psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Typowa rodzina jest jak...

Typowa rodzina jest jak orkiestra:
Teściowa dyryguje, teść gra drugie skrzypce, żona gra mężowi na rogach, ten za to BACHa wódkę, najstarsza córka poszła w tango i teraz jej "komórka" wali nóżkami w jej bęben, a młodszy syn woli spędzać czas na wiejskiej dyskotece, gdzie ostatnio dostał w trąbę...

Faceci są jak papier...

Faceci są jak papier toaletowy, kleją sie do każdej dupy.

Myśliwy opowiada koledze...

Myśliwy opowiada koledze o swoim polowaniu na niedźwiedzia:
- Biegnę za nim przez krzaki, nagle zatrzymał się i ruszył w moja stronę. To ja fuzję z pleców i w nogi! Niestety, poślizgnąłem się i upadłem na ziemię.
- O rety... Ja to bym ze strachu w spodnie narobił!
- A Ty myślisz, że ja na czym się poślizgnąłem?

Idzie supermodelka przez...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Kłóci się Jaś z tatą:...

Kłóci się Jaś z tatą:
Jaś mówi: twój ojciec to był głupi.
Tata na to: chyba twój!

- Wiesz, urządziłem wczoraj...

- Wiesz, urządziłem wczoraj seans telepatii japońskiej. Zgodnie z metodą opracowaną przez znanego telepatę japońskiego wysyłałem do naszego premiera impulsy myślowe o treści "Chcę jeść! Chcę jeść!"
- I co?
- Wyobraź sobie, dziś rano przeczytałem w prasie, że premier wydał przyjęcie dla ambasadora Japonii!

Uprzejmie proszę o nieprzysyła...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

KONKRETNY POMNIK...

KONKRETNY POMNIK

Otóż siostra mojej sympatii, wraz ze swoim prywatnym mężem, wybrali się razu pewnego na cmentarz. Bez głupich myśli proszę. cel był ze wszech miar zbożny - podlanie kwiatków na grobie babci. Ale jako, że na cmentarzu tak cicho z natury rzeczy, to wypada jakiś poziom decybeli w otoczeniu utrzymać, toteż zaczęła się rozmowa, która szybko spełzła na temat pomników nagrobkowych ("Ten to brzydki, ale ten całkiem ładny"), a następnie na wymagania osobiste co do ww. ("A taki to bym mogła mieć, ale takiego już nie"). Ponieważ mężczyzna w tym małżeństwie raczej małomówny i do gadulstwa nieskory, to za język trzeba czasem pociągnąć, a wypada to uczynić, bo perełkę potrafi ów mąż spłodzić:
[Żona] - Słuchaj, a jaki ty byś chciał mieć pomnik?
Na co on się rozmarzył, popatrzył w niebo i rzekł:
[Mąż] - Nie wiem, jakiś taki konkretny... ja... na koniu.

Wnosi facet do gabinetu...

Wnosi facet do gabinetu lekarza sprzęt wędkarski: Wędki, żyłki, kołowrotki, podbieraki, przynęty, zanęty, wiaderka, słowem - wszystko. Zastawia gratami pół gabinetu.
- Panie doktorze, zapłacę każde pieniądze, tylko niech doktor mi powie, jak od tego można zarazić się syfilisem?
- Przepraszam, ale nie do końca chyba pana rozumiem...
- Czego tu nie rozumieć? Przed żoną muszę się jakoś wytłumaczyć..

Jaś przychodzi do domu...

Jaś przychodzi do domu i woła:
- Mamo, pani mnie wyróżniła przy całej klasie!
Mama odpowiada:
- To fajnie, a dlaczego cię pochwaliła
Jaś:
- No bo powiedziała, że nasza klasa to sami debile, a ja największy!