psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

PODOBIEŃSTWA...

PODOBIEŃSTWA

Byłem jak zwykle na spacerze z pieskiem na użytku ekologicznym "Olszak I". Dzicz głucha, więc pies bez smyczy, idzie przy nodze bez kagańca. W pewnym momencie, z naprzeciwka wyłania się dorodny whisky z właścicielką, też niepowiązaną z pieskiem niczym sztywnym.
Ponieważ Pani nie zareagowała niczym dramatycznym, więc ja też pieska nie zapinam. Dochodzą do siebie - powąchały się ze dwa razy, okazało się, że to nie whisky tylko whiska. No i bara-bara i już w pozycji 69 się kłębią. Właścicielka w wieku niewiele starszym od mojej córki, więc zagajam kulturalnie:
- Mówią, że psy się do właścicieli upodobniają...
- Pan też taki szybki? - ripostuje natychmiast z szelmowskim uśmiechem.
I kiedy uświadamiam sobie, że ze mnie żaden MCR, że polegnę jak ten nie przymierzając :Marcel11, nagle whiska kładzie się na grzbiet przed moją psiną i wierzga czterema łapami w powietrzu.
- A Pani też tak na pierwszej randce? - pytam w ostatnim przebłysku inteligencji.
Potem jeszcze wspólnie piwko wypiliśmy...

Wymiana żarówki...

Wymiana żarówki
- Ilu psychologów potrzeba do wymiany żarówki?
- A dlaczego sądzisz że żarówkę trzeba wymienić?

Stary hydraulik bierze...

Stary hydraulik bierze praktykanta na robotę. U gościa wybiło szambo, hydraulik nurkuje w tym szambie...po 2 min. wypływa i mówi do praktykanta:
- Podaj klucz płaski 5!
Po czym znowu nurkuje na kolejne 2min. wypływa i mówi:
- Podaj klucz płaski 3!
Znowu nurkuje...w pewnym momencie zabulgotało całe szambo spłynęło z powrotem, hydraulik wyszedł z rowu cały uwalony w gównie i mówi do praktykanta:
- no a ty się ucz bo całe życie będziesz podawał klucze.

Ustawiłem fragment piosenki...

Ustawiłem fragment piosenki Justina Biebera jako nagranie poczty głosowej. Jeżeli ktoś wytrzyma do sygnału sprawa będzie naprawdę poważna.

Typowy maczo poślubił...

Typowy maczo poślubił niebrzydką kobietę. Tuż po ślubie postanowił wyłożyć jej zasady ich związku:
- Po pierwsze - wracam do domu, o której mi się podoba.
- Po drugie - żadnego ględzenia z tego powodu.
- Po trzecie - na stole ma czekać duży obiad, chyba, że powiem inaczej.
- Po czwarte - będę się spotykał ze starymi kumplami, popijał z nimi, grał w karty, jeździł na ryby i na polowania, i nie masz z tego powodu robić mi wyrzutów. Jakieś uwagi?
- Nie, nie! Wszystko ok! Zrozum tylko, że w tym domu zawsze o siódmej wieczorem będzie seks. I to niezależnie, czy tu będziesz czy nie.

Żydzi chcą ukamieniować...

Żydzi chcą ukamieniować Marię Magdalenę. Na całą sytuację nachodzi Jezus i bardzo oburzony mówi: Zaprawdę powiadam Wam, kto z was jest bez grzechu, nie pierwszy rzuci kamień w tę Kobietę!
Zapanowała cisza i nagle zza roku leci ogromna cegła i trafia Marię Magdalenę prosto w głowę. Jezus odwraca się i z niesmakiem mówi: Matko Boska, jak Ty mnie czasem irytujesz!

Ktoś zapukał do drzwi......

Ktoś zapukał do drzwi... Neo wstał od komputera, podszedł i wyjrzał przez wizjer. Ze zdziwieniem spostrzegł, że na korytarzu nikogo nie ma...
Pukanie ponowiło się. Zaintrygowany Neo zawołał gestem Morpheusa. Ten wyjrzał przez wizjer i zrobił zdziwioną minę.
- Nikogo nie ma
- Może to pułapka, - szepnął Neo
- Sprawdzimy, - powiedział Morpheus, sięgając po broń Delikatnym ruchem przekręcił gałkę i lekko otworzył drzwi. Na korytarzu nikogo nie było. Coś jednak było nie tak... Neo spojrzał pod nogi. Obok buta stał całkiem malutki agent Smith, wykrzykując coś cieniutkim głosikiem.
Morpheus schylił się i usłyszał wyraźne:
- j***ny WinRAR...

Bardzo ważny dyrektor...

Bardzo ważny dyrektor bardzo ważnej firmy poczuł kłucie w sercu. Poszedł do lekarza, ten zlecił badania, między innymi Holtera. Przyszło do odczytywania wyników. Lekarz patrzy, patrzy i mówi:
- O, widzę trzy gwałtowne skoki do południa, takie po 10 minut, 30 minut po południu oraz 2 godziny wieczorem. Jak rozumiem te przed i popołudniowe to stresy w pracy, a wieczorny to sex z małżonką.
- Raczej na odwrót. Rano sekretarka, księgowa i sprzątaczka. Po południu stażystka, która przyszła prosić o przedłużenie umowy, a wieczorem to tylko kłótnia z żoną…

Ewa Drzyzga przyłapała...

Ewa Drzyzga przyłapała męża z kochanką.
I od razu zaprosiła ich do "Rozmów w toku".

Przychodzi młoda żona...

Przychodzi młoda żona do apteki i mówi:
- Panie aptekarzu, poproszę arszenik.
- A po co pani arszenik, to mocna trucizna i jest tylko na receptę!
- Chciałam nią otruć niewiernego męża.
- To bardzo źle. Jeszcze truć własnego męża, nie wolno mi arszenik tylko na receptę.
- No tak. Lecz mój mąż zdradził mnie z pańską żoną.
Aptekarz na to:
- Zwykła dawka czy podwójna?