#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

A ZŁOTO?...

A ZŁOTO?

Mój syn uczestniczył ostatnio w jasełkach przedszkolnych, więc uczyliśmy go min. co to są trzej królowie i że przynieśli mirrę, kadzidło i złoto.
Wczoraj święto trzech króli i na koniec mszy były rozdawane małe paczuszki, a w nich kreda i kadzidło. Młody całą drogę z kościoła męczył, co jest w paczuszkach. Jak mu powiedziałem zapytał:
- A po co księdzu złoto?
Zdębiałem! No w sumie logicznie młody myśli. Dostaliśmy kadzidło, kredę, a złoto? Ksiądz sobie chyba zostawił...

Pyta turysta bacę: ...

Pyta turysta bacę:
- Baco czy ten mały piesek jest twój?
- Ta.
- To dlaczego na furtce jest napisane uwaga pies?
- Bo już trzy razy mi go nadepnięto.

MAŁYSZOMANIA...

MAŁYSZOMANIA

Może to nie śmieszne, bo spotykałem się z różnymi reakcjami na tą opowieść. Jest to jak najbardziej autentyk (zresztą kawał nie mógłby być taki idiotyczny). Praca. Siedzi sobie koleś, który zajmuje się rozliczaniem handlowców, a jest to robione w dosyć prymitywny sposób (oni wysyłają raport w Excelu i tu jest przerabiany). No i jest handlowiec o wdzięcznym nazwisku "Zając", którego tenże człowiek nie trawi, bo co jakiś czas odpierdziela coś z tymi raportami. Co jakiś czas słychać jego "krytyczne uwagi" apropos tego handlowca.
Pewnego dnia, siedzimy sobie w pokoju, gdy odzywa się tenże człowiek:
- No nie! Znowu! Nie będę mówił kto, ale jak go spotkam, to mu SKOKI z dupy powyrywam.

Żona przyjmowała kochanka....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

BOLI GO...

BOLI GO

Opowiadał kumpel od flaszki:
Ksiądz z kolędą zawitał w jego skromne progi, a że przyrost naturalny w kraju marny, więc nagabuje:
- Słuchaj, ja cię chrzciłem, u mnie do pierwszej komunii, do bierzmowania... Powiedz mi chłopie, bo 30-tka na karku u ciebie, co tam ze ślubem u ciebie?
- Proszę księdza... Ale ja się nie mogę żenić... - odpowiedział konfidencjonalnym głosem kumpel.
Matka patrzy zdziwionym wzrokiem, ale nic się nie odzywa.
- Dlaczego? Co się stało? - pyta ksiądz przejęty.
- Bo ja chory jestem...
Matka zaniemówiła, ksiądz przejęty jeszcze bardziej:
- Synu, a cóż Ci...
- Bo proszę księdza, kolano mnie boli. Klękać nie mogę.
Po tych słowach ksiądz wstał i wyszedł bez słowa, a matce kumpla wstyd było się w kościele pokazać przez długi czas.

Małżeństwo to bardzo...

Małżeństwo to bardzo sprawiedliwe urządzenie: żona musi codziennie gotować, mąż musi codziennie jeść.

Na lekcji dzieci mówiły...

Na lekcji dzieci mówiły jakie znają waluty. Jasio powiedział, że zna "razy".
- Nie ma takiej waluty Jasiu - upiera się pani.
- Jest bo jak siostra wróciła z wycieczki do Turcji, to ojciec ją zapytał: ile dała za ten sweterek, a ona powiedziała, że dwa razy.

Na pustyni mrówka ze...

Na pustyni mrówka ze słoniem uciekają przed tubylcami. Mrówka mówi:
- Tam za tym kamieniem schowasz się za mnie, ja się ledwie rzucam w oczy.

- Byłem wczoraj z moją...

- Byłem wczoraj z moją żoną na zakupach, chciała kupić spodnie - mówi Polak. - Wiele par przymierzała, ale jeśli były dobre na szerokość, to z kolei były za krótkie. Nie dlatego, żeby moja Baśka miała jakieś szczególnie długie i zgrabne nogi, ale po prostu my, Polacy, nie umiemy szyć spodni...
- Jechałem wczoraj Ładą razem z moją żoną - mówi Rosjanin. - Żona nie mogła zapiąć pasów. Nie dlatego, żeby moja Swietłana miała jakiś szczególnie imponująco duży biust, ale po prostu my, Rosjanie, nie potrafimy produkować wygodnych samochodów...
- Wychodząc wczoraj rano do pracy, poszedłem jeszcze do sypialni, podszedłem do łóżka i poklepałem moją żonę po tyłku - mówi Niemiec. - Kiedy wróciłem z pracy, ona jeszcze leżała w łóżku, a jej pośladek drgał od klepnięcia. Nie dlatego, żeby moja Helga miała jakiś szczególnie gruby i pulchny tyłek, ale po prostu my, Niemcy, mamy tak krótki czas pracy...

- Doktorze, ta odchudzająca...

- Doktorze, ta odchudzająca dieta jabłkowa mi nie pomaga wcale!!!
- A jabłka pani myje?
- Oczywiście!
- No to niech Pani spróbuje nie myć...