psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

- Ech......

- Ech...
- No co?
- Ruch@ć mi się chce...
- No to idź do burdelu.
- Eee... no wiesz... wolałbym z jakąś znajomą babką.
- Eee tam. Pochodzisz tam trochę - to będą znajome...

PRZED UŻYCIEM PRZECZYTAJ...

PRZED UŻYCIEM PRZECZYTAJ ULOTKĘ

Pacholęciem będąc miałem dziwne schorzenie. Nie wiedzieć czemu, ropiały mi oczy. Nie bolało, trochę przeszkadzało, ale wyglądało fatalnie. Mama moja wyczerpawszy wszystkie inne sposoby postanowiła zabrać mnie do lekarza-homeopaty. Pani doktór przepisywała co raz to nowe tabletki po których to było trochę lepiej, albo i nie. Jednym słowem byłem królikiem doświadczalnym.
Za którymś razem przepisała mi krople. Przybywszy kilka tygodni później na konsultacje, paskudztwo z oczu znikło. Pani doktór zapytała jak kuracja, więc skwapliwie odpowiedziałem, że jak widać nieźle, tylko trochę oczy szczypały. Wielkie to zdziwienie w pani wywołało, dopytywała więc kiedy bolało, jak długo i czy smak mi nie przeszkadzał.
W tym momencie jednogłośnie z mamą zapytaliśmy:

- To tego nie trzeba było wkrapiać do oczu?!

Drodzy rodzice, uczcie...

Drodzy rodzice, uczcie swoje dzieci jeść lewą ręką.
W przyszłości kiedy zasiądą przy komputerze, będą wam wdzięczne.

- Hej, dziewczyno, lubisz...

- Hej, dziewczyno, lubisz bilard?
- Nie, ale za to ładnie na stole leżę.

SKŁADAK...

SKŁADAK

Znajomy miał mały wypadek zakończony zadrutowaniem szczęki. Wiadomo że dieta bo gryźć nie może i generalnie przesrane. Jakoś tak wypadło że spotkaliśmy się w barze na piwku. Sporo nas się naschodziło i imprezka się rozkręciła. My zamówiliśmy sobie pizze a on że na płynnej to wymyśliliśmy że najbardziej kaloryczne będzie piwo i zaserwowaliśmy mu kolacje chmielową.
Skończyło się na tym że znajomy nam się zmęczył i do domu miał „wleczone”.
Teraz akcja właściwa.
Dowlekliśmy go do furtki i dalej planowaliśmy oddać go w ręce bardziej opiekuńcze niż my. Wychodzi jego młodsza siostra i zmierzywszy nas wiele mówiącym wzrokiem drze się gdzieś w głąb domu:
- Mamaaaaaaaaaaaa! Składaka przywieźli!

W morzu pływa facet w...

W morzu pływa facet w długim płaszczu. Wyszedł w końcu, stojąca na brzegu kobieta go pyta:
- Panie, czemu pan w płaszczu pływałeś?
- Prałem.
- Ale od tego jest pralka!
- Próbowałem, ale strasznie mi się od tego w głowie kręciło.

Przychodzi kobieta do...

Przychodzi kobieta do ginekologa. Ten rozpoczyna badanie i pyta:
- Ilu pani miała partnerów?
- Pięciu. No może sześciu...
- To nie tak znów wielu.
- Cóż, weekend był słaby...

PYTANIE NA CZASIE...

PYTANIE NA CZASIE

Wróciłem właśnie z zakupów na których przeżyłem historię dziwną, aczkolwiek prawdziwą.
Naprzeciwko mnie, w moją stronę szedł sobie tak na oko 5-7 letni chłopiec, niosący w ręku COŚ. Ów coś było długim kawałkiem plastikowej rury, fi 8, zakończonej z jednej strony czymś na kształt szczypiec, a z drugiej uchwytem pistoletowym, którego uruchomienie powodowało zaciskanie wcześniej wspomnianych kleszczy.
Idzie więc sobie ten osobnik w moją stronę i chwile przed minięciem mnie, spogląda mi głęboko w oczy i zadaje pytanie:
- Ma Pan jajka?
Postanowiłem czym prędzej uciekać, żeby nie skończyć jak ten nieszczęsny niedźwiadek na palmie...

JEDNA WAŻNA LITERKA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dwie dziewczyny oglądają...

Dwie dziewczyny oglądają Fakty.
Założyły się o sto złotych.
Brunetka mówi, że chłopak skoczy z drugiego piętra, a blondynka mówi, że nie skoczy.
Jednak chłopak skoczył.
Blondynka daje brunetce sto złotych.
Brunetka mówi, że nie może przyjąć stu złotych bo już dzisiaj oglądała te fakty.
Blondynka odpowiada ja też, ale myślałam, że tym razem nie skoczy.