Wpada gość z walizami na dworzec kolejowy.
Podchodzi do najbliższego z podróżnych.
-Przepraszam, czy zdążyłem na pociąg do Krakowa?
-Jaaa..jaaa.. jaaakbyyyyyś paaaaan spyyyyyy... spyyyytał kooo... kooooolegi, tooooo byyyyyyś paaan zdąąąążył.
Nad siedzącą w autobusie dziewczyną stoi młody chłopak i uporczywie wpatruje się w jej dekolt. W końcu ona nie wytrzymuje:
- Chcesz w gębe??
- Oj tak, a drugiego do reki...
Baco czy wy potraficie powiedzieć "Chrząszcz brzmi w trzcinie?
Baca:"Wy kaj mnie cosik podpuszczocie..."
Turysta: Baco kto jak kto, ale ja..? "Powiecie w końcu chrząszcz brzmi... czy nie?"
Baca: "A cobyk nie pedzioł, CHROBOK BURCY W TROWIE"
Instruktor rozmawia z kursantem:
- Wyobraźcie sobie, że jedziecie wąską, górską drogą. Nagle widzicie, jak z jednej strony drogi stoi młoda, piękna dziewczyna, a z drugiej - paskudna starucha. Jest wąsko; między nimi nie przejedziecie. Gdzie celujecie?
- Oczywiściście w staruchę!
- Nu, a trzeba nogą w hamulec...
Ciapaty wchodzi do sklepu:
- Poproszę mydło i dezodorant.
- Nigdy wcześniej czegoś takiego nie kupowałeś, prawda?
- Wypraszam sobie! Na jakiej podstawie śmiesz tak twierdzić?!
- To piekarnia.
Droga redakcjo Polsatu Sport!
Czy nie można zamienić pani redaktor, Karoliny Sz. (rozmiar G) na inną spikerkę, nieco skromniejszą (na przykład B)?
Gdyż nie rozumiemy do końca wszystkich informacji, które pani redaktor czyta.