#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Nerwica jezyka cz.2 - Myszka.tv

Trzy katolickie matki...

Trzy katolickie matki chwalą się swoimi synami.
- Mój syn jest biskupem i wszyscy mówią do niego "eminencjo" - chwali się pierwsza matka.
- Och, a mój syn został niedawno kardynałem. Teraz wszyscy zwracają się do niego "ekscelencjo" - mówi druga.
Trzecia z matek zamyśla się na chwilę i wreszcie mówi:
- A mój syn ma 185 cm wzrostu i jest striptizerem. Kiedy wychodzi na scenę i zaczyna tańczyć, to wszystkie kobiety wołają "Mój Boże!"

Aktor filmów porno pyta...

Aktor filmów porno pyta reżysera:
- A co mam robić z tą prezerwatywą?
- Dzisiaj jest próba kostiumów. - odpowiada reżyser.

W czasie rozprawy rozwodowej...

W czasie rozprawy rozwodowej sędzia zwraca się do męża:
- A więc zawsze wieczorami, kiedy wracał pan do domu, zastawał pan w szafie ukrytego jakiegoś mężczyznę?
- Tak jest.
- I to było powodem nieporozumień?
- Tak, bo nigdy nie miałem gdzie powiesić ubrania.

Dwóch Irlandczyków: Shamus...

Dwóch Irlandczyków: Shamus oraz Murphy od godziny siedzą w pubie. Wypili po kilka piw i pozostało im tylko 1 euro, a pić nadal się chce. Murphy mówi do Shamusa:
- Poczekaj chwilę, mam pomysł.
Skoczył do najbliższego sklepu mięsnego i po kwadransie wrócił z kawałkiem kiełbasy. Stojący przed pubem Shamus denerwuje się:
- Zwariowałeś? Teraz, to już nawet nie mamy tego 1 euro.
- Spokojnie, wiem co robię. Wejdziemy do pubu, zamówię dla nas po piwie, wypijemy, a jak wysunę kiełbasę przez rozporek, będziesz udawał, że mi robisz "loda". Wywalą nas z lokalu, ale co się napijemy, to nasze!
Tak też zrobili i napili się za darmo w kilku kolejnych lokalach. Jedyną niedogodnością było to, że od czasu do czasu inkasowali kopniaka. W dziesiątym pubie Shamus powiedział:
- Murphy, ja już nie mogę. Jestem zbyt pijany, kolana mnie bolą jak cholera.
Na to Murphy:
- A myślisz, że mi jest łatwiej? Ja już w trzecim pubie zgubiłem kiełbasę!

Trener Włoch pyta się boga....

Trener Włoch pyta się boga.
- Za ile lat Włochy zostaną mistrzem świata.
- Za 4 lata.
- To niestety nie za mojej kadencji.
Trener Francji pyta się boga.
- Za ile lat Francja zostanie mistrzem świata.
- Za 6 lat.
- O nie! To nie za mojej kadencji.
Trener Polski pyta się boga.
- Za ile lat Polska zostanie mistrzem świata.
- Nie za mojej kadencji

Idą sobie Jaś i Małgosia....

Idą sobie Jaś i Małgosia. Jasiu mówi:
- Może pójdziemy na skróty przez las?
A Małgosia:
- Eee, dzisiaj mi się spieszy...

Aniołek oprowadza po...

Aniołek oprowadza po niebie polityka. Pokazuje mu miejsce, gdzie stoi mnóstwo zegarów. Polityk pyta:
-Co one znaczą?
-Przy narodzinach każdy dostaje zegar. Gdy skłamie, wskazówka przesuwa się o minutę.
-To ciekawe. A gdzie są zegary moich kolegów z sejmu?
-Używamy ich jako wentylatorów w świetlicy.

Wchodzi do autobusu niski,...

Wchodzi do autobusu niski, maksymalnie "napakowany" szczyl i mówi:
- Jestem mały Tadzio, "pakero"! - powiedział, potrząsając głową. - I nie kasuje biletów! - dodał.
Kierowca spojrzał w lusterko, ale kiedy zobaczył napakowanego gówniarza, nic nie powiedział tylko ruszył dalej.
Za tydzień znów do tego samego autobusu wchodzi ten sam szczyl i mówi:
- Jestem mały Tadzio, "pakero" i nie kasuje biletów!
Kierowca znów spogląda w lusterko, ale weź i zwróć takiemu uwagę, jeszcze gębę obije. Trudno - jedzie dalej.
Sytuacja powtórzyła się przez kilka następnych tygodni. Kierowca w końcu nie wytrzymał; wziął 3 miesiące bezpłatnego urlopu, zaczął chodzić na siłownię, boks, zaczął brać koks, ćwiczył bez ustanku. Rozrósł się tak, że jak wrócił do pracy koledzy go nie poznali.
Wsiada do autobusu, jedzie w trasę i myśli: "Niech teraz ten gnojek tylko spróbuje tego co poprzednio". Na którymś przystanku wsiada znajomy szczyl i mówi:
- Jestem mały Tadzio, "pakero" i nie kasuje biletów.
Kierowca wypada z kabiny podbiega do niego i krzyczy z góry:
- A to niby, cholera, dlaczego?!!
- Bo mam miesięczny...

Mała dziewczynka stoi...

Mała dziewczynka stoi na ulicy i płacze. Ludzie ją pytają:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo się zgubiłam.
- Jak się nazywasz?
- Nie wiem.
- A jak się nazywa twoja mama?
- Nie wiem.
- A swój adres znasz?
- Tak! wu-wu-wu-kropka-basia-kropka-pe-el.