Jasio pyta tatę:
- Czy mógłbym przyjść z kolegami na budowę, na której pracujesz?
- Chcielibyście zobaczyć jak się buduje dom?
- Nie, chcielibyśmy pozbierać butelki po piwie.
Stoją dwaj koledzy przy deptaku handlowym i przyglądają się "towarowi" różnych rozmiarów, przechodzącemu obok.
- Powiedz mi jak to jest, że jedna ma na czym usiąść, a druga ma płaską jak deska.
- Bo te płaskie dostały zbyt mocnego klapsa po urodzeniu!
Jako że jest Mikołaj to i paczki muszą być.
Rano przed wyjściem do pracy moja żona wkłada paczki pod poduszkę dwóm naszym pociechom. Paczki w jakimś dziwnym celofanie to szeleści jak cholera. Jeden otwiera oczy i pyta:
- Mamo co robisz?
- Eeee yyy nic, śpij jeszcze...
Rano słyszę jak młodszy mówi do starszego:
- Dobrze, że się obudziłem w nocy bo mama chciała nam paczki ukraść.
Lecą dwie blondynki do Los Angeles. Wlatują właśnie w przestrzeń powietrzną stanu, kiedy nagła turbulencja gwałtownie rzuca samolotem.
- Ojeju, jakie wyboje!
- Ty jednak jesteś głupia torba, jakie wyboje? Po prostu jesteśmy już w Kaliforni, tutaj to normalne...
- Co?
- Trzęsienia ziemi...
Płynie sobie krokodyl po Nilu, patrzy a tu hipopotam żabkę naparza.
- Czemu ją bijesz? - zapytał.
- Bo leję wszystkich, którzy mają szerokie mordy! - warknął hipopotam.
- Nu cuś tukiugu!