#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Rozmawiają dwaj dresiarze...

Rozmawiają dwaj dresiarze
- Ty, znasz takich: Bach, Mozart, Bethoveen?
- A co? Wkur.wiają cię?
- Nie, równi kolesie. Piszą melodyjki do komórek.

Posłowie i mercedesy...

Posłowie i mercedesy
Spotyka się trzech posłów. Pierwszy mówi:
- Ja to najbardziej lubię prowadzić mercedesy.
- Ja fordy - mówi drugi.
Trzeci:
- A ja biuro poselskie.

Nauczycielka na zastępstwie...

Nauczycielka na zastępstwie w 2 klasie pyta się klasy:
- Kogo macie najstarszego w rodzinie?
Zgłasza się Ela:
- Ja mam babcię!
Zgłasza się Kacper:
- A ja mam babcię i dziadka!
Zgłasza się Jasiu:
- Ja mam pra pra pra prababcie!
- O Jasiu ty chyba kłamiesz - odpowiedziała nauczycielka
- Ale dla dla dla dlaczego?

W sklepie...

W sklepie
-Ten odkurzacz to dobrze ciągnie?
-Panie, aż łzy lecą.

Firma zatrudnia nowego...

Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych... itp. itd.
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... itd. itd.
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?

W nadmorskiej miejscowości...

W nadmorskiej miejscowości letniskowej facet wchodzi do restauracji, siada za stolikiem i zamawia rybę. Gdy kelner podaje rachunek, facet mówi:
- Przyjechałem tutaj przed dwoma tygodniami i teraz żałuję, że już wtedy nie odwiedziłem tego lokalu!
- Miło mi to słyszeć, drogi panie.
- Wówczas ryba, którą mi pan podał, musiała być jeszcze świeża.

Dwaj informatycy przechwalają...

Dwaj informatycy przechwalają się co potrafi ich komputer.
Pierwszy mówi:
- Gdy przychodzę do domu, mój pecet automatycznie załącza linuxa i czeka aż przy nim usiądę.
- Eee, to nic - mówi drugi - jak ja wracam z pracy, to mój komputer na dzień dobry merda joystickiem!

Do kasy w hipermarkecie...

Do kasy w hipermarkecie podchodzi para z dwoma wózkami wyładowanymi po brzegi. Wykładają zakupy na taśmę, kasjerka skanuje, pakują. Kasjerka zauważyła, że między zakupami nie ma papieru toaletowego, postanowiła więc zażartować:
- No, wszystko państwo wzięliście, ale o papierze toaletowym, to zapomnieliście.
Na co mężczyzna niemal miotając iskry z oczu:
- A po jaką cholerę, jak paragon będzie miał z 50 metrów!?

Rozmawiaja ze sobą dwie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przed obliczem Pana Boga...

Przed obliczem Pana Boga staje Donald Tusk. Pan Bóg mówi:
– Powiedz Donaldzie, gdzie chcesz pójść, do nieba czy do piekła?
Donald, trochę przestraszony, pyta: – Panie Boże, a czy mogę zobaczyć jak jest tu i tu?
– Pewnie. Dokąd najpierw chcesz zajrzeć? – zgadza się Pan Bóg.
– Do piekła – odpowiada Donald.
– Piotrze, zaprowadź – rozkazuje Pan Bóg Świętemu Piotrowi.

Piotr puka do wrót piekła. Drzwi się otwierają, a tam tańce, hulanka, swawola, nowe „orliki” otwierają, śpiewy. Hulaj dusza!
– No to teraz chciałbym zobaczyć jak w niebie – mówi Donald.
Puk, puk, otwiera anioł. A w niebie pieśni religijne, modlitwy, różaniec. Pan Bóg znowu pyta: – Donaldzie, to co wybierasz?
– Chciałbym do piekła – decyduje Donald. Znowu otwierają się drzwi piekła. A tu diabeł na widły, hyc i do kotła z Donaldem. Donald krzyczy przerażony: – Panie Boże, przecież nie tak to wyglądało! A Pan Bóg mówi: – Donaldzie, tego PR-u to nauczyłem się od ciebie.