psy
lek
emu
#it
hit
syn
fut

Dwie blondynki napadły...

Dwie blondynki napadły na bank. Zabrały z niego dwa worki. Podzieliły się nimi bez zaglądania, co zawierają. Po 10 latach złodziejki spotykają się przypadkowo.
- Co było w twoim worku??-pyta pierwsza.
- 10 mln dolarów.
- Super!Co z nimi zrobiłaś?
- Kupiłam willę, jacht, podróżowałam po świecie. A co było w twoim worku??
- Niezpłacone rachunki.
I co z nimi zrobiłas?
- Powolutku spłacam....

7. Jedna z pierwszych...

7. Jedna z pierwszych bomb zrzuconych na Berlin przez lotnictwo alianckie zabiła jedynego słonia w berlińskim ogrodzie zoologicznym

Facet spotyka w barze...

Facet spotyka w barze swojego kumpla, który siedzi samotnie i jest dokładnie w połowie drogi do nawalenia się na smutasa.
- Co się stało, stary?
- Aaa... Wreszcie udało mi się namówić moją pannę na trójkącik.
- Szczęściarz! No ale skąd ten nastrój?
- Echh... Bo dopiero gdzieś tak po dwóch godzinach akcji dotarło do mnie, że chyba trzeba było jej wcześniej wyjaśnić, że JA też chciałem uczestniczyć.

W sklepie, klient:...

W sklepie, klient:
- Wczoraj przy wydawaniu reszty pomyliła się pani o 100zł.
- Przykro mi, ale po odejściu od kasy nie przyjmujemy reklamacji.
- Zajebiście, w takim razie zatrzymam sobie tę stówę!

"Kobiety nie mogą być...

"Kobiety nie mogą być zbyt inteligentne, dba o to mechanizm ewolucji naturalnej. Inteligentna istota nie wytrzymałaby przebywania przez dłużej niż godzinę dziennie z paplającym dzieckiem"
Janusz Korwin-Mikke

75-latka z chorobą Alzheimera...

75-latka z chorobą Alzheimera ma proces o usiłowanie kradzieży wartej 2,99 zł sałatki warzywnej.

Koszty procesu przed sądem w Świdniku mogą być setki razy wyższe od sałatki, bo sąd powołał biegłego oraz prawnika z urzędu - donosi rmf24.pl, które ujawniło całą sprawę.

Normalnie skończyłoby się na mandacie wymierzonym na miejscu. Ale policjant miał wątpliwości, czy w obliczu choroby przyłapana (już drugi raz - to jej kolejna kradzież) kobieta może odpowiadać za swój czyn, więc... skierował sprawę do sądu, który to dopiero rozstrzygnie. A to będzie kosztować.

Nie tylko czas chorej emerytki, ale i konkretne pieniądze wymiaru sprawiedli­wo­ści, który zapłaci za adwokata oraz biegłych. Żeby być może na końcu orzec, że oskarżona nie może być ukarana.

Przy okazji wypłynął też kolejny absurd. Sąd nie będzie mógł w sprawie wykorzystać przepisu o niskiej szkodliwości społecznej i umorzyć sprawę. Co do zasady wykroczenia - a takim jest kradzież do 400 zł - niosą niską szkodliwość społeczną. Całe postępowanie musi się więc odbyć.

75-latce grozi areszt, prace społeczne lub grzywna.

- Ciociu, ciociu! Mama...

- Ciociu, ciociu! Mama zachorowała i potrzebne są malinowe konfitury!
- Dobrze, dobrze, złotko, w co ci ich nałożyć, żebyś mogła zanieść do domu?
- Nigdzie nie będę nieść, u ciebie je zjem...

GDY NAGŁA POTRZEBA......

GDY NAGŁA POTRZEBA...

Z pewnego forum:
Na koniec podróży - desperackie poszukiwania toalety w Sztokholmie. Potrzeba była nagląca, a w pobliżu żadnego WC. Ostatnim wysiłkiem woli dobrnąłem do czegoś w rodzaju knajpy dla harleyowców. "Parking tylko dla harley’ów - japońskie maszyny będą złomowane" - głosił znak przed wejściem. Z trudem przyswoiłem literki, a pot już obficie zrosił moje czoło. W pędzie minąłem brodatego właściciela rozpartego przed wejściem. W środku było jakby pustawo, ale nie zwróciłem na to uwagi. Uwagę pochłonęła strzałka z napisem WC. Resztkami woli dopadłem klamki i znalazłem się w krainie ulgi. W środku obmyśliłem taktykę.
"Facet sobie pewnie myśli, że jestem cham i hołota i tylko do WC wpadłem. To ja mu pokażę, że to nieprawda. Kawy już wieki nie piłem, trudno, odżałuję i zamówię, chociaż cena pewnie z kosmosu" - kombinowałem myjąc ręce. Wychodzę, patrzę, a tu właściciel stoi przede mną uśmiechnięty i zagaja:
- Hello!
- Hello! - Odpowiadam i pytam, czy nie mógłbym dostać czegoś do picia.
- Sorry synu, to moje mieszkanie! - Rzecze brodacz.
Odprowadził mnie do drzwi. A mógł zabić...

Masz hemoroidy?...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przed obliczem Pana Boga...

Przed obliczem Pana Boga staje Donald Tusk. Pan Bóg mówi:
– Powiedz Donaldzie, gdzie chcesz pójść, do nieba czy do piekła?
Donald, trochę przestraszony, pyta: – Panie Boże, a czy mogę zobaczyć jak jest tu i tu?
– Pewnie. Dokąd najpierw chcesz zajrzeć? – zgadza się Pan Bóg.
– Do piekła – odpowiada Donald.
– Piotrze, zaprowadź – rozkazuje Pan Bóg Świętemu Piotrowi.

Piotr puka do wrót piekła. Drzwi się otwierają, a tam tańce, hulanka, swawola, nowe „orliki” otwierają, śpiewy. Hulaj dusza!
– No to teraz chciałbym zobaczyć jak w niebie – mówi Donald.
Puk, puk, otwiera anioł. A w niebie pieśni religijne, modlitwy, różaniec. Pan Bóg znowu pyta: – Donaldzie, to co wybierasz?
– Chciałbym do piekła – decyduje Donald. Znowu otwierają się drzwi piekła. A tu diabeł na widły, hyc i do kotła z Donaldem. Donald krzyczy przerażony: – Panie Boże, przecież nie tak to wyglądało! A Pan Bóg mówi: – Donaldzie, tego PR-u to nauczyłem się od ciebie.