psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Na ulicy całuje się facet...

Na ulicy całuje się facet z babka. Podchodzi do nich gość i tak przez
ramię zagląda. Raz zagląda, obchodzi w kółko i znowu zagląda i tak dłuższy czas.
W końcu facet zdenerwował się i mówi do gościa:
– Panie co pan, zboczeniec jakiś?
– Nie, ale żona ma klucze.

- Słyszałem, że Wiesiek...

- Słyszałem, że Wiesiek Kowalski kupił sobie nowy samochód?
- Przecież to nie jego!
- Skąd wiesz?
- Wczoraj mi powiedział, że to Toyota Karola

Przed bramą raju stają...

Przed bramą raju stają w kolejce Włoch, Niemiec i Polak.
Otwiera Św. Piotr Dyżurny i pyta pierwszego w ogonku Włocha :
- Co się stało ?
- No cóż, kupiłem sobie Ferrari, leciałem po autostradzie 150 km/h, straciłem panowanie i jestem tutaj.
Św. Dyżurny pokiwał głową i mówi : - właź
To samo pytanie zadaje Niemcowi
- Kupiłem Mercedesa, jechałem 170 km/h, straciłem panowanie i jestem.
- Dobra wchodź - mówi Św.Piotr
Polak zaczyna podobnie :
- Kupiłem Syrenę...
Św. Piotr znudzony kończy :
- Wiem, wiem jechałeś za szybko i ...
- Nie - przerywa Polak - Kupiłem Syrenę na raty i zdechłem z głodu.

Jasio znów spoźnił się...

Jasio znów spoźnił się do szkoły. Nauczycielka pyta go:
- Jasiu, czemu się spóźniłeś?
- Musiałem prowadzić krowę do byka.
- A nie mógł zrobić tego ojciec?
- Nie, byk robi to lepiej.

Po wspaniale spędzonej...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Kowalski pół dnia morduje...

Kowalski pół dnia morduje się z przeciekiem wody w piwnicy. Co pomniejsze sprzęty zaczynają się swobodnie unosić i dryfować po wodzie sięgającej już Kowalskiemu do kolan. W pewnym momencie do piwnicy wkracza Kowalska:
- Mieciu, mamy problem.
- Taaaa, nie może być. Serio? No dobra, poddaję się, leć wezwać hydraulika!
- Nie nie Mieciu, to nie to. Podprowadzili nam auto!!!

A W DOMU SAM ZŁOM......

A W DOMU SAM ZŁOM...

Zawsze mnie śmieszyło niepomiernie hasło, że komputer działa lepiej jak się go włączy do prądu. I do łez byłam zawsze rozbawiona, jak ktoś o tym zapominał i się wściekał że mu komp nie działa...
Aż do przedchwili...
Wracam z uczelni z wywalonym jęzorem, bo się okazało, że muszę bardzo pilnie pracę na zaliczenie napisać. Wpadam do domu, a tu "ciemność widzę, widzę ciemność". Prądu brak...
Dzwonię do Słonka mojego i mówię:
- Miśku, słuchaj, nie ma prądu, więc obiad będzie byle jaki. Ci powiem, że nawet się cieszę bo mam pracę do napisania i mnie telewizor nie będzie kusił... Obiad będzie na patelni a ja się biorę za robotę.
Nie minęło 15 minut, jak dzwonię do Słonka znowu:
- Słuchaj! Jak Ty tego złomu cholernego nie naprawisz, to ja i Ciebie i ten złom wyrzucę przez okno dzisiaj!
Misio zdziwione pyta się grzecznie:
- Jaki złom?
- No jak to! Ten cholerny komputer nie działa! Nie dość, że w chałupie ciemno jak w d**ie u Murzyna, to jeszcze pracować nie mogę!
I tu, w mojej głowince lokowanej, zapaliło się światełko...
Dodałam tylko:
- To na razie Miśku. Pa. - i szybko się rozłączyłam, coby tej salwy zabójczego śmiechu nie słyszeć... I tak nie zdążyłam...

Mówi pewien mężczyzna...

Mówi pewien mężczyzna do swojego kolegi:
- Dlaczego nie mówisz do swojej żony po imieniu tylko zawsze słoneczko, żabko moja itp.?
Kolega odpowiada:
- Szczerze? Rok temu zapomniałem jak się nazywa.

- Icek......

- Icek...
- Nie Icek, a Icław!
- Dobra... Icław. A wiesz, że Benek Lewartow perski dywan sobie kupił?!
- No i co z tego?
- Każe wszystkim przed wejściem zdejmować buty.
- Cóż, dywan perski, trza oszczędzać.
- Ale on wisi na ścianie!

W kościele cztery kobiety...

W kościele cztery kobiety czekają przed konfesjonałem do spowiedzi.
Podchodzi pierwsza i mówi do księdza:
- Zgrzeszyłam palcem.
- Jak to palcem?
- No wzięłam, dotknęłam palcem narządu męskiego.
- Palec do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Podchodzi druga i mówi:
- Proszę księdza zgrzeszyłam ręką.
- Jak to ręką?
- No wzięłam narząd męski do ręki i jeszcze ruszałam parę razy.
- No to ręka do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Do konfesjonału powoli podchodzi trzecia kobieta, ale nagle zrywa się czwarta i głośno krzyczy do księdza:
- Proszę księdza! Proszę księdza! Jak ona tam umoczy dupę to ja tego nie wypiję.