psy
#it
hit
fut
emu
syn
lek

Najlepszy dowcip w Anglii. ...

Najlepszy dowcip w Anglii.
Jaka jest różnica między Polakiem a ET?
- ET zna angielski...
- ET ma rower...
- ET chce do domu...

Pewien miliarder urządził...

Pewien miliarder urządził w swojej posiadłości imprezkę. A że było dosyć drętwo to mówi:
- To jest basen pełen krokodyli. Kto go przepłynie i wyjdzie cało dostanie milion dolarów!
Cisza, nic się nie dzieje.
- Dobra milion dolarów i moją najlepszą limuzynę!!
Nadal cisza..
- Milion dolarów, moją najlepszą limuzynę i moją najlepszą k***ę!!!
Wtem słychać plusk i z drugiej strony basenu wychodzi cało facet i roztrzęsiony:
- Gdzie ta k***a?!
- Spokojnie najpierw wypiszę panu czek na milion dolarów.
- Ale gdzie ta k***a??!!
- Spokojnie jeszcze wcześniej zadzwonię po limuzynę!
- Gdzie ta k***a co mnie popchnęła do basenu??!!!!!!!!!!!!

Żona do męża:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wpada Amerykanin do polskiego...

Wpada Amerykanin do polskiego baru i krzyczy na całe gardło:
- Ja słyszałem, że wy Polacy jesteście strasznymi pijakami. Dam 1000 dolarów, jeśli jeden z was wypije na raz litr wódki.
W barze cisza, nikt się nie zgłasza, jeden facet nawet wybiegł z baru.
- No co? Nie ma nikogo chętnego?
Nagle wpada ten sam koleś, który wybiegł z baru i mówi:
- Ty, amerykaniec, zakład dalej ważny?
- Tak.
- Barman dawaj litra wódki - mówi Polak.
Polak wziął butelkę, przechylił i wypił całą. Amerykaniec z niedowierzaniem dał mu 1000 dolarów i mówi:
- No, jesteś twardy jak stal. Ale powiedz gdzie byłeś jak wybiegłeś z baru?
- Byłem w barze naprzeciwko zobaczyć, czy mi się uda.

Ojciec pana młodego delikatnie...

Ojciec pana młodego delikatnie wypytuje co się stało.
- Tato, to już koniec - mówi pan młody - Jak tylko skończyliśmy się kochać odruchowo położyłem na jej poduszce 200zł.
- No trochę niezręcznie wyszło, ale twoja żona nie myślała chyba, że byłeś święty przed ślubem. Na pewno się wszystko ułoży. – uspokaja ojciec.
- Nie w tym problem tato. Ona odruchowo wydała mi 50zł reszty.

Do Kowalskiego przychodzi...

Do Kowalskiego przychodzi kolega:
- Zastałem Staszka?
- Tak, ale jest zajęty.
- A co robi?
- Maluje jajka na Wielkanoc.
- Phi, ale elegant!

Ksiądz dowiedział się...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Klient w burdelu nie...

Klient w burdelu nie był zadowolony z usług jednej z pracownic i
wzbraniał się zapłacić pełną należność.
Jako że nie najmłodsza już panienka nalegała i nie była
skłonna do ugody, spór znalazł swój finał przed sądem.
Prowadzący sprawę sędzia już na wstępie stwierdził
lekko strapiony:
- Szanowni Państwo, mamy pewien problem. Dzisiaj mamy u
nas w sądzie " Dzień otwartych drzwi" i za chwilę pojawi się tu na sali
wycieczka z gimnazjum. W związku z tym proszę, ze względu na młodzież, o
założenie, że dzisiejsza sprawa ma charakter nie obyczajowy a mieszkaniowy.
Czyli, mówiąc krótko, chodzi o lokal do wynajęcia...
Stronom procesu nie pozostaje nic innego jak zgodzić się
z sugestią sędziego i już po chwili, w obecności młodzieży,
zaczyna się przesłuchanie stron. Zagaja sędzia:
- Oskarżony, proszę nam wyjaśnić, dlaczego nie uiścił
pan opłaty za wynajęty lokal?
- Proszę Wysokiego Sądu - tłumaczy klient - wbrew
zapewnieniom wynajmującej okazało się, że chodzi tu o zaniedbany lokal w
starym budownictwie, o typowo dużym metrażu i nadmiernej wilgoci.
- To są znaczące zarzuty - podsumował sędzia - co druga
strona na to?
- Proszę sądu - zaczęła prostytutka - to że mój lokal
to żadna "nówka" to widział lokator jeszcze przed wprowadzeniem.
Ale wypraszam sobie mówić tu o jakiejś ruinie!.
Wilgoć pojawiła się już po tym jak lokator się wprowadził,
a zarzut że lokal zbyt obszerny to czysta kpina. Widział kto
za duże mieszkanie?!.
Meble, po prostu, za małe ze sobą przytaszczył!!!

- Dlaczego piłkarze mają...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Żona do męża:...

Żona do męża:
- Wiesz co, nasz Franek dziś dostał dwoje z geografii, bo nie wiedzial gdzie leży Afryka.
- To musi być gdzieś niedaleko, bo u nas w warsztacie pracuje Murzyn i dojeżdża do roboty rowerem.