#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

POTOMEK ANGIELSKICH LORDÓW...

POTOMEK ANGIELSKICH LORDÓW

Tuż przed moim wyjściem z fabryki zadzwonił do mnie pewien kolo. Już go miałem na wstępie op... bo właśnie zamierzałem wyjść. Ale kolo zadzwonił z dość interesującą ofertą więc spokojnie go wysłuchałem, zadałem parę punktujących pytań poczym powiedziałem:
- Ok... Pana oferta jest interesująca. Proszę mi przesłać dokumentację na mejla i poproszę do Pana telefon i jeszcze raz Pana nazwisko bo nie dosłyszałem go na początku naszej rozmowy...
- Dobrze.. mój numer telefonu ble ble ble... a nazywam się... adry...
- Przepraszam jak?
- Badryj... B... A... D... R... Y... J... No wie pan, tak lekko z angielska... brzydka twarz...

PIELĘGNIARKI TEŻ POTRZEBUJĄ...

PIELĘGNIARKI TEŻ POTRZEBUJĄ ROZRYWKI

Bywa czasem tak, że również tzw. czynności przedoperacyjne potrafią zostawić wspomnienie równie nieprzyjemne jak sama operacja...
Okazało się, że do operacji bajpasów (czy jak to tam się pisze) trzeba ogolić nie tylko klatę. Ręce i nogi też... o okolicach bikini nie wspominając... A tatuś mój jest posiadaczem wspaniałych karakułów klatowych. Ogolić trzeba było się we własnym zakresie. Miał Mikołaj towarzysza niedoli, zawsze we dwóch raźniej... Golenie trwało podobno 2 godziny, ilość jednorazówek do golenia imponująca... (aż strach to sobie wizualizować). Pani pielęgniarka kilka razy odsyłała ich do poprawki.
To straszne przeżycie trzeba było koniecznie odreagować (i tę scenkę wizualizuję sobie z radością). Dwóch starszych panów, gołych jak święty turecki i sprawdzająca pani pielęgniarka i tekst Mikołaja:
- Bo my tu z kolegą ustaliliśmy, że jak już nam się w życiu tak przytrafiło, że tacy gładcy, wydepilowani jesteśmy, to trzeba to wykorzystać. Niech pani woła koleżanki, to zrobimy pokaz szpitalnych czipendejlsów...
Podobno widok uciekającej, turlającej się ze śmiechu pielęgniarki, złagodził im traumatyczne przeżycia depilacyjne.

Jechał chłop wozem na...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

A TY CO JESZ?...

A TY CO JESZ?

W zeszłym tygodniu wywalamy z chłopakami z fabryki. Godzina już tak po 22:00. Ciemno, zimno. Pomykamy we trójkę na parking, ćmimy cygarety. Nagle jak spod ziemi wyrasta obok nas jakiś skośnooki jegomość. Ładuje się między nas i pyta:
- Panowie, poczęstujecie papierosa?
Nie wyglądał ani na pijanego, ani nic w ten deseń. Anyway, człowiek w potrzebie, to go częstuję:
- A Proszę bardzo!
- Ja niie miić ogień!
- Proszę bardzo. Przypal sobie.
Gościu przypala. My zwalniamy kroku, bo byliśmy w czasie zażyłej konwersacji. A ten sobie, jakby nigdy nic, z nami wędruje. Kontynuujemy temat, a ten jakby szedł z nami od początku, coś tam się śmieje, coś tam pomrukuje. W końcu sytuacja staje się sztywna i z lekka krępująca, więc zagaduję do chłopaków:
- Chodźcie szybciej, bo późno już.
Przyśpieszamy kroku, mijamy gościa, a ten też przyśpiesza i mówi:
- Ja mieć... u mnie krótki, u Was nie...
Zbaranieliśmy z lekka... Czego on chce? Wali pierwszym trzem spotkanym na ulicy kolesiom, że ma krótkiego... Dżizas!
- Co masz krótkie?
- No inna budowa... gennee... gennetyka! Wy móc szybko chodzą. My wolniej. Krótki u nas nogi są. Krótki bo my jemy ryż, a Wy... Ten...
- Ziemniaki?
- Nieee. Teeen... MLEKO!
Szczeny mieliśmy już pewnie do pasa, ale jakoś nam się udało wymanewrować nie wybuchając śmiechem i skręcić na parking zostawiając jegomościa.
- Ja pierdziu. Ale gość!
- No ale jaki luuzak. Ja bym się spękał.
- Czego?
- No tak władować się między trzech gości o tej porze i dziwne rzeczy wygadywać...
- CHŁOPAKI!
- Co?
- A jak on był prosto po treningu i chciał sprawdzić... Sprawdzić czy da radę trzem na raz?
- Ale co da radę?
- No wiecie... Karate, taekwoondo... Te rzeczy!
- Ojciec, nie pij tyle mleka, na ryż się przestaw... Albo nie... Ty i tak masz krótki...
- Oj, spier*...

Prawnik zwraca się do...

Prawnik zwraca się do ławy przysięgłych złożonych z samych mężczyzn:
- Panowie, czy powinniśmy wysłać tę piękną, samotną młodą kobietę do zimnej, dusznej celi, czy też do jej mieszkania nad Zalewem Zegrzyńskim, Zegrze, telefon 0 22 7931275...

Filharmonia. Trwa koncert...

Filharmonia. Trwa koncert orkiestry symfonicznej. Sala pełna melomanów, napawających uszy pięknymi dźwiękami. Nagle jeden ze słuchaczy zaczyna się nerwowo rozglądać. Odwraca się do sąsiada z lewej strony i szeptem pyta:
- To pan powiedział "k***a mać!"?
- Czyś pan szalony?
- Och, przepraszam najmocniej wobec tego.
Odwraca się do sąsiadki z prawej i pyta:
- Pani mi wybaczy, czy to pani powiedziała "k***a mać!"?
- Jak pan śmie!?
- Przepraszam bardzo. Przepraszam.
Odchyla się do tyłu na krześle i rozmarzonym głosem mówi:
- Ehhh... Widocznie muzyka przyniosła...

SZCZYT WK**WIENIA...

SZCZYT WK**WIENIA

Mój dobry kolega Michał dzieli mieszkanie ze swoją 90 letnią babcią. Babcia jak na swój wiek trzyma się nieźle, mimo, że pali papierosy jak lokomotywa. Jednego za drugim, i jeszcze sam delikates - "Brydżowe", "Mocne", itd.
Spytałem kiedyś Michała:
- Ty nie mówieś jej żeby przestała jarać?
- Mówiłem, ale powiedziała, że tak ją Niemcy w 1939 r. wk**wili, że do dzisiaj nie może przestać.

CÓRKA...

CÓRKA

Pytanie Mężczyzny Mojego Życia świadczyło o niewątpliwej żądzy pogłębienia wiedzy o kulturze. Ma się kulturalnych mężów.
To bardzo mile łechtające jest, jeśli młode czy mąż w pierwszej kolejności zwracają się do mnie z pytaniami, na które mogliby znaleźć odpowiedź w Wikipedii czy inchszej kopalni wiedzy.
Pewnego poranka przy śniadaniu MMŻ zastrzelił mnie pytaniem:
- Kochanie, a jak była córka Gospodarza i Gospodyni?
W przeciągu kilku sekund przez moją głowę przegalopowało setki myśli. Rozpaczliwie próbowałam ustalić, kim są Gospodarz i Gospodyni. Co to może być? Pierwsze skojarzenia: „Chłopi”? Generalnie jakieś utwory o chłopach, rolnikach, ziemiaństwie… [:ke] Się skup kobieto, pokaż że słusznie czynią pytając, wykaż się wiedzą...
Trzeba się ratować, podpowiedź jakaś by się przydała:
- Kochanie, a o jaki utwór literacki ci chodzi?
(Chcę tylko nadmienić, że odpowiedź MMŻ sprawiła ,iż mojemu pierworodnemu przysłuchującemu się rozmowie, herbata puściła się nosem, a moja skromna osoba była bliska zadławienia się bułeczką...)
- No, bo nie pamiętam jak to szło: ”ELE MELE DUTKI GOSPODARZ MALUTKI. GOSPODYNI GARBATA, A CÓRECZKA...” No i właśnie nie mogę sobie przypomnieć jaka była córeczka...

Siedzi Jaś i czyta gazetę...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Ona i On w łóżku. Akcja....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.