psy
hit
fut
lek
emu
syn
#it

Jeśli przypadkiem budzisz...

Jeśli przypadkiem budzisz się w poniedziałek po południu i nie napierdziela cię głowa to znaczy, że jest już środa...

Gajowy woła do młodego...

Gajowy woła do młodego myśliwego:
- Strzelaj!
Pada strzał.
- Trafiłeś go?
- Kogo?
- Zająca!
- Nie widziałem żadnego zająca.
- To czemu strzelałeś?
- Przecież pan krzyknął, żebym strzelał.

Roznosi rano mleczarz...

Roznosi rano mleczarz mleko. Patrzy nie ma butelki więc dzwoni do drzwi. Wychodzi totalnie nieprzytomny, zaspany facet i podaje butelkę mleczarzowi. Ten zamiast ja odebrać zaczyna się śmiać.
- No co jest? - pyta ten zaspany.
- A nic, tylko pierwszy raz widzę gościa w szlafroku zapiętego na dwa guziki i jedno jajo.

Idą dwa... kche kche......

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Na 25-tą rocznicę ślubu...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Masz cycki jak kokosy......

- Masz cycki jak kokosy...
- Takie wielkie i twarde?
- Takie owłosione.

ZWOLNIENIA LEKARSKIE...

ZWOLNIENIA LEKARSKIE

Po stażu zaczęły się specjalizacje ale każdy jakąś tam robótkę w przychodni ciągnął. No i w rejonie jak to w rejonie - często schodzili się uczniowie i studenci po lewe zwolnienia. Ponieważ wszyscy pamiętaliśmy, że po takie lewizny za dawnych lat łaziliśmy sami więc nigdy się nie odmawiało. No ale dlaczego sobie przy tym nie poszaleć i nie poprawić humoru? Jeden ze znajomych każdemu "lewusowi" wstawiał na zwolnieniu kod 609 (stare kody jeszcze były - nie ICD 10). Oznaczało to zapalenie żołędzi. Dawał tak bez względu na płeć osobnika.
Mnie zdarzyło się dać zwolnienia na (kodów niestety już nie pamiętam) "obrażenia powstałe na skutek bliskiego upadku statku kosmicznego", "Karłowatość przysadkową" (na 3 dni), "Zderzenie z taborem kolejowym" i "Acefalię" (dziecko rodzi się bez mózgu - też chyba na 3 dni). Raz poniosła mnie ułańska fantazja i zamiast kodu wpisałem "Oligodendrofobia chronica exacerbata susp.". Oznacza to mniej więcej: "Podejrzenie zaostrzenia przewlekłego lęku przed niewielką ilością drzew". Do dziś się zastanawiam coby było, gdyby to trafiło w ręce jakiegoś łacinnika. No ale to szło do zawodówki fryzjerskiej to chyba miało niewielkie szanse.

- Profesorze! Przyszli...

- Profesorze! Przyszli Iwanowowie, chcą wejść po poradę. Bezdzietna para. Chcą mieć dzieci. Mówią, że wszyscy specjaliści w mieście w niewybrednych słowach im odmawiali pomocy.
- Co to za specjaliści? Toż to chamstwo! Tu trzeba taktu i profesjonalizmu. Oczywiście, że ich przyjmę. W tym mieście to ja jestem najlepszy, 30 lat doświadczenia robi swoje.
- Dobra, to ja ich poproszę. Pior Iwanowicz Iwanow i Siergiej Antonowicz Iwanow, zapraszam!
- Co, co?! A poszli wy won stąd, blad'!

Zimowym, mroźnym wieczorem...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wieczór kawalerski pewnego...

Wieczór kawalerski pewnego młodego bankiera. Bankier, jak to bankier, wielu przyjaciół nie ma. Tak więc on i jeszcze dwóch siedzą w specjalnie wynajętym barze zakąszają, popijają, zakąszają i znów popijają... I tak przez dwie godziny.
W końcu na scenę wychodzi niezła laska w czarnym płaszczu. Okazuje się, że zaczyna się striptiz. Panienka zaczyna się obracać, rozbierać i gibać na wszystkie strony. W końcu została już tylko w staniku i stringach. Kołysząc biodrami podchodzi do jednego z kumpli bankiera i kręci tyłeczkiem tuż przy jego twarzy.
Ten popatrzył na nią i od razu skumał czego pani od niego oczekuje. Wyjął z portfela 50 zł, polizał i przykleił jej do lewego pośladka. Pani natychmiast zrzuciła stanik.

Następnie sunąc przybliżyła się do drugiego z kumpli pana młodego i znowu zaczęła zmysłowo ruszać tyłeczkiem przed jego twarzą. Ten spojrzał na kumpli, po czym sięgnął do portfela, wyjął 200 zł, poślinił i przykleił jej do prawego pośladka. Stringi od razu opadły na podłogę.
Bankier myślał, że to już koniec pokazu, ale jednak nie... Striptizerka przybliżyła się do niego i unosząc jedną brew rzuciła mu pytające spojrzenie. Pan młody wyjął pusty już portfel i pokazał go jej. Pani wyraźnie posmutniała i już miała odejść, gdy bankier wyjął kartę bankomatową. Ta widząc, że to nie byle jaka karta z uśmiechem pokiwała głową i czule wyszeptała mu do ucha:
- Bierz co chcesz...
Następnie wypięła przed nim swój zgrabny tyłeczek. Zakłopotany pan młody nie wiedząc jak zareagować spojrzał na kumpli. Jeden z nich wyraźnie się ślinił, drugi zaś ledwo słyszalnym szeptem mówił:
- Włóż jej... dalej stary... włóż...
Pan młody spojrzał na śliczni wypięty tyłeczek striptizerki, potem na kartę bankomatową i...

jednym wprawnym ruchem przeciągnął kartą między jej pośladkami, a następnie zdjął oba banknoty i schował do portfela.