psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

- Już nigdy więcej nie...

- Już nigdy więcej nie usłyszę jego kroków i dzwonka u drzwi dokładnie o ósmej wieczorem!
- Mój Boże! Co się stało?
- I już nigdy nie będzie półmroku rozświetlanego drżącym płomykiem świecy w salonie specjalnie dla niego...
- Co jest?
- I już nigdy nie będzie siedzał u mnie jak teraz, trzy wieczory w tygodniu i szeptał mi czułe słówka, tak jak to robił przez ostatnie dwa lata!!!
- Co za nieszczęście!!! Jak mi przykro...
- Dzisiaj wieczorem podrę wszystkie jego miłosne listy...
- Rozstaliście się?
- Nie, skądże. Wychodzę za niego za mąż...

Do prezesa Jarosława...

Do prezesa Jarosława zgłosiło się kilku młodych ludzi w harcerskich strojach.
- Przychodzimy z propozycją - zaczął najwyższy z grupy.
- O co chodzi?
- Chcemy postawić pomnik Panu śp. Prezydentowi przed Pałacem, który stanie w miejscu, gdzie nasi koledzy postawili krzyż zaraz po katastrofie. Co pan na to?
- Dobrze wiecie, że ja jestem za od samego początku!
- Wiemy i dlatego przychodzimy tutaj bezpośrednio do pana.
- Tylko, że władze miasta nie są przychylne na tą lokalizację!
- Nam pozwolą - dorzucił drugi z grupy - mamy swoje sposoby!
- Na kiedy planujecie zakończenie prac?
- Do końca roku powinien stanąć!
- Jakiej wielkości będzie mój śp. brat?
- Wszystko zależy do tego, jak obfite opady śniegu będą przed Bożym Narodzeniem w stolicy.

Strażak, ratując ludzi...

Strażak, ratując ludzi z wraku samochodu zagaduje do pasażera:
- Widzi pan? Nie przypiął pan pasów i ma pan połamane żebra... co najmniej. A kierowca zapiął pasy i siedzi sobie spokojniutko... jak żywy.

ŻYWICIEL RODZINY...

ŻYWICIEL RODZINY

Po wielu latach, w końcu zaczęli remont dachu w moim budynku. [M]atka moja poszła po coś na strych i zobaczyła jak z dachu schodzi [k]obieta.
M - Nie boi się pani tak po dachu chodzić?
k - A co, męża poślę? On ma żonę i dwójkę dzieci na utrzymaniu.

Na autostradzie stoi...

Na autostradzie stoi tirówka. Nagle podjeżdża do niej auto, z którego wychodzi facet i mówi:
- Co zrobisz za 50zł?
Na to tirówka:
- Wszystko.
Facet:
- To ładuj się do samochodu, jedziemy na budowę.

Mazury. Warszawiak na...

Mazury. Warszawiak na polu pewnego chłopa upolował kaczkę. Chłop podbiega i mówi:
- Panie, to moje pole i moja kaczka!
- Ale to ja ją ustrzeliłem! - mówi warszawiak.
Chłop proponuje:
- Rozstrzygniemy nasz spór zgodnie z tradycją. Kiedy chłopy się kłócą, to się kopią w czułe miejsca. Ten z nas, który wytrzyma więcej kopniaków, wygrywa.
- Dobra, zaczynaj - mówi warszawiak. Chłop kopie go z całej siły w krocze. Warszawiak pada na ziemię i niemiłosiernie wyje z bólu. Dopiero po kilku minutach wstaje na nogi i szepce:
- Teraz... teraz chamie.... moja kolej.
Chłop:
- Aaa, bierz pan tę kaczkę i spadaj!

Idzie turysta obok gospodarstw...

Idzie turysta obok gospodarstwa bacy,patrzy a tam dym.
Biegnie szybko i pyta:
- Baco wasz koń kurzy?
Baca na to:
- Ni.
- A no to się wom stodoła pali - mówi turysta!

Dermatolog wyjaśnia przyczyny...

Dermatolog wyjaśnia przyczyny łysienia:
- Jeśli pacjent łysieje od czoła - to od myślenia.
- Jeśli od czubka głowy - to od seksu.
- Jeśli i tu i tu - to od myślenia o seksie.

- Ty nosisz kolczyk?!...

- Ty nosisz kolczyk?! - pyta Kowalski kolegę z pracy, wiedząc, że ten
jest bardzo konserwatywny i zawsze uważał kolczyki u mężczyzn za oznakę
zniewieścienia.
- Wiesz, tak tylko... - Odpowiada kolega, wyraźnie zmieszany.
- Nie mam nic przeciwko temu, ale od kiedy go nosisz? - dopytuje Kowalski.
- Od kiedy żona znalazła go w naszym łóżku...

- Ja z Patrycją przed...

- Ja z Patrycją przed ślubem zawarłem układ: co zbierzemy na weselu, przeznaczamy pół na pół na ulubione zajęcia. Patka wczoraj poleciała na Kanary, a zachodzę w głowę...
- Co ona tam sama robi?!
- Nie. Gdzie ustawić w kuchni 180 butelek wódki.