#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Przed obliczem Pana Boga...

Przed obliczem Pana Boga staje Donald Tusk. Pan Bóg mówi:
– Powiedz Donaldzie, gdzie chcesz pójść, do nieba czy do piekła?
Donald, trochę przestraszony, pyta: – Panie Boże, a czy mogę zobaczyć jak jest tu i tu?
– Pewnie. Dokąd najpierw chcesz zajrzeć? – zgadza się Pan Bóg.
– Do piekła – odpowiada Donald.
– Piotrze, zaprowadź – rozkazuje Pan Bóg Świętemu Piotrowi.

Piotr puka do wrót piekła. Drzwi się otwierają, a tam tańce, hulanka, swawola, nowe „orliki” otwierają, śpiewy. Hulaj dusza!
– No to teraz chciałbym zobaczyć jak w niebie – mówi Donald.
Puk, puk, otwiera anioł. A w niebie pieśni religijne, modlitwy, różaniec. Pan Bóg znowu pyta: – Donaldzie, to co wybierasz?
– Chciałbym do piekła – decyduje Donald. Znowu otwierają się drzwi piekła. A tu diabeł na widły, hyc i do kotła z Donaldem. Donald krzyczy przerażony: – Panie Boże, przecież nie tak to wyglądało! A Pan Bóg mówi: – Donaldzie, tego PR-u to nauczyłem się od ciebie.

Komentarze

JAK KUBA BOGU? TAK BÓG KUBIE... KTO MIECZEM WOJUJE OD MIECZA GINIE...

Lata 80. Po przegranym...

Lata 80. Po przegranym meczu reprezentacji Polski z Luksemburgiem 0:3, polscy piłkarze boją się opuszczać swoje domy. Obawa przed gniewem kibiców jest olbrzymia. Zdenerwowany Boniek rozmawia przez telefon z Szarmachem:
- Andrzej, co mam zrobić? Żona kazała mi zrobić zakupy, a ja boję się wyjść z doimu.
- Przebierz się za kogoś.
Boniek przebrał się za zakonnicę i poszedł na zakupy. W pewenej chwili w sklepie słyszy za sobą:
- Siostro Boniek! Siostro Boniek!
Przerażony Boniek ucieka w drugi koniec sklepu, ale tu też słyszy:
- Siostro Boniek! Siostro Boniek!
Boniek znów nogi za pas, chowa się za regałami sklepowymi, a tu znowu:
- Siostro Boniek! Siostro Boniek!
Boniek nie wytrzymuje, odwraca się...
- Siostro Boniek! To ja, siostra Żmuda...
(Szarmach, Boniek, Żmuda - piłkarze ówczesnej polskiej reprezentacji)

Egzamin na prawo jazdy....

Egzamin na prawo jazdy. Część praktyczna - jazda w terenie zabydowanym.
- Co oznacza ten znak? - egzaminator pyta kierowcę, wskazując ograniczenie do 10 kilometrów na godzinę.
Uczeń nie wie, ale wpada na pomysł jak wybrnąć z sytuacji:
- To znaczy, ze mam panu dać 10 zł.
- Dobrze! - odpowiada egzaminator i przyjmuje pieniądze.
- A co oznacza ten znak? - egzaminator wskazuje na ograniczenie do 30-tki.
- Że mam panu dać 30 zł.
- Dobrze.
Sytuacja powtarza się kilka razy, w końcu egzaminator mówi:
- Jazda w terenie zabudowanym zaliczona. Teraz jedziemy na autostradę!

98-letni staruszek przychodzi...

98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał strzelić z boku!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...

Dzwoni Palikot do Biedronia...

Dzwoni Palikot do Biedronia
- Halo?!
- Gdzie jesteś?
- W Kaliszu... a Ty?
- Na Grodzkiej...

W parafii pojawił się...

W parafii pojawił się nowy ksiądz. Proboszcz obserwował go dyskretnie, jak sprawuje się podczas spowiedzi. Coś jednak nie spodobało mu się i postanowił sprawie przyjrzeć się bliżej. Wcisnął się z nim do konfesjonału podczas spowiedzi, żeby lepiej móc obserwować. Po zakończonej spowiedzi poprosił go na stronę, usiadł z nim i poprosił, żeby tamten posłuchał kilku rad. I proboszcz rzekł:
- Patrz i spróbuj tego: usiądź wygodnie i skrzyżuj ręce na piersiach.
Młody ksiądz tak też uczynił.
- No i jak jest?
- No nieźle - odparł młody.
- Widzisz! No to teraz, przyłóż rękę do brody i zacznij ją delikatnie pocierać.
Młody ksiądz tak tez uczynił.
- No i jak jest? - zapytał proboszcz.
- No, całkiem, całkiem.
- No to teraz uważaj, bo będzie bardzo ważny moment. Powtórz za mną: "Tak, tak, rozumiem, mów dalej synu, rozumiem, co wtedy czułeś?"
Co proboszcz kazał, to młody ksiądz uczynił.
- No i jak ci się to podoba? - zapytał wówczas proboszcz.
- Nie... No, całkiem w porządku, całkiem OK...
- No widzisz. To czy nie lepiej byłoby spróbować w ten sposób, zamiast siedzieć okrakiem, bić się w uda przy co drugim zdaniu i wołać: "No nie pieprz! Ale jaja! Gadaj co było dalej!"

Koleś umówił się na randkę...

Koleś umówił się na randkę w ciemno. Ale trochę się wystraszył i pyta kumpla:
- A co jeśli będzie brzydka jak noc?
- Proste. Idź do jej domu i jeśli rzeczywiście tak będzie zacznij kasłać "ekhm" i udawaj silny atak astmy.
Poszedł, zadzwonił. W drzwiach pojawiła się najpiękniejsza kobieta jaką widział. Już otwierał usta żeby coś powiedzieć, nagle:
- Ekhm, ekhm - dziewczyna zaczęła się dusić.

Wokół kościoła chodzi...

Wokół kościoła chodzi gospodarz no i ściga kury i mówi:
- spie****ać, spie****ać.
Usłyszał to ksiądz i mówi do gospodarza:
- nie mówi się tak brzydko tylko sio.
Na następny dzień gospodarz ściga kury i mówi:
- sio, sio.
Na to ksiądz:
- widzisz jak spier***ają.

Przychodzi facet do pani...

Przychodzi facet do pani doktor i mówi:
- Mogłaby pani mi coś dać... bo mam erekcje 24 godziny na dobę.
- Mogę panu dać spanie, jedzenie i tysiąc złotych miesięcznie.

Przeprowadzałem dzisiaj...

Przeprowadzałem dzisiaj w pracy bardzo ważną prezentację przed szefostwem. Nagle na rzutniku zamiast zaplanowanego slajdu pojawiło się wielkie zdjęcie penisa. Szef wkurzył się niesamowicie i stwierdził, że jestem niepoważny, nieodpowiedzialny i nie mam co liczyć na przedłużenie umowy, która niedługo mi się kończy. Od kolegów z pokoju dowiedziałem się, że jedyną osobą, która się kręciła tego dnia koło mojego biurka był właśnie SZEF, który chciał "tylko sprawdzić czy prezentacja jest gotowa". YAFUD