psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Siedzą sobie dwie myszki...

Siedzą sobie dwie myszki polne przy worku ziarna w stodole i jedna mówi:
- Wiesz, poznałam wczoraj super faceta, jest taki przystojny, inteligentny, doskonale się dogadujemy, o wiesz, mam nawet jego zdjęcie - popatrz.
Druga mysz patrzy uważnie na zdjęcie:
- Przecież to cholerny nietoperz!
- Buuuuuuuu, a mówił, że jest pilotem!!!

Spotykają się dwaj znajomi....

Spotykają się dwaj znajomi.
- Co robisz w Sylwestra?
- Idę do więzienia.
- Znowu wpadłeś?
- Nie, ale Nowy Rok wypada spędzić z rodziną.

Lekarz:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

ASERTYWNOŚĆ...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Chłopak do przechodzącej...

Chłopak do przechodzącej dziewczyny:
- Dokąd idą te śliczne nóżki?
- Nooo, jak się w nie coś nie zaplącze... to do kina.

Kłócą się dwie blondynki:...

Kłócą się dwie blondynki:
-Idziemy na "Matriksa"!
-Ja chcę iść na "Star Wars"!
-Nie, idziemy na "Matriksa"!
-A właśnie, że na "Star Wars"!
Podchodzi do nich brunetka i proponuje:
-To może pójdziecie na kompromis?
-Fajnie, a gdzie to grają?

Usłyszałam wieczorem...

Usłyszałam wieczorem potworne krzyki z domu sąsiadki. Ponieważ w przeszłości zdarzało się już, że sąsiad brutalnie lał żonę zadzwoniłam po policję. Po wizycie mundurowych zadzwoniła do mnie sąsiadka i zaczęła się na mnie wydzierać. Jej zdaniem wypili "parę drinków" i byli w trakcie "naprawiana swojego związku". YAFUD

Wchodzą 3 wampiry do baru....

Wchodzą 3 wampiry do baru.
Jeden mówi:
- Poproszę setkę krwi - i ją wypija.
Drugi mówi:
- Poproszę setkę krwi - i ją wypija.
Trzeci mówi:
- Poproszę szklankę wrzącej wody.
Koledzy zdziwieni.
Barman podaj mu szklankę i pyta:
- A ty dziś co, inaczej niż koledzy?
A wampir wyjmuje zużytego tampona i mówi maczając go w wodzie:
- Ja dzisiaj herbatkę!

ZNAWCA AUT...

ZNAWCA AUT

Występują:
Filip - przedszkolak, 3 lata, wysoki, atrakcyjny, przystojny, dobrze wychowany przez rodziców... A niedobrze, przez przedszkole - bo przez kogo?
Ja - tata (opis syna w sumie również do mnie pasuje).
Jadąc z pracy zabieram smyka z przedszkola i ruszamy nieco okrężną drogą po mamusię, żebyśmy nie musieli na nią czekać za długo w bezruchu, którego mały nigdy nie umiał zdzierżyć, a i ta dłuższa droga fajna - bo stoimy wtedy w korku i wokół stoją ogromne ilości ciężarówek i samochodów, których nazwy od kilku miesięcy mały z wielką ochotą poznaje. No i tak się turlamy, a mały wymienia:
- Mercedes, Man, Daf, Reno, Iweko, Opel, Audi, Man.
W międzyczasie moje:
- Brawo synku... Oh i eh.
Nagle:
- Ee, yyyy, eee... - Podjechał Kamaz ze żwirem - Eee, yyy... Aaa, ale masz brudne kółka pier***cu!
Już sam nie wiem czy nie chciał mi sprawić zawodu, czy się przyznać do tego, że czegoś nie wie - to po mamusi...