#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

-Jak informatyk nazywa...

-Jak informatyk nazywa tradycyjne zamknięcie butelki informatyka?
-Kapslock

Pewnego dnia Kowalski...

Pewnego dnia Kowalski po raz pierwszy od kilku lat spóźnił się do pracy w pewnej prestiżowej firmie. Ze strachem w oczach, kwadrans po 8.00 wszedł do budynku. Od razu wypatrzyły go czujne oczy szefa.
- Żeby mi to było ostatni raz, panie Kowalski...! Dzisiaj nagana a następnym razem wynocha z roboty, tylko ważne względy mogą pana usprawiedliwić.
Niestety, historia lubi się powtarzać i gdzieś po miesiącu Kowalski budzi się w swoim ciepłym łóżeczku, patrzy na zegar i własnym oczom nie wierzy ... godzina 9.00! Ma całe 60 minut spóźnienia! Migiem ubiera się i po drodze obmyśla usprawiedliwienie. Wymyślił, że pójdzie do stomatologa i najlepiej żeby było widać wyrwie sobie zęba, najlepiej na przodzie jedynkę, może nawet dwójke. Wpada do prywatnego gabinetu, budzi jeszcze śpiącego lekarza i na progu krzyczy, że będzie rwał sobie dwa zęby. Kiedy zasiadł w fotelu stomatolog grzecznie pyta co rwiemy, że na to Kowalski górną jedynkę i dwójkę. Lekarz nawet nie pyta dlaczego i po chwili wyrywa dwa zęby Kowalskiemu. Kowalski po zabiegu chcąc uregulować należność pyta dentystę:
- Ile się należy?
- Normalnie 200 zl, ale dziś, w niedzielę, biorę 300 zl.

POZWOLENIE OD KRÓLOWEJ...

POZWOLENIE OD KRÓLOWEJ

Razu pewnego na planie filmowym [k]ierownik planu zrobił awanturę [d]źwiękowcowi, bo ten przyszedł w krótkich spodenkach na plan. Dźwiękowiec odparł ze spokojem:
[d] - Ale mi królowa angielska pozwoliła.
[k] - Jak to królowa angielska?
[d] - Bo kiedyś z ekipą do Londynu pojechaliśmy dokument kręcić, strasznie ciepło było to w krótkich spodenkach chodziłem i jak kręciliśmy na ulicach miasta to akurat królowa przejeżdżała, zatrzymała się i powiedziała: "W moim kraju trzeba się porządnie ubierać do pracy a tak to sobie pan możesz w Polsce pracować"

Mój kolega - muzyk, opowiadał...

Mój kolega - muzyk, opowiadał mi kiedyś historię o tym jak strasznego yafuda zaliczył pewien perkusista, który szukał pracy. Otóż znalazł ten perkusista ogłoszenie, w którym stało mniej więcej tyle, że "zespół weselny zatrudni bębniarza". Zadzwonił na podany numer. Tam poinformowano go, że owszem, w najbliższą sobotę trzeba zagrać na imprezie i tu podano mu dokładny adres i godzinę gdzie należy się stawić. Przy czym tajemniczy głos w słuchawce oznajmił, że żadnej próby nie będą robić, bo po pierwsze nie ma czasu, a po drugie, to przecież piosenki weselne są proste i ogólnie znane, wiec z pewnością wszyscy muzycy poradzą sobie bez problemu. W rzeczoną sobotę przyjechał tenże perkusista do lokalu, rozstawił bębny na scenie i czeka... Po chwili pojawiło się dwóch kolesi z gitarami i zaczęli kręcić się przy scenie. Po kolejnej chwili przyszedł ojciec pana młodego i mówi do jednego z tych kolesi "To ja może panu zapłacę". Wręczył mu kasę i wyszedł. Koleś jak tylko schował pieniądze do kieszeni, skinął dyskretnie na swojego kompana, obydwaj wzięli gitary... i ulotnili się. I powiedzcie mi teraz kto temu perkusiście uwierzy, że on tych dwóch pozostałych kompletnie nie zna... Biedny, pilnowany przez jakiegoś osiłka z nożem, do białego rana musiał zabawiać gości weselnych grą na perkusji i śpiewem. Za totalne free rzecz jasna. YAFUD

Późno w nocy mąż Francuz...

Późno w nocy mąż Francuz dobiera się do żony Francuzki:
- Nie teraz Jean, jestem taka zmęczona. Zostaw w szklance, rano wypije.

Na lekcji biologi Jasiu...

Na lekcji biologi Jasiu się zgłasza.
Pani pyta:
-O co chodzi Jasiu?
-Proszę panią kolega się zj***ł.
-Jasiu jak ty mówisz. Mogłeś powiedzieć że kolega puścił baka. Zapamiętaj to sobie.
Po kilku minutach Jasiu po raz kolejny się zgłasza.
- Jasiu co znów się stało?
- Proszę Panią ten kolega co przedtem puścił bąka ,znów się zj***ł.

W czasach PRL trzy żony...

W czasach PRL trzy żony policjantów spierają się, który z ich mężów jest głupszy.
- Mój przejechał na czerwonym świetle i sam sobie wypisał mandat.
- Mój zgubił kluczyki od samochodu, otworzył go śrubokrętem i sam sie aresztował za włamanie.
- To nic, mój przeskoczył ladę w Peweksie i poprosił o azyl!

Siedza Zydzi w czasie...

Siedza Zydzi w czasie swieta i nagle widza jak jakis mlody Zyd pali papierosa. Rabin:
- O Ty bezbozniku! Sprawie cud! Niech sie zwali na Ciebie ten mur pod ktorym stoisz!
Na co podniosl sie lament, ze chlopak mlody, zeby dac mu szanse na naprawe itd. Rabin:
- Masz szczescie! Niech sie stanie cud i ten mur pod ktorym stoi ten bezboznik niech sie nie zawala!
I stal sie cud! Mur sie nie zawalil.

Przychodzi małe dziecko...

Przychodzi małe dziecko do apteki i się pyta:
- Czy to pani sprzedaje tran??!
- Tak, to ja.
- Ty ŚWINIO!!!!

Jedzie rodzina szosą:...

Jedzie rodzina szosą: mąż, żona i dwuletni Jaś. Zatrzymuje ich policja i bada ich alkomatem
Mąż: 2 promile,
- Do radiowozu! Już!
- Ależ panie, macie alkomat zepsuty, niech pan bada żonę!
Żona: 2 promile.
- Tym bardziej do radiowozu!
- Ależ naprawdę nic nie piliśmy! Niech pan zbada Jasia! Dziecku przecież byśmy nie dawali!
Jaś: 2 promile.
- Przepraszamy państwa, rzeczywiście mamy zepsuty alkomat. Proszę jechać dalej, do widzenia! - mówi policjant.
Rodzinka jedzie dalej. Po chwili mąż odwraca się do żony i mówi:
- Widzisz? A mówiłaś, żeby Jasiowi nie dawać!