#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

W pewnej zapadłej wiosce...

W pewnej zapadłej wiosce postawiono maszt telefonii komórkowej. Niemal od
razu zaczęły napływać skargi - a to kury się nie niosą, a to krowy mleka nie
dają, migreny, wzrost liczby samobójstw itd.
Dyrektor sieci komórkowej napisał jedno krótkie pismo do sołtysa:
"Te wszystkie plagi to pikuś. Pomyślcie, co będzie, jak ten maszt włączymy!"

Wczorajszą noc spędziłem...

Wczorajszą noc spędziłem ze śliczną, drobną, chińską prostytutką.
Ciekawe ezoteryczne przeżycie!
Zrobiła mi loda, używając pałeczek.

Jedzie papież ze swoim...

Jedzie papież ze swoim kierowcą i mówi do niego:
- Daj mi poprowadzić samochód, jestem na tyle zdrowy, że dobrze sobie poradzę. Kierowca pozwolił papieżowi usiąść za kierownicą. Ruszyli. Już po chwili papież przekroczył dozwoloną prędkość i na jego nieszczęście dostrzegł to policjant z drogówki. Zatrzymuje samochód kierowany przez papieża.
Policjant pobladł z wrażenia, widząc papieża za kierownicą. Telefonuje do swojego przełożonego:
- Szefie, zatrzymałem kogoś bardzo ważnego i nie wiem co mam zrobić.
- Kogo? Prezydenta miasta?
- Nie, kogoś ważniejszego.
- Jakiegoś ministra?
- Nie. Kogoś jeszcze ważniejszego
- Prezydenta??
- Nie... To znaczy tak naprawdę nie wiem kogo złapałem. Jedyne co wiem - to to, że papież jest jego kierowcą.

-Zenek.......

-Zenek....
- Sso?
- Tak se myśle... te kukułki to są durne zwierzaki..
- Bo co?
- Jak to co??! Ty byś chciał żeby cudzy ptak leżał na twoich jajkach?

W domu naprzeciwko mieszka...

W domu naprzeciwko mieszka muzułmańska rodzina. Wczoraj do mnie przyszli.
- Twoje ozdoby świąteczne nas obrażają.
- I to jest wasz największy problem. Wszystko co jest inne wam przeszkadza. Jak możecie być aż tak nietolerancyjni? Przeszkadza wam nawet choinka i lampki.
- Nie przeszkadzają nam same lampki. Przeszkadza nam, że ułożyłeś z nich napis "Araby do domu!"

Koń wchodzi do sklepu...

Koń wchodzi do sklepu i mówi:
-Są zgniłe marchewki?
-Nie ma.
Następnego dnia:
-Są zgniłe marchewki?
-Nie ma.
Trzeciego dnia:
-Są zgniłe marchewki?
-Są.
Koń wyciąga legitymację i mówi:
-Sanepid...

Jasiu w szkole podstawowej...

Jasiu w szkole podstawowej na każde pytanie Pani nauczycielki odpowiada: spierd...
Po kolejnej takiej odpowiedzi Pani mówi do Jasia:
- Jasiu, jeszcze raz tak się do mnie odezwiesz to idziemy do dyrektora!
Jasiu na to: -spierd...
Pani: -Jasiu, idziemy do dyrektora!
Jasiu: -Proszę Pani, ale Panu dyrektorowi strasznie nogi śmierdzą!
Pani: -Jasiu wstawaj w tej chwili, idziemy do dyrektora!
Jasiu posłusznie wstał. Wchodzą do gabinetu dyrektora. Pani mówi do dyrektora:
-Panie dyrektorze, Jasiu na każde moje pytanie odpowiada spierd... , a poza tym twierdzi, że Panu dyrektorowi nogi śmierdzą!
Dyrektor: -Jasiu, natychmiast podaj numer telefonu do twojego ojca!
Jasiu podaje grzecznie numer telefonu. Dyrektor wystukuje podany numer telefonu i w słuchawce słyszy miły damski głos:
- Tu sekretariat ministra edukacji narodowej, czym możemy Panu służyć?
Dyrektor zaskoczony odkłada słuchawkę i mówi do Jasia:
-Jasiu ja nie wiedziałem, że twój ojciec jest ministrem, wracaj do klasy!
Jasiu wychodzi, a zmieszana nauczycielka pyta:
-Panie dyrektorze, no i co my teraz zrobimy?
Dyrektor wstał zza biurka i mówi:
-No ja idę umyć nogi a Ty lepiej spierd...

Stoi przy drodze bezdomny...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przypadkowy przechodzień...

Przypadkowy przechodzień zatrzymuje przypadkowego psychologa i pyta:
- Przepraszam bardzo, gdzie jest stacja PKP?
Psycholog uśmiecha się i mówi:
- Nie wiem. Ale cieszę się, że mogłem panu pomóc.

Okolice Lublina....

Okolice Lublina.
Na wiejskiej drodze pijany miejscowy gospodarz jedzie wozem drabiniastym.
Nagle zza lasu wyskakuje policjant z drogówki, macha lizakiem i zatrzymuje wóz. Woźnica zaczyna prosić policjanta by mu karty woźnicy nie zabierał, bo go baba na dobre z chałupy wyrzuci.
Policjantowi żal się zrobiło wieśniaka więc mówi:
- Opowiesz dowcip o policjancie, to puszczę wolno!
- Ależ Panie władzo! - przestraszył się resztką świadomości chłop. - Z policji mam się śmiać!?! Nie przystoi....
- No dobra. To opowiedz dowcip o drogówce.
- Jakże bym śmiał się z ukochanej drogówki naśmiewać - oponuje nadal woźnica. - To nie przystoi...
- Dopszsz... To opowiedz jakikolwiek dowcip i puszczę Cię wolno - kapituluje policjant.
- A zna Pan Panie władzo, jaki to nowy środek antykoncepcyjny wymyślili w Chinach? - pyta się chłopek.
- Nie znam. Opowiadaj!
- Spędzili wszystkich chłopów do miejscowego Domu Kultury... Kazali im wszystkim położyć się na podłodze, na plecach. Gaszą światło a na suficie puszczają film porno. Po pięciu minutach wchodzą po cichutku miejscowi policjanci z kosami i koszą wszystko co wystaje.
- I co dalej?
- No dalej Panie władzo z tych większych robią pały dla policji a z tych mniejszych gwizdki dla drogówki...