#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Prezes biura - starszy,...

Prezes biura - starszy, poważny, lekko siwiejący pan - przyjmuje do pracy młodziutką sekretarkę. Panienka wymalowana, w krótkiej spódniczce, na szpileczkach, taka z tych "nie podchodź, nie dotykaj!" Prezes sadza ją do komputera i mówi:
- A teraz, moja droga, pisz to, co będę dyktował.
Panienka z pretensją:
- Nie jestem "pana" i nie jestem "droga"!
Prezes po cichu:
- Oczywiście, właśnie dlatego nie jesteś moja, że nie jesteś droga...

Warszawa. Okolice Dworca...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Pani w szkole kazała...

Pani w szkole kazała napisać wypracowanie. Jasio wraca do domu i mówi do mamy:
- Mamo mam napisać wypracowanie!
- Nie przeszkadzaj nie widzisz że robię kluski śląskie?
No to Jaś poszedł do taty:
- Tato mam napisać wypracowanie!
- Nie widzisz oglądam mecz!
Biedny Jaś poszedł do brata:
- Mam napisać wypracowanie!
- Mniej niż zero! Mniej niż zero- Śpiewał brat
Jaś poszedł do siostry:
- Mam napisać wypracowanie!
- Mam samochód podwieżć cię?
Na następny dzień pani w szkole prosi Jasia aby przeczytał swoje wypracowanie.
- Nie przeszkadzaj! Nie widzisz, że robię kluski śląskie!
-Jasiu nie żartuj sobie!
- Oglądam mecz!
- Wiesz co możesz dostać za takie zachowanie!
- Mniej niz zero!
- Za chwilę pójdziemy do dyrektora!
- Mam samochód powieźć cię?

Przychodzi baba do apteki:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Do sadu przychodzą dwaj...

Do sadu przychodzą dwaj złodzieje kraść jabłka. Po chwili właściciel sadu zorientował się, iż ktoś kradnie jego owoce. Sadownik wyrusza do sadu, aby złapać złodziei i złapał jednego a drugi uciekł. Wkurzony sadownik złapał złodzieja za jaja i pyta:
- Ktoś ty???
On nic nie mówi
- Ktoś ty??!! - i mocniej przekręcił za jaja
On nie odezwał sie ani słowem
Sadownik tak mu wykręcił jaja, że mu się łzy polały i pyta
- Ktoś ty???!!!!!
a on na to
- Jasiek niemowa z Krakowa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

MADE IN CHINA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Małżeństwo z kilkunastoletnim...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Na arystokratycznym raucie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

JOLKA, JOLKA......

JOLKA, JOLKA...

Historia działa się jakiś czas temu.
Gwoli wyjaśnienia i wprowadzenia:
Moja znajoma (nazwijmy ją Jola) razem ze swoim mężem była wtenczas właścicielką lokalnej knajpki-baru-dyskoteki. Dyskoteka owa czynna była do około 3 w nocy.
Jola miała w swojej knajpce-barze-dyskotece barmana-kelnera (nazwijmy go Jasiem). Jasio był z zamiłowania motocyklistą i posiadał piękny, cudowny, lśniący i błyszczący MZ ETZ 251.
Traf chciał, że pewnej sobotniej nocy, kiedy goście-tancerze poszli już zmęczonym krokiem do domów, Jola wraz z Jasiem postanowili rozpracować zalegający w czeluściach magazynu alkohol. Około godziny 5 w nocy postanowili jednak ewakuować się na z góry upatrzone domowe pozycje.
Jasio - jako uprzejmy barman-kelner zaoferował się podwieźć Jolę pod dom (tu należy nadmienić, że Jola zamieszkiwała w bloku).
Jola zgodziła się, ale poprosiłaby zaparkował dyskretnie przy krzakach rosnących niedaleko bloku. Chodziło jej o to, żeby zarówno mąż, jak i sąsiadki-plotkarki-obserwatorki nie zobaczyły jej z obcym facetem. Zapakowali się na motocykl, podróż trwała spokojnie, pod blok zajechali po cichutku, Jola zsiadła i poszła w kierunku oddalonej o jakieś 100 metrów swojej klatki. Gdy była już w drzwiach, ciszę nocy przerwał nagle krzyk Jasia:
Jasiu - JOOOOOLLLLLLLKKKKKAAAAAA!!!
Jolka (szeptem) - Zamknij się...
Jasiu - JOOOOOOLLLLLLKKKKKAAAAA!!!
Jolka (głośniejszym szeptem) - Zamknij się debilu, wszystkich sąsiadów pobudzisz...
Jasiu - JOOOOOOOOLLLLLKKKKKAAAA!!!
Jolka (lekko zdenerwowana, już nie szeptem) - Czego chcesz kretynie pijany???
Jasiu - JOOOOLLLLLKKKKAAA!!! KASK ZDEJMIJ!!!
Sąsiadki-plotkarki-obserwatorki miały o czym rozmawiać.
Od tamtej pory Jola z knajpki wraca piechotą.

- Co pan sobie myśli?...

- Co pan sobie myśli? Że co? Ja taka uliczna dziwka jestem, czy co? Chodźmy do bramy!