psy
#it
hit
fut
lek
syn
emu

NA NARTACH...

NA NARTACH

Wspominaliśmy dzisiaj z mą lubą, jak to uczyliśmy się jeździć na nartach tej zimy (wtedy jeszcze nie razem). Tzn. ona się uczyła, a ja ją wspierałem duchowo pokrzykując czasami na oślej łączce, że dobrze jej idzie. A szło jej gorzej niż tak se....
Przechodząc do meritum - luba kupiła sobie nowy osprzęt narciarski prosto ze sklepu. Zdarzyło się wtedy tak, że podjechał do niej szczyl 14-letni i nawiązał się taki dialog ([s]zczyl, [l]uba)
[s] - Cześć wypasione ma pani narty.
[l] - Dzięki, niedawno kupiłam.
[s] - Aha, czy może mi je pani dać lub odsprzedać? Widzę, że pani raczej do niczego się nie

Dyrektor firmy potrzebował...

Dyrektor firmy potrzebował nowego pracownika. Dał więc ogłoszenie do prasy. Po dokonaniu preselekcji przez dział personalny wybrano czterech kandydatów, których dyrektor postanowił przeegzaminować osobiście. Wezwał ich więc do swojego gabinetu i posadził obok siebie. Pierwszego z nich spytał:
"Co według pana jest najszybsze na świecie"
Facet pomyślał chwilę i mówi "To myśl. Wpada do głowy, nic jej nie poprzedza po prostu jest."
"Świetnie" komentuje naprawdę zadowolony z odpowiedzi dyrektor i zwraca się z tym samym pytaniem do drugiego kandydata.
"Mrugnięcie" odpowiada kandydat "Mruga się okiem cały czas, a nawet tego nie zauważamy."
"Bardzo dobrze" mówi dyrektor i pyta trzeciego.
Ten miał więcej czasu więc starannie przygotował odpowiedź "No więc w domu mojego ojca jak się wyjdzie na zewnątrz budynku to jest tam taki mur. Jest na nim przycisk a jak się go wciśnieto momentalnie zapala się światło na całej posesji. Nie ma nic szybszego niż włączenie światła."
"Doskonale!, a pan?" pyta czwartego kandydata.
"Według mnie najszybsza jest biegunka."
"Co?!" pyta zdziwiony dyrektor.
"Spokojnie wyjaśnię. Widzi pan przedwczoraj źle się poczułem i pobiegłem do kibla. Ale zanim zdążyłem pomyśleć, mrugnąć czy włączyć światło zesrałem się w gacie."

Jakie były trzy największe...

Jakie były trzy największe katastrofy 20 wieku?
- Hiroszima'45, Czarnobyl'86, Windows'95.

Przychodzi zezowata baba...

Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza.
-Lekarz do niej nie przyjmujemy parami.
-To dobrze bo ja przyszłam do tego obok....

Cichy, podmiejski pub....

Cichy, podmiejski pub. Atrakcyjna babeczka zbliża się do baru i daje znak barmanowi, który natychmiast podchodzi do niej. Gdy jest już blisko, kobieta zmysłowo sygnalizuje, że powinien zbliżyć swoją twarz do jej twarzy. Barman czyni to, wtedy ona delikatnie zaczyna pieścić jego gęstą, krzaczastą brodę.
- Czy to ty jesteś tu właścicielem? - pyta, miękko dotykając jego twarzy dłońmi.
- Nooo, nie - odpowiada mężczyzna.
- A czy możesz go tu zawołać? Potrzebuję z nim porozmawiać - szepcze, przejeżdżając palcami poza brodę w stronę czupryny.
- Niestety, nie ma go - dyszy barman najwyraźniej podniecony.
- Może ja pomogę?
- Dobrze. Chciałabym przekazać wiadomość dla niego - kobieta ciągnie dalej niskim, zmysłowym głosem, wsuwając kilka palców w usta barmana i pozwalając mu ssać je delikatnie.
- Powiedz szefowi, że w ubikacji dla pań nie ma papieru toaletowego.

W pewnej uroczej gorskiej...

W pewnej uroczej gorskiej miejscowosci zyly razem kotek z pieskiem. Niczego im nie brakowalo. Mieli malutki parterowy domek ze slicznym ogrodeczkiem w ktorym rosly warzywa i owoce, niewielki trawnik na ktorym pelno bylo roznych kwiatkow i sadek z jabloniami i gruszami, a nad tym wszystkim zawsze bylo niebieskie niebo. Tylko dzieci nie mieli. Piesek wybral sie wiec do weterynarza, zeby dowiedziec sie dlaczego. Wszedl do doktora i mowi:
- Mamy z kotkiem malutki parterowy domek ze slicznym ogrodeczkiem w ktorym rosna warzywa i owoce, niewielki trawnik na ktorym pelno jest roznych kwiatkow i sadek z jabloniami i gruszami, a nad tym wszystkim zawsze niebieskie niebo. Dlaczego panie doktorze los nas tak doswiadcza, ze nie mamy dzieci?
Weterynarz zamyslil sie, przeanalizowal wszystko co powiedzial mu piesek i odparl:
- Wedlug mnie, nie macie dzieci dlatego, ze obydwaj jestescie samcami...

Jaś do taty:...

Jaś do taty:
- Tato gdzie leży Łomża?
- W lodówce. - odpowiada tata.

Pacjentka dzwoni do swojego...

Pacjentka dzwoni do swojego lekarza :
- Panie doktorze . Kupiłam tę gruszkę od lewatywy i co ja teraz mam z nią zrobić ?
- Napełnia ją pani ciepłą wodą i wsadza ją sobie w dupę a potem....
- Oj , dobra , dobra . Jutro zadzwonię . Widzę że pan coś dzisiaj nie w sosie.

Zima roku 1945, tuż za...

Zima roku 1945, tuż za linią frontu.
Do sztabu wpada żołnierz:
-Niemcy idą!!!
-Gdzie?
-Za wsią, od lasu!!!
-Ilu?
-Dwóch...ale są strasznie wkurzeni...

DUŻE POTRZEBY...

DUŻE POTRZEBY

Przed chwilą chciałam kupić słodzik przy kasie. Wskazuję na pudełeczko, które ledwo wystawało zza innych produktów, ale wydało mi się znajome.
- Ile to sztuk? - pytam ekspedienta.
- Pięć.
- Jak to tylko pięć? Ja chciałam pięćset albo i tysiąc...
Spojrzał na mnie z niejakim zainteresowaniem...
Oczywiście okazało się, że to prezerwatywy...