#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Przychodzi facet do baru...

Przychodzi facet do baru i zamawia whisky w trzech osobnych kieliszkach. Wychyla jeden i nawiązuje przypadkową rozmowę z barmanem, w końcu wypijając pozostałe dwa. Tak się dziej przez kilka następnych dni i barman wreszcie mówi:
- Wiesz co, mogę ci nalać potrójną kolejkę w jeden kieliszek.
Facet na to:
- Nie, wolę w ten sposób. Widzisz, jestem mocno związany z moimi dwoma braćmi. Obydwaj są teraz w Irlandii i każdy kieliszek reprezentuje jednego z nas. W ten sposób mogę być bliżej nich i czuć się, jakbyśmy wszyscy wyskoczyli na drinka.
Barman kiwa głową i nalewa tak, jak dotychczas. Tak dzieje się przez kilka miesięcy, gdy pewnego dnia facet zamawia dwa drinki. Barman zastanawia się, czy przypadkiem coś nie stało się jednemu z jego braci. Zdążył poznać tego gościa przez te parę miesięcy i czuje potrzebę zapytania go o to.
- Czy wszystko w porządku? - pyta barman.
- Co masz na myśli? - pyta facet.
- Hm, przez te wszystkie miesiące zamawiałeś po trzy drinki. Dziś zamówiłeś tylko dwa. Coś się stało jednemu z twoich braci?
- Nie - odpowiada facet - Po prostu obiecałem żonie, że przestanę pić.

Dwóch kolegów, sobota...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

BEZLITOSNE FOTOGRAFICZNE...

BEZLITOSNE FOTOGRAFICZNE SPOJRZENIE

Gwoli wprowadzenia:
Mieszkam w miasteczku, może nie tak sławnym jak Ciechocinek, ale o podobnym charakterze. Mamy również na stanie Maxi Kaza, który jest przedmiotem westchnień lwiej części każdego damskiego turnusu, z czego skwapliwie korzysta. Jest to człowiek raczej plebejskiej urody, obwieszony łańcuszkami, wiecznie w kowbojkach i we fryzurze a’la wczesny Elvis mocno nażelowanej. Wśród lokalnej społeczności jest powszechnie znany, wśród męskiej części wzbudza chyba coś w rodzaju zazdrości, wśród damskiej piorun wie co, z przewagą świętego oburzenia.
Właściwa część akcji:
Czas i miejsce: wczesne popołudnie, zakład fotograficzny. Wspomniany młodzian wkracza do zakładu z błyskiem zęba i świeżego żelu na włosach, u jego ramienia wisi uczepiona utleniona radykalnie niewiasta posunięta w latach (i chyba przez Maxi Kaza, bo bardzo zadowolona) i życzą sobie wspólne zdjęcie. Fotograf ustawia ich, pani szczerzy ząbki, Kaz również i w tym momencie pada z ust chłopaka robiącego zdjęcie (naprawdę nie wiem czy złośliwie, czy nieświadomie):
- Pan się przysunie bliżej mamusi...

• W komedii bohaterowie...

• W komedii bohaterowie dążą do celu powodując śmierć, często zakończoną szczęśliwie.

To niemożliwe - powiedziała...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Kupiłem dolary....

- Kupiłem dolary.
- A czemu nie euro?
- Dolary tańsze.

Pewien Polak napisał...

Pewien Polak napisał list do właściciela małego hoteliku, w którym chciał spędzić urlop:
"Chciałbym zabrać ze sobą psa. Jest dobrze wychowany, na pewno nie sprawi kłopotu. Czy nie będzie miał Pan nic przeciwko temu, że będzie razem ze mną spał w pokoju?"
Otrzymał odpowiedź następującej treści:
"Jestem właścicielem tego hotelu od wielu lat i w tym czasie nigdy żaden pies nie ukradł mi ręczników, pościeli czy też obrazu ze ściany. Nigdy nie musiałem wzywać policji z powodu tego, że jakiś pies się upił i zaczął się awanturować w środku nocy. Nigdy też nie zdarzyło się żeby pies zniszczył wyposażenie hotelu lub nie zapłacił rachunku. Dlatego też bardzo chętnie powitam Pańskiego psa w moim hotelu. A jeśli Pański pies poręczy za Pana - Pan też może przyjechać."

Dlaczego blondynki, gdy...

Dlaczego blondynki, gdy idą do ubikacji zabierają ze sobą suche bułki?
- Bo lubią karmić WC kaczki.

- Baco, gdzieście się...

- Baco, gdzieście się nauczyli tak drzewo rąbać?
- Na Saharze.
- E, baco, kłamiecie! Przecież Sahara to pustynia.
- No, teraz to już pustynia.

Droga do mojego domu...

Droga do mojego domu była straszna- cała w dziurach, wybojach, błocie. Trudno było przejechać samochodem, a chodzeniu na piechotę nie wspominam.
Razem z sąsiadami zebraliśmy się i napisaliśmy pismo do urzędu. O dziwo, rozpatrzone pozytywnie i po jakimś czasie utwardzili nam drogę (zawsze coś).
Jakiś miesiąc później przeprowadzano remonty wielu dróg w mieście i trafiło również na naszą- tym razem roboty byłby już porządniejsze. Nowy asfalt, chodniki z kostki. Cud miód.

Jako, że w moim mieście dużo się dzieje, od wczoraj na ulicy przeprowadzane są nowe prace- zrywanie asfaltu i kostki w celu położenia kanalizacji. YAFUD