

Żaba pluska się w stawie....

Żaba pluska się w stawie.
- Ciepła woda? - pyta bociek.
Żaba milczy.
- Głucha jesteś, żabo? Pytałem, czy woda jest ciepła?
Cisza.
- Słuchaj, kretynko! Pytam o temperaturę wody!
- Kretynką może i jestem, ale na pewno nie termometrem! - odpowiada oburzona żaba.