#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Przychodzi Zenek do sklepu...

Przychodzi Zenek do sklepu zoologicznego.
- Poproszę papugę. Dużą. I kanarka. I chomika. Rybę jakąś. I robala. Rurkę, patyk, torbę słonecznika i żwirek. Dziękuję.
- Proszę. Po co to panu?
- Sklep zoologiczny zakładam.

Siedzi Kopciuszek nad...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

ASERTYWNOŚĆ...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

ELEMENT PRZETARGOWY...

ELEMENT PRZETARGOWY

Gwoli wyjaśnienia: pracuję w firmie, która zajmuje się m.in. usługami hostingowymi. Jednym z naszych klientów jest duża rosyjska firma, zajmująca się tym samym (my sprzedajemy im, a oni reszcie Iwanów). Kontaktem z nami, z ich strony, jest niejaki Misza, który od zarania dziejów namolnie domaga się "dostępu do shella" (nie wiem co to znaczy - nie moja działka, ale odmawianie potrzebującemu dostępu do muszli uważam za sadyzm). Dzisiejsza rozmowa telefoniczna naszego admina (dziwnym trafem też Michał) z owym Miszą:
- ...
- Nie, k***a, mówiłem już, że nie dajemy dostępu!
- ...
- Nie, nie i jeszcze raz nie, paniał?
- ... (w tym momencie padła jakaś groźba, bądź ultimatum)
- I CO k***a! GAZ NAM ODŁĄCZYCIE?

- Moja córka właśnie...

- Moja córka właśnie weszła i powiedziała:
- Tato zabierz moje kieszonkowe, wynajmij mój pokój, wyrzuć moje ciuchy, telewizor, iPad, telefon i laptopa. Sprzedaj mój samochód, zabierz moje klucze i wywal mnie z domu. Potem usuń mnie z testamentu i nigdy się do mnie nie odzywaj.
W sumie nie do końca tak to ujęła. Jedyne co powiedziała to:
- Tato, to jest mój nowy chłopak Mohammed.

Chciał się gościu pozbyć...

Chciał się gościu pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu kot już tam był.
Wywiózł go dziesięć ulic dalej, po powrocie widzi kota w domu.
Wywiózł go jeszcze raz, krąży ulicami w prawo w lewo i tak aż na drugi koniec miasta.
Dzwoni do domu i pyta się żony:
- Jest kot?
- Jest - odpowiada żona.
- Daj go na telefon bo nie mogę trafić do domu!

Dowcipny facet przychodzi...

Dowcipny facet przychodzi do apteki i pyta:
– Czy ma pan mrożoną marchewkę?
– Mam.
– O, a peruki są?
– Są.
– Hm... A miedziane rondelki dostanę?
– Naturalnie.
– I to wszystko mogę kupić w aptece?
– Oczywiście. Poproszę o receptę...

W CUDZYM PAŚNIKU...

W CUDZYM PAŚNIKU

Moja fantastyczna siostra zmienia mieszkanko... Wiadomo, jak to na przeprowadzkach - stosy szmat do spakowania, wory z ciuchami, kartony pełne książek itp. itd. A że kartonów wiecznie mało, wysłała swojego mężunia na zwiady pod sklepy spożywcze... Tyle tytułem wstępu...
Pod jednym ze sklepów, na wielkim wózku stały kartony... Podszedł do nich mój szwagier, zaczyna przegląd: co większe na bok, a mniejsze odkładał na wózek. I kiedy taki zaaferowany kartonami, pochłonięty ciężką pracą nie zwracał uwagi na otaczający go świat, usłyszał za sobą głos... Przepity, zachrypnięty, budzący grozę głos:
- Te, nowy!!! Wyp***dalaj stąd!!!

Mama opowiada dorastającej...

Mama opowiada dorastającej córce:
- Wiesz, twój ojciec w młodości uwielbiał klęczeć u mych stóp.
- Co? Ja? Nigdy!. - odzywa sie mąż z kuchni.
- Nie wtrącaj się - mówi żona - Przecież mówię: jej ojciec.

Dlaczego kogut w czasie...

Dlaczego kogut w czasie "deptania" dziobie kurę po głowie?
- Żeby jej alimenty z głowy wybić.