psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

- Kiedy dochodzisz żona...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jak nazwać wysokiego...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wywiad ze stu dwudziestoletnim...

Wywiad ze stu dwudziestoletnim bieszczadzkim pasterzem:
- Niech nam pan zdradzi receptę na długowieczność...
- Pracuję na świeżym powietrzu. To bardzo ważne. Druga sprawa, od stu lat to ja mówię bydłu co ma robić a nie ono mi.

Płynie sobie Wania ekskluzywny...

Płynie sobie Wania ekskluzywnym statkiem poprzez Ocen ..pogoda fantastyczna, słoneczko świeci wysoko przyjemny wiaterek...żyć nie umierać...
A Wania w kajucie trzeci dzień siedzi i w ogóle nie wychodzi... . Sąsiad Wani z kajuty zaniepokojony pyta:
- Ty! Wania! A co ty tak już trzeci dzień siedzisz zamknięty co? Chodź wyjdziemy na pokład, pochodzimy sobie...
- Nie... nie ma mowy boję się!
- Co?
- No ..boje się.. Ty nic Maniuszka nie rozumiesz.. Jadę ja do babci do stanów. Jechałem już pociągiem, ale się wykoleił, jakimś cudem tylko ja jeden przy życiu zostałem... Leciałem później samolotem.. poszedłem odlać się i co? I co? Wypadłem!.. jakimś cudem tylko ja jeden przy życiu zostałem... a teraz płynę sobie statkiem.. może i dopłynę.. Daj Boże..
Nagle z megafonu słychać komunikat kapitana:
"Uwaga podróżni nasz statek tonie! Teraz wszyscy dostaną nadmuchiwaną łódkę i gwizdek do odstraszania rekinów"
Na co Wania :
- Ot i się kur**a znowu zaczęło... albo gwizdek będzie połamany albo rekin głuchy!!!

Facet zatelefonował do...

Facet zatelefonował do firmy zajmującej się usuwaniem niedźwiedzi z ogrodu. Po pół godzinie dzwonek do drzwi. Otwiera, a tam niewielki staruszek z dubeltówką i małym pieskiem.
- Proszę pokazać mi miejsce akcji - mówi staruszek.
Facet prowadzi go do ogrodu i pokazuje niedźwiedzia siedzącego wysoko na drzewie. Na to staruszek mówi:
- Plan jest taki: ja wejdę na drzewo i mocno nim potrząsnę. Wtedy niedźwiedź spadnie. Fafik - ten pies specjalnie tresowany - dopadnie niedźwiedzia, chwyci go mocno zębami i niedźwiedź jest nasz.
- A dubeltówka? Po co panu dubeltówka? - pyta właściciel ogrodu.
Staruszek wręcza mu dubeltówkę i mówi:
-Gdybym przypadkiem spadł pierwszy, musisz pan natychmiast zastrzelić Fafika!!!

Stary farmer miał duży...

Stary farmer miał duży staw na tyłach swojego ogrodu. A i ogród niczego sobie. Stoliki wokół dużego grilla, trawniczek ładnie przystrzyżony, drzewka owocowe itp...
Pewnego wieczora farmer postanowił pójść nad staw i "rzucić gospodarskim okiem". Przy okazji wziął wiadro, coby w drodze powrotnej przynieść trochę owoców.
W miarę jak zbliżał się do stawu słyszał coraz głośniejsze hałasy i krzyki. W końcu dotarł nad staw i oczom jego ukazał się taki oto widok: kilka ładnych młodych dziewczyn kąpało się nago w jego stawie. Natychmiast go zobaczyły i podpłynęły na głębszą wodę.
- Nie wyjdziemy dopóki pan nie odejdzie! - krzyczały.
Stary farmer zmarszczył tylko brew i mówi:
- Nie przyszedłem tu po to żeby oglądać was pływające nago, ani po to żeby zmuszać was do wyjścia z wody nago - tu stary farmer popatrzył na trzymane w ręku wiadro - tylko po to żeby nakarmić aligatora.

Mąż i żona. Romantyczna...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

MARZENIA...

MARZENIA

Moja mama i mój tata. Tuz po ślubie. Siedzą w chałupie - kawalerka 32 m kw., oglądają szoł w telewizorze marki Ametyst. Wyskaka zza kotary (w tym szole, nie w kawalerce) laska z piórami w dupie, cekinami na cyckach i w dziurzastych kabaretkach. Tańczy. Jest ku**wsko zgrabna.
- Boże - mówi mama - Jak ja bym chciała mieć takie fajne nogi.
- A jak ja bym chciał... - westchnął ojciec.

papaj był samotnym żeglarzem...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Na miasto napadł smok....

Na miasto napadł smok. Palił domy, pożerał dziewice i robił dużo innych okropnych rzeczy. W mieście mieszkało trzech rycerzy: Duży, Średni i Mały. Tak więc mieszkańcy, gdy tylko uświadomili sobie co się dzieje, co sił w nogach pobiegli do Dużego Rycerza po pomoc:
- Duży Rycerzu, Duży Rycerzu! Ratuj nasz gród przed strasznym smokiem! W tobie nasza nadzieja!
Duży Rycerz zmarszczył czoło i rzekł:
- Hmmm... Wyprawa na smoka to poważna sprawa! Nie mogę zdecydować się tak od razu. Dajcie mi czas do namysłu. Przyjdźcie po odpowiedź za... no, za tydzień.
Smok, jak się zdaje, nie miał zamiaru czekać ani godziny. Cóż było robić? Mieszkańcy popędzili co sił w nogach do Średniego Rycerza.
- Średni Rycerzu! Ratuj nas przed okrutnym smokiem!
Średni Rycerz na to:
- No, no... Walka ze smokiem to nie byle co! Muszę się wcześniej dobrze zastanowić - sami rozumiecie. Odpowiem wam za... za... może za dwa tygodnie?
Rozgoryczeni, bez większych oczekiwań, poszli mieszkańcy do Małego Rycerza.
- Mały Rycerzu! Na nasze miasto napadł smok! Ratuj nas!
Mały Rycerz nic nie odpowiedział, tylko osiodłał konia, włożył zbroję, wsiadł na konia, dobył miecza i tarczy i... już, już chciał odjeżdżać, gdy któryś z oniemiałych ze zdziwienia mieszkańców wykrztusił z siebie:
- Mały Rycerzu! Ty... ty nie potrzebujesz ani chwili, żeby się zastanowić?
A Mały Rycerz na to:
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba uciekać!