psy
hit
#it
fut
lek
emu
syn

BO KONKURENCJĘ TRZEBA ZLIKWIDOWAĆ!

Scena jak z gry "Grand Theft Auto". Uliczna bójka lodziarzy

Jedzie dwóch gangsterów...

Jedzie dwóch gangsterów samochodem. Nagle na ulicę wybiega pedał Jan.
Jeden z bandziorów wysiada i mówi:
- Człowieku, co ty odpie*dalasz?
- Posłuchaj, złotówka Ci upadła.
Gangster schyla się, a Jan go ładuje w dupę. Nagle wysiada z samochodu drugi bandzior i strzela pedałowi w głowę. Idąc do nieba, pedał spotyka św Piotra. Piotr zaczyna go oprowadzać po niebie. Nagle Pedał wytrącił mu z ręki klucze. Piotr schyla się, a pedał go ładuje w dupala.
Św Piotr na to:
- Od dzisiaj ch*ju mieszkasz w piekle!
Po trzech dniach Piotr rozmyśla... (może źle że wysłałem tego człowieka do diabła... pewnie to dobry chłopak...)
Postanowił po niego zejść.
Zjeżdża na dół, wysiada z windy i widzi, że w całym piekle w pizdu zimno. Podchodzi do diabła, który siedzi na tronie w kurtce puchowej i mówi:
- Ty.... czemu tu taka Pizgawka?
- Takiś kozak?To się po węgiel schyl.

Malarz zapytał raz klienta:...

Malarz zapytał raz klienta:
- Czy podoba się panu pański portret?
- Jeśli mam być szczery, to muszę powiedzieć, że nie uważam, żeby to było arcydzieło sztuki.
- Ale pan również nie jest arcydziełem natury! - zawołał oburzony artysta.

Piorunochron na szczycie...

Piorunochron na szczycie wieży kościelnej jest najlepszym dowodem na to, że wszyscy miewamy czasami wątpliwości.

Nauka jazdy. Instruktor...

Nauka jazdy. Instruktor mówi do kursanta.
- Jak jest czerwone to się zatrzymaj.
- Jak jest zielone to jedź,
- Jak ja jestem biały to zwolnij

Donald Tusk po śmierci...

Donald Tusk po śmierci trafił do nieba. U bram niebios spotyka św. Piotra, który go oprowadza po niebie. Tuska bardzo zaciekawiły zegary rozmieszczone w ogromnej ilości po całym niebie. Pyta się więc św. Piotra:
-Co to są za zegary i czemu wskazują różne godziny
-Widzisz Donaldzie - odpowiada św. Piotr - Każdy człowiek ma taki zegar, którego wskazówki przesuwają się do przodu z każdym kłamstwem. Z chwilą urodzin zegar każdego człowieka wskazuje godzinę 12. Widzisz tu na przykład jest zegar Matki Teresy, który wciąż wskazuje godzinę 12.
-A gdzie są zegary Kaczyńskich?
-Ich zegary robią za wentylatory w holu głównym....!

Na zamku króla żył pewien...

Na zamku króla żył pewien dworzanin. Od lat ogarnięty był obsesją popieszczenia języczkiem ślicznych piersi Królowej. Tylko świadomość kary śmierci połączonej z kastrowaniem powstrzymywała go przed zaspokojeniem swoich żądz. Pewnego razu dworzanin zdradził swoje rozterki nadwornemu medykowi. Medyk zaproponował pewne wyjście z sytuacji, więc panowie zawarli dżentelmeński układ. Medyk miał użyć swoich wpływów oraz magicznych ziół, aby umożliwić spełnienie marzeń dworzanina, za co ten zobowiązał się zapłacić tysiąc dukatów w złocie.
Następnego dnia, medyk jak zwykle przygotował leczniczą kąpiel dla Królowej. Korzystając z chwili królewskiej nieuwagi, wsypał do staniczka szczyptę białego proszku wywołującego uporczywe swędzenie. Kiedy tylko Królowa się ubrała, proszek natychmiast zaczął działać. Nie pomagały żadne maści, swędzenie wciąż narastało na sile a ciągłe drapanie się po biuście odbierało Królowej cały majestat. Król w końcu posłał po medyka. Medyk rzecz obadał dokładnie, a jakże, po czym stwierdził, że tylko specjalny enzym występujący w ślinie, dozowany przez cztery godziny, może wyleczyć uczulenie. Na zamku jest pewien dworzanin, a testy wykazały, że jego ślina może być całkiem dobrym lekarstwem. Król natychmiast posłał po dworzanina... Zobowiązany kontraktem medyk, dał dworzaninowi garść antidotum, które ten szybko włożył do ust i udał się do apartamentów Królowej. Przez bite cztery godziny dworzanin używał sobie za wszystkie lata. Kiedy czas minął, dworzanin był kompletnie wyczerpany, a także wyleczony ze swojej obsesji.
Następnego dnia medyk spotkawszy dworzanina na zamkowym dziedzińcu, zgodnie z umową zażądał tysiąca złotych dukatów. Zaspokojony już dworzanin zaczął się wykręcać od zapłaty, wymawiając się niewielkim wysiłkiem ze strony medyka. Mocno zniesmaczony medyk poszedł do swojej komnaty, gdzie przygotował następną porcję swędzącego proszku.
Rankiem medyk udał się do apartamentów Króla, gdzie wsypał proszek w świeżo wyprane królewskie gacie.
W południe... Król posłał po dworzanina...

Przychodzi Rusek do baru,siada...

Przychodzi Rusek do baru,siada:
- Poproszę piwo.
Barman przyniósł kufel z podstawką i postawił przed klientem.Za chwilę:
- Poproszę jeszcze jedno piwo.
Barman przychodzi z piwem, patrzy a podstawki nie ma.Wziął więc następną i postawił kufel na podstawce.Po pewnym czasie:
- Barman,piwo.
Barman idzie, patrzy a tu znów podstawki nie ma.
- A mam to gdzieś - pomyślał - i postawił piwo bez podstawki.Na co Rusek:
- A wafli niet?.

Analitycy Pentagonu twierdzą,...

Analitycy Pentagonu twierdzą, że wojna nie potrwa zbyt długo, jednakże pod warunkiem, że wojska Irackie nie będą wtrącać się w jej przebieg.