psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Mój urolog, to straszny...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

CZYM SKORUPKA ZA MŁODU......

CZYM SKORUPKA ZA MŁODU...

Jak bum cyk cyk - nie pamiętam, czy tę historyjkę wrzucałem, w każdym razie przymierzałem się, a szukać po sobie nie potrafię:
Stoję do kasy w "zagrodzie" z alkoholami. Za mną kobitka z bobasem na oko półtorarocznym. Bobas zmierzywszy fachowym okiem nieprzebrane zasoby flaszek na półkach zaintonował całkiem składnie i donośnie:
- SZTO LAT, SZTO LAT, NIECH ZIJE ZIJE NAM!

Jasio pyta tatę: ...

Jasio pyta tatę:
- Czy mógłbym przyjść z kolegami na budowę, na której pracujesz?
- Chcielibyście zobaczyć jak się buduje dom?
- Nie, chcielibyśmy pozbierać butelki po piwie.

BOLI GO...

BOLI GO

Opowiadał kumpel od flaszki:
Ksiądz z kolędą zawitał w jego skromne progi, a że przyrost naturalny w kraju marny, więc nagabuje:
- Słuchaj, ja cię chrzciłem, u mnie do pierwszej komunii, do bierzmowania... Powiedz mi chłopie, bo 30-tka na karku u ciebie, co tam ze ślubem u ciebie?
- Proszę księdza... Ale ja się nie mogę żenić... - odpowiedział konfidencjonalnym głosem kumpel.
Matka patrzy zdziwionym wzrokiem, ale nic się nie odzywa.
- Dlaczego? Co się stało? - pyta ksiądz przejęty.
- Bo ja chory jestem...
Matka zaniemówiła, ksiądz przejęty jeszcze bardziej:
- Synu, a cóż Ci...
- Bo proszę księdza, kolano mnie boli. Klękać nie mogę.
Po tych słowach ksiądz wstał i wyszedł bez słowa, a matce kumpla wstyd było się w kościele pokazać przez długi czas.

Dzwoni telefon....

Dzwoni telefon.
- Halo, straż pożarna? Moja żona sprawdzała dziś, jak się piecze mięso w naszej nowej kuchence!
- Dziękujemy, ale już jesteśmy po obiedzie!

- Puk, puk....

- Puk, puk.
- Kto tam?
- Harcerze.
- Nie wierzę.
- Otwieraj chamie, ZOMO nie kłamie!

Jak nazwać wysokiego...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Podczas lotu samolotem...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

1 stycznia. Nowy Rok....

1 stycznia. Nowy Rok. Policjant zatrzymuje auto z młodym człowiekiem za kierownicą.
Wygląda na pijanego... - myśli glina. - Ale, karwa, nie mam już alkoholomierzy.
- Dmuchaj pan w balon - policjant wyciąga zwykły balonik z sylwestrowej impry.
Gościu dmucha.
Glina bierze balonik, popuszcza powietrze i wącha. Nie czuć alkoholu! Wącha dalej, wypuszczając powietrze na twarz.
- Ciężka ta służba mundurowa - zagaja kierowca.
- No... - mruczy policjant, wciąż wdychając powietrze z balonu.
- Ja chciałem pójść do wojska, ale nie wzięli.
- Czemu?
- Wykryli gruźlicę, płonicę i drożdżaki.

Sprawa w sądzie. Jeden...

Sprawa w sądzie. Jeden gość drugiemu samochodem nogę przetrącił. Adwokat poszkodowanego wstaje i oznajmia:
- Mój klient domaga się zadośćuczynienia w kwocie stu tysięcy dolarów.
Sprawca wstaje wściekły:
- Co on myśli, że jestem milionerem?!
Poszkodowany ripostuje:
- A co pan myślisz, że ja jestem stonogą?!