W obecności malarza rozprawiano o współczesnej młodzieży. - Prawdą jest - odezwał się w pewnej chwili malarz - że dzisiejsza młodzież jest rzeczywiście okropna. Ale najstraszniejsze jest to ze my do niej nie należymy.
Do szpitala przywieźli faceta z nożem miedzy żebrami. Lekarz pyta: - Boli pana? - Tak, ale tylko jak się śmieję.