#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

ASORTYMENT...

ASORTYMENT

Pracuje sobie w punkcie sprzedającym piloty do przeróżnych sprzętów i w dniu dzisiejszym miałem ciekawą rozmowę z klientką:
K - Mam prośbę.
J – Słucham?
K - Nie umiem wbijać doładowań do telefonu.
J - Ja też.
K - Jak to?
J - Mam na abonament.
K - A jak ktoś kupi u pana doładowanie?
J - Nie kupi.
K - Czemu skoro ma pan telefony?
J - Nie mam.
K - A co to?
J – Piloty!
K - Gdzieś ty mnie k**wo przyprowadziła? - do koleżanki

Żona, grzebiąc mężowi...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wybrał się facet na ryby,...

Wybrał się facet na ryby, a przedtem nakopać robaków. Znalazł jednego metrowej długości, tłuściutkiego. Zaczepił go w całości na haczyk, zarzuca wędkę. Zasnął. Budzi się, a tu na brzegu leży robak, trzyma dwie solidne rybki i marudzi:
- No tak, ty sobie śpisz, a te łajzy mnie chciały żywcem zjeść!

- Kochanie... Chciałbym...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Witajcie bracia moi!...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

POLSKI DOWCIP...

POLSKI DOWCIP

Z opowieści mojego kumpla (w Twoje ręce, Danielu!):

Moja kariera zawodowa rozwinęła się tak, że pracuję teraz w Niemczech. Tam Niemcy mają klub cygarowy. Co tydzień wypalają w męskim towarzystwie cygaro a wrażenia regularnie (jak to oni) zapisują w specjalnym notatniku. Co ciekawe, klub mieści się na terenie jednostki Bundeswehry, po którym snują się nie żołnierze, nierzadko uzbrojeni. Siedzę więc w tym klubie, palę to cygaro, sami faceci, gejownia kompletna. Niemcy rzucają co jakiś czas jakąś dykteryjką czy dowcipem, stłumione śmieszki, żarty kurde na poziomie, postanowiłem błysnąć i ja, więc wypaliłem:
- He, he, to minęło już 50 lat od ostatniej chwili, gdy Polak siedział otoczony przez tylu Niemców z karabinami maszynowymi!

Któregoś dnia prasowałem,...

Któregoś dnia prasowałem, stojąc tuż przed oknem. Miałem na sobie wyłącznie pieluchę i maskę przeciwgazową. Na szczęście nikt mnie nie zauważył, ale wyobraźcie sobie ten wstyd - ja, dorosły, żonaty mężczyzna...
...prasujący.

W restauracji:...

W restauracji:
- Panie starszy, właśnie obchodzimy z żoną 25-lecie ślubu, mógłby pan nam coś polecić
- To może na początek uściślijmy, państwo chcą świętować czy zapomnieć?

PRZEDŚWIĄTECZNE MIłOSIERDZIE...

PRZEDŚWIĄTECZNE MIłOSIERDZIE

Mój tata jest zapalonym wędkarzem. Jak tylko może wędka w rękę i na ryby. Potem sam te ryby oprawia (ubija, głowy obcina i patroszy).
Tyle tytułem wstępu.
W domu przedświątecznym zwyczajem pojawił się karp. I się wywiązała dyskusja między moja [M]amą i [T]atą:
[M] - Oprawisz karpia?
[T] - No tak.
[M] - Ale pamiętasz, że głowę i płetwy masz zostawić, bo będą mi potrzebne?
[T] - Pamiętam.
[M] - A, i wydłub oczy z tej głowy.
Na co tata z oburzeniem:

Rozmawia dwóch przyjaciół....

Rozmawia dwóch przyjaciół. Jeden zagaja:
- Wania, słuchaj. Przyjaźnimy się od dzieciństwa, już 40 lat. Cały ten czas byliśmy razem - w przedszkolu, szkole, w wojsku razem służyliśmy, żeniliśmy się w jednym roku, całe życie na jednym osiedlu, dzieci razem się wychowują, pracujemy w jednej firmie... Wiele przeżyliśmy razem. W zasadzie wszystko - poza seksem. Może spróbujemy?
No i Wania namówił Wasię. Po wszystkim Wasia pyta:
- No i jak wrażenia, Wania?
- Wiesz co, Wasia, wydaje mi się, że nasza przyjaźń dopiero się zaczyna...