#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

MAŁYSZOMANIA...

MAŁYSZOMANIA

Może to nie śmieszne, bo spotykałem się z różnymi reakcjami na tą opowieść. Jest to jak najbardziej autentyk (zresztą kawał nie mógłby być taki idiotyczny). Praca. Siedzi sobie koleś, który zajmuje się rozliczaniem handlowców, a jest to robione w dosyć prymitywny sposób (oni wysyłają raport w Excelu i tu jest przerabiany). No i jest handlowiec o wdzięcznym nazwisku "Zając", którego tenże człowiek nie trawi, bo co jakiś czas odpierdziela coś z tymi raportami. Co jakiś czas słychać jego "krytyczne uwagi" apropos tego handlowca.
Pewnego dnia, siedzimy sobie w pokoju, gdy odzywa się tenże człowiek:
- No nie! Znowu! Nie będę mówił kto, ale jak go spotkam, to mu SKOKI z dupy powyrywam.

Pewnego dnia gospodarz...

Pewnego dnia gospodarz kupił sobie koguta. Kogut w pierwszy dzień przeleciał wszystkie kury w kurniku.
Gospodarz na to:
- Kogut zbastuj, bo długo tak nie pociągniesz!
Kogut:
- Spoko Gospodarz!!!
Drugiego dnia kogut przeleciał wszystkie kaczki u sąsiada.
Gospodarz:
- Mówię ci kogut zbastuj, bo wykorkujesz!!!
Kogut:
- Spoko Gospodarz nic się nie bój!!!
Trzeciego dnia Gospodarz wychodzi na podwórko a kogut leży na środku: skrzydła rozłożone... oczy przymknięte...dziób otwarty...
Gospodarz:
- A mówiłem ci kogut zbastuj!!!
Kogut:
- Spier***** gospodarz, bo mi wrony płoszysz!!!!

Przed sądem w RPA staje...

Przed sądem w RPA staje Murzyn, oskarżony o pobicie białego. Wszystkich w zdumienie wprawia łagodny wyrok: rok więzienia!
Przewodniczący odczytuje motyw wyroku:
- Wprawdzie za pobicie białego oskarżony zasługuje na znacznie surowszy wymiar kary, ale sąd wziął pod uwagę okoliczność łagodzącą: to wcale nie on był sprawcą pobicia, ale ktoś zupełnie inny..

Pewnego razu młodemu...

Pewnego razu młodemu królikowi udało się uciec z laboratorium doświadczalnego. Przelazł pod siatką i znalazł się na dużym trawniku. To był jego pierwszy kontakt z prawdziwą trawą i jednocześnie szok. Zadowolony kicał, skakał, przewracał się. Po jakimś czasie spróbował trawy i stwierdził, że świeża smakuje znacznie lepiej niż karma, którą jadał w niewoli.
Zadowolony skakał i biegał. W pewnym momencie zauważył drewniany płot. Pod płotem była mała dziura przez którą można było się przecisnąć. Taak! Udało się.
Jakież było zdziwienie królika, gdy stanął oko w oko z grupką innych królików.
- Cześć! (Odezwał się jeden z nich) Skąd jesteś?
- Uciekłem z laboratorium.
- Super! To teraz zamieszkasz z nami!
- Fajnie! A co tutaj robicie?
- Na przykład skubiemy trawę .. próbowałeś?
- No jest Zaje****a! A co jeszcze?
- Widzisz to pole tam? To marchewki. Idź spróbuj!
Królik spróbował marchewek. Były soczyste i niewiarygodnie smaczne. Wrócił do reszty królików.
- I co jeszcze robicie?
- Widzisz tamto pole? To sałata. Idź spróbuj!
Sałata również była boska. Królik ponownie pyta:
- No ale chyba jeszcze coś robicie?
- No jasne! Spójrz w tamten róg! Widzisz? To nasze dziewczynki. Każda chętna do zabawy! Idź! Poszalej!
Królik poleciał. Po kilku godzinach trykania wrócił wycieńczony...
- A jeszcze coś robicie? Ledwo żyję po tej orgietce..
- No w zasadzie to już chyba wszystko...
- W takim razie muszę się z Wami pożegnać. Wracam do laboratorium..
- Do laboratorium? Po co? Tu Ci źle?
- Nie.. no spoko... było fajnie, ale czas się zbliża i jak nie zajaram to oszaleję...

Studenci postanowili...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Stary, wiesz z kim...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

W tradycyjnej kulturze...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Pani pyta w szkole: ...

Pani pyta w szkole:
- Kto był największym wodzem w bitwie pod Waterloo?
- Winnetou - pierwszy krzyczy Jaś.
- Jedynka Jasiu.
Następnego dnia pani zadaje to samo pytanie.
Jasiu znów pierwszy krzyczy:
- Napoleon!
- Dobrze Jasiu, piątka.
A Jasiu sam do siebie:
- Sorry Winnetou, business is business.

- Co pan sobie myśli?...

- Co pan sobie myśli? Że co? Ja taka uliczna dziwka jestem, czy co? Chodźmy do bramy!

Trenuję mieszane sztuki...

Trenuję mieszane sztuki walki (MMA). Dwa tygodnie temu wygrałem turniej kwalifikacyjny do mistrzostw Wielkiej Brytanii (mieszkam w Edynburgu), które zaczynają sie 3 października. Wczoraj poślizgnąlem sie pod prysznicem i złamałem w dwóch miejscach rękę. 4 i pół miesiąca treningów poszło na marne. YAFUD