#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Rozmawiają dwie znajome:...

Rozmawiają dwie znajome:
- Ja to sobie tak ustawiłam męża, że je mi z ręki.
- To wspaniale. Przynajmniej nie musisz zmywać naczyń...

Kowalski podróżuje z...

Kowalski podróżuje z teściową i żoną po krajach Bliskiego Wschodu. W
jednym z państw, nie znając lokalnych obyczajów, nie zdjął nakrycia
głowy przed portretem króla i cała rodzina została schwytana przez
policję. Przewidzianą przez prawo karą za ten czyn było 50 batów, ale
jako że Kowalscy byli gośćmi potraktowano ich ulgowo i przed
wykonaniem wyroku zezwolono na wypowiedzenie jednego życzenia.
Pierwsza była żona Kowalskiego,która poprosiła o przywiązanie do tyłka
poduszki. Tak też zrobiono, ale że poduszka była mała, Kowalska
dostała kilka batów w plecy.
Teściowa była sprytniejsza i poprosiła o przywiązanie poduszki do
tyłka i pleców. Jej życzenie spełniono i wyszła z opresji cała.
Następny był Kowalski.
- Czy mogę mieć dwa życzenia? - zapytał.
Sąd po krótkiej naradzie odpowiedział, że tak.
- Zrozumiałem, że obraziłem waszą królową i zasługuję na karę. By w
pełni odkupić moją winę proszę o 100 batów!
Szmer uznania przebiegł po sali.
- A drugie życzenie? - zapytał sędzia.
- Proszę o przywiązanie mi do pleców teściowej.

- Czemu buty nie wypastowane?!...

- Czemu buty nie wypastowane?!
- A co to pana sierżanta obchodzi?
- [łup w mordę] Czemu buty nie wypastowane?!
- Pasta się skończyła, panie sierżancie!
- A co to mnie obchodzi?!
- No właśnie tak na początku powiedziałem, panie sierżancie!

GRABARZ...

GRABARZ

Kolega mój pracuje na cmentarzu w USA - kosi trawę, grabi liście, odśnieża, itp. Pytam go czy odpowiada mu taka praca a on na to:
[K] - Atmosfera jest raczej sztywna ale mam dużo ludzi pod sobą...

Mała lekcja czeskiego:...

Mała lekcja czeskiego:
chlopiec - chłopiec
panny - dziewice
szoukać - je*ć, pier*ć
Teraz już wiecie dlaczego Czesi tak lubią piosenkę Mazowsza:
Kukułeczka kuka,
Chłopiec panny szuka.

Przychodzi żółw do sklepu...

Przychodzi żółw do sklepu i mówi:
- Proszę szklankę wody!
- Proszę.
Następnego dnia przychodzi żółw do sklepu i mówi:
- Proszę szklankę wody.
- Proszę!
Niedźwiedź taki zaciekawiony i pomyślał, że zapyta się go po co mu ciągle ta szklanka wody.
Na następny dzień przychodzi żółw do sklepu i mówi:
- Poproszę szklankę wody
- Co ty tak po szklankę wody przychodzisz?
- My tu gadu, gadu a tam las się pali!

Jasio przychodzi ze szkoły...

Jasio przychodzi ze szkoły do domu, mama się pyta:
- Jasia, jasiu co dziś dostałeś z matematyki?
- 6 mamo.
Na drugi dzień jasio przychodzi ze szkoły do domu, mama się go pyta:
- Co dziś dostałeś z polskiego?
- 5 mamo.
Jasio idzie do pokoju, mama rozmawia z tatą:
- Wiesz mężu musimy kupić wykrywacz kłamstw.
Na trzeci dzień mama się go pyta:
- Co dziś dostałeś z polskiego?
- 6 pip notobra 5 pim 4 pip 3 pip 2 pip 1 pip na czwarty dzień rodzice odprowadzają Jasia, mama mówi:
- Kiedy ja chodziłam do szkoły zawsze dostawałam 6 pip 5 pip 4 pip 3 pip 2 pip 1 pip
A tata mówi:
- Kiedy ja chodziłem do szkoły PIP

- A nasza pani Lodzia...

- A nasza pani Lodzia z księgowości jest morsem!
- Kąpie się w przeręblach?
- Nie, jest gruba i ma wąsy.

W pewnej ubogiej, wiejskiej...

W pewnej ubogiej, wiejskiej rodzinie urodził się chłopiec, który od samego początku wykazywał zdolności muzyczne. Jego największym marzeniem było mieć swój akordeon, na którym mógłby grać. Lata mijały, a on wciąż marzył o akordeonie... Na osiemnaste urodziny ojciec zabrał go do sklepu w miasteczku i kupili pięknego, błyszczącego Weltmeister?a. Radość była wielka! Wieczorem ojciec i syn zaczęli oblewać zakup. Wypili jedenaście flaszek taniego wina, pograli na akordeonie i pośpiewali.
Rano zbudził ich straszny kac. Aby go zaspokoić, sprzedali akordeon.

Student na miesiąc przed...

Student na miesiąc przed egzaminem zabiera się za naukę.
Nagle odzywa się głos:
- To ja twoja intuicja, odpręż się, idź na piwo, masz dużo czasu. Dwa tygodnie przed egzaminem student znów zaczyna się uczyć. Odzywa się ten sam głos:
- Człowieku, jest impreza, idź! Masz czas nauczysz się...
Dwa dni przed egzaminem student znów sięga po książki
Odzywa się intuicja:
- Daj spokój po co się będziesz uczył, przecież to jest łatwe, jesteś zdolny. Wyluzuj się, wypij coś, zaruchaj. Bez nerwów!
Rano w dzień egzaminu student postanowił jednak coś poczytać.
Znów odzywa się intuicja:
- Co się przemęczasz ja ci pomogę, siądź sobie, zapal, zrób kawę...
Student wchodzi na egzamin i widzi lezące na stole profesora kartki z pytaniami.
Intuicja: Bierz pierwszą z lewej i czytaj...
Student: O k***a!
A intuicja: O ja pie****ę!