psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Facet, z którym moja...

Facet, z którym moja żona ma romans, zniszczył nasze małżeństwo. Ona znowu nabrała ochoty na seks.

Gdy spojrzałem w tę otchłań...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Kartka urodzinowa "Wszystkie...

Kartka urodzinowa "Wszystkie najlepszego babciu" - 20 zł.
Torebka na prezenty - 15 zł.
Tubka lubrykantu - 50 zł.
Mina kasjera - bezcenne.

Panowie! Chcecie wiedzieć...

Panowie! Chcecie wiedzieć jak to jest "myśleć jak kobieta"?
Żaden problem!!!
Wyobraźcie sobie przeglądarkę internetową z otwartymi 2,857 zakładkami jednocześnie.
Przez...
Cały...
Czas.

- January, dzisiaj seksu...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dzień dobry. Mam na imię...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Teściowa, która po raz...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Z cyklu "Mądrości ludowe":...

Z cyklu "Mądrości ludowe":
Bardzo gorąca woda w kąpieli powoduje, że niemowlak zaczyna mówić pół roku wcześniej niż rówieśnicy.

- Kochanie, a gdybym...

- Kochanie, a gdybym miała futro z norek?
- Ja tam wolę, jak norka jest ogolona, a co dalej się z futrem dzieje, to już mnie nie obchodzi.

METAMORFOZA...

METAMORFOZA

Samochód zepsuł mi się dość poważnie, a co za tym idzie, nagle się okazało że ja to nie mam wszędzie blisko, tylko tak naprawdę wszędzie daleko.
W warsztacie nikt się jednak tym specjalnie nie przejmował, przez co trzy tygodnie pozostawałem bez samochodu. Spoglądając w lustro, na domiar złego, stwierdziłem, że normalnie zarosłem jak dziki agrest i wypadałoby jakiegoś fryzjera odwiedzić. Ten, do którego zwykłem chodzić, oddalony był o całe lata świetlne, a że tak słabo mobilny jestem, bez samochodu, to zmuszony byłem poszukać innej lokalizacji gdzieś bliżej. Nie szukałem długo, bo już po jakiś pięciu minutach znalazłem salonik o wdzięcznej nazwie "Metamorfoza". Zabrzmiało to trochę złowieszczo, ale ja byłem zdecydowany i zdesperowany, bo to zawsze do domu bliżej a i zmrok już zapadał i nie chciało mi się dalej szukać. W krótkich żołnierskich słowach wytłumaczyłem gościowi, sprawiającemu wrażenie mocno metroseksualne, o co mnie się rozchodzi:
- Maszynką na krótko proszę...
Gościu zrozumiał i rach ciach sprawnie mnie obciął po czym padło pytanie:
- Stylizujemy?
Zerknąłem z powątpiewaniem w lustro i przez głowę przemknęła mi myśl że nie ma co specjalnie stylizować, ale przewrotnie powiedziałem:
- A stylizuj pan...
A ten jak mi nie nawali żelu, jak mi jakiś "dzióbki" na głowie porobi...
Głupio mi było się odezwać bo przecież się zgodziłem.
Dobrze że było ciemno i do domu blisko a tam od razu łeb pod kran... Tfu metamorfoza... Psia jego mać...