#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Co mówisz jak ptak ci...

Co mówisz jak ptak ci nasra na głowę?
Dziękujesz bogu że krowy nie umieją latać !

Pewna bardzo mocno puszysta...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Panowie, tyle razy...

- Panowie, tyle razy prosiłem: jeśli gramy na pogrzebie, to przynajmniej miny róbmy smutne! Ciebie, Janowski to dotyczy w pierwszym rzędzie! Dlaczego klaskałeś?
- Ja czyneli z domu zapomniałem...

Jasio wrócił ze szkoły...

Jasio wrócił ze szkoły i mówi do mamy:
- A my dzisiaj na biologii mieliśmy o krowach!
- To ładnie Jasiu.
- Ale mamo, jakby tak naszą rodzinę porównać do krów, to ja jestem cielaczkiem, tak?
- No tak.
- A ty jesteś krową?
- Nnnooo.... w zasadzie... hmmm... tak.
- A tatuś to byk?
- Nie synuś, tatuś to wół, byk mieszka piętro wyżej.

- Możesz mi odpowiedzieć...

- Możesz mi odpowiedzieć na jedno pytanie?
- Słucham.
- Opowiem ci bajkę, jak kot palił fajkę, a kocica papierosa, przypaliła sobie nosa, prędko, prędko po doktora, bo kocica bardzo chora, a pan doktor był pijany i przylepił się do ściany, a ta ściana była mokra, więc przylepił się do okna, a to okno było duże, więc wyleciał na podwórze, a z podwórza na ulicę, tam zobaczył czarownicę, czarownica była straszna, doktorowi pękła czaszka...
- No i...?
- No powiedz mi, skoro pamiętam ten wierszyk - jeszcze z przedszkola, to czemu nie pamiętam, gdzie położyłem klucze od mieszkania?

Pani nauczycielka w szkole...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Facet poderwał na dyskotece...

Facet poderwał na dyskotece fajną dziewczynę. Pobawili się, popili i wylądowali u niego w domu. Tu znowu trochę alkoholu, trochę tańca, rozebrali się i.. dziewczyna zasnęła. Gość postanowił jednak, że i tak ją "skonsumuje". Rozłożył jej delikatnie nogi i w tym momencie rozległ się śpiew "To nie ja byłam Ewą ...". Facet zerwał się z łóżka, śpiew ucichł. Rozejrzał się po pokoju. Nikogo nie ma. Więc robi drugie podejście. Rozchyla dziewczynie nogi i znowu "To nie ja byłam Ewą, to nie ja..."
-O żesz ty! - pomyślał - przecież śpiew dochodzi z warg sromowych. Kurcze, zadzwonię do Ryśka i mu zademonstruję. Rysiek odbiera telefon i mówi sennym głosem:
- Słucham
- Rysiek? Tu Józek, ale jajca posłuchaj
Tutaj rozchyla znowu dziewczynie nogi i przystawia słuchawkę. Rozlega się śpiew "To nie ja byłam Ewą, to nie ja skradłam niebo... la, la, la, la …."
- Słyszałeś ?
- Józek - mówi zły Rysiek - Jest godzina druga w nocy a ty mnie budzisz, żebym posłuchał jak jakaś głupia p*zda śpiewa "To nie ja byłam Ewą..."?

NOWY STANDARD W PKP...

NOWY STANDARD W PKP

Tata mojego znajomego, odbywał podróż nocnym pociągiem. Niby nic szczególnego, ale zachciało mu się wieczornej toalety. Dotarł do klopa, a tu zonk - zapomniał ręcznika. Jako, że noc, wszyscy śpią, zostawił klamoty i poszedł do przedziału. Z kimś tam pogadał i wraca do klopa. I tu wielkie zdziwienie. Jakaś babuleńka zajęła mu miejscówkę i myje swe zębiska. Tu jeszcze większe zdziwienie myje zęby jego szczoteczką... Nawiązał się nerwowy dialog:
- Pani, co pani robi???
- Zęby myję - odparła rezolutnie kobiecina.
- Ale to moja szczoteczka!!!
- Pana? - tu się zmieszała - Ja przepraszam, myślałam że to taka... eee... pociągowa...

Laseczki...

Laseczki

Siedzę sobie przy kompie oddany pracy bez reszty. Moje pacholę lat 4 rysuje obok zawzięcie, chociaż chore. Co jakiś czas rzuca do mnie jakąś myśl, na którą wystarczającą dla niego odpowiedzią jest zwykłe "yhy" , wszak robotą pochłonięty jestem. Nagle jednak usłyszałem pytanie. Pytanie na tyle ważne, że postanowiłem oderwać się od roboty i skupić na dziecku, które najwyraźniej miało jakiś prawdziwy problem. Na wszelki wypadek poprosiłem o powtórzenie.
-Tata, a prawda, że laseczki można tylko lizać i nic więcej? I na pewno nie można ich gryźć?
-No wiesz synu"- chciałem zacząć wykład, w końcu koło tematu laseczek obojętnie przejść nie można. Nawet mnie ucieszyło, że pierwsza męska rozmowa będzie.- Skąd ta pewność, że tylko lizać...? Moje myśli pomknęły szybko do przedszkola. No bo skąd to mógł przynieść? Potem pomyślałem sobie o pani Marysi z grupy maluchów. Trochę się rozmarzyłem i zacząłem zastanawiać, czy aby na pewno podgryzanie nie jest ok, w takie ucho np. Szybko jednak wziąłem się w garść, przypomniałem sobie o robocie, debecie i całej reszcie, znowu poczułem się sobą. Poza tym coś mi jednak nie grało, postanowiłem doprecyzować.
-Jakie laseczki?
-No te, co na choince* wiszą- padła odwiedź. Zerknąłem. Rzeczywiście, wiszą laseczki jakieś cukrowane takie.

"Oto jak nas biednych ludzi
rzeczywistość ze snu budzi"