Mąż mówi do żony:
- Dzisiaj śpisz przodem do mnie.
Żona na to:
- Co, będziemy się kochać?
- Nie, będziesz pierdzieć na ścianę!

Pani na lekcji matematyki mówi do Gabrysi:
- Gabrysiu, przecież mówiłam wiele razy, że nie rysujemy mazakami.
- ale to jest flamaster.

Pani pyta się w szkole:
- Gdzie pracują wasi rodzice?
Jaś się zgłasza i mówi:
- Mój tata wykłada na Uniwersytecie.
- A co wykłada?
- Kafelki!

Matka ma pretensję do córki, że nie ma męża. Bardzo się zdenerwowała, kiedy zobaczyła ją w łóżku z wibratorem. Mamo - powiada córka - nie chcę męża, mam jemu gotować, prać. Wolę wibrator. Następnego dnia córka się zdenerwowała widząc matkę pijącą wódkę i wibrator na stole. Mamo, co ty robisz? Matka odpowiada: A co z własnym zięciem nie mogę się napić?

Uczestniczyłam dziś w eksperymencie psychologicznym. Stałam trzy godziny na autostradzie obok zepsutego samochodu. Było zimno i padał deszcz. Nie zatrzymał się nikt. Po powrocie do laboratorium dowiedziałam się, że dla drugiej osoby biorącej udział w eksperymencie zatrzymało się 6 kierowców. Eksperyment dotyczył wpływu atrakcyjności fizycznej osoby na altruizm innych. Okazało się, że byłam tą nieatrakcyjną. YAFUD

Idzie leśniczy, patrzy: wilk kudłaty, pochylony nad czymś małym, czerwonym, mruczy coś niewyraźnie. Podchodzi bliżej... jeszcze bliżej... i wreszcie słyszy:
- ... babcię zjebcie, babcię...
Jak nie huknie na wilka rozwścieczony pracownik leśny:
- Czyś ty och*jał, wilk? Krasnoludki do gwałtu namawiasz? Na staruszce! Zboczenie w lesie szerzysz...
Wilk odwrócił się powoli, w łapie dziewczę drobne ściskając, zdziwionym wrokiem leśnika obrzucił i wybuczał:
- Diee, coś pad, padie leśdiczy, ja katar bab, do Kapturka Czerwodego bówiłeb...
Leśniczy odetchnął z ulgą.

Mama Jasia siedzi w kuchni i przygotowuje potrawy wigilijne. Nagle słyszy głos Jasia dobiegający z pokoju:
- Mamo, choinka się pali!
- Tyle razy ci mówiłam, że nie mówi się "pali", tylko "świeci".
Po chwili:
- Mamo, firanki się świecą!!!

Przychodzi policjant do sklepu papierniczego.
- Poproszę długopis.
- Jaki?
- Nooo... Taki do wypisywania mandatów!

Wchodzi do baru kowboj 1.20 cm i mówi wkurzony:
- który mi k...a pomalował konia na zielono?
Zapada cisza i wstaje gościu 2.20 rozwalony w barach i mówi:
- ja a co ?
- eeee no bo już wyschnął i można go drugi raz pociągnąć.