Podchodzi do mnie pacjent w pracy i pyta się, ile kosztuje pewien film. Generalnie była to nowość, więc parę dych ważyła (coś koło siedmiu). Kolo myśli, myśli, i bez żenady pyta:
- A przegra mi pan to?
Idą ulicą pijany z kulawym.
Oboje nie chcieli żeby któryś z nich wiedział w jakim są stanie.
Kulawy mówi:
- ale dziury.
Pijany odpowiada:
- a ja je omijam.
- Towarzystwo Ubezpieczeniowe, słucham?
- Dzień dobry. Z tego co wiem moja rozbudowana polisa obejmuje wszystkie kłopoty związane z samochodem?
- Dokładnie proszę Pana. Jaki jest problem?
- Martwa prostytutka w bagażniku.
Do koleżanki z Pogotowia Ratunkowego zadzwonił dyspozytor Policji:
- Wie pani, na [...] ulicy przy kopaniu rowu robotnicy wydobyli ludzkie szczątki. Czy może pani przysłać lekarza, żeby potwierdził zgon?.
Lekarz na karcie zgłoszenia napisał:
"Potwierdzam, że znalezione kości są martwe".
Jaś wraca dzisiaj z guzem na czole.
- Jasiu! - pyta mama - co ci się do jasnej cholery stało?!
- To od myślenia.
- Jak to?
- Bo myślałem, że Kacper nie trafi we mnie kamieniem.
Podchodzi informatyk do fortepianu i ogląda wnikliwie:
-Hmm, tylko 84 klawisze, z czego 1/3 funkcyjnych, wszystkie nieopisane, chociaż... shift naciskany nogą. Oryginalnie.