#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Icek idzie ze swatem...

Icek idzie ze swatem do ewentualnej narzeczonej. Już od początku wizyty widać, że nie jest przekonany do małżeństwa, ale nie bardzo wie, jak się wykręcić. W końcu mówi:
- Niech się rozbierze.
Potencjalna panna młoda, choć zawstydzona, godzi się wszakże. Kiedy już stoi
tak, jak ją Pan Bóg stworzył, Icek kręci głową:
- Nos mnie się nie podoba...

Alladyn w skrzyni ze...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dzisiaj moją żona powiedziała,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Chopin, Mozart i radio...

Chopin, Mozart i radio
• Słuchanie muzyki Chopina jest nie tylko przyjemnością, ale i powinnością wobec pianistów, którzy muszą z czegoś żyć.

• Organy zbudowane są z małych i dużych piszczeli.

• "Marsz turecki" Mozarta nie był marszem tureckim, on się tylko tak nazywał.

• W czasie wakacji widziałem operę, ale z wierzchu.

• W karczmie muzykant rżnął skrzypce od ucha do ucha.

• Chopin znał się na muzyce, szczególnie na fortepianie.

• Beethoven był głuchy, ale przynajmniej widział co komponował.

• Hejnał w radiu grany jest na trąbce codziennie i w niedzielę.

• W naszej szkole jest dziewczęcy chór mieszany.

Jaś mówi do mamy: ...

Jaś mówi do mamy:
- Mamo, daj 2 zł dla biednego pana, który stoi na rogu ulicy.
- A co to za pan?
- Biedny pan, który sprzedaje lody.

Żona wróciła od fryzjera,...

Żona wróciła od fryzjera, założyła najlepszą sukienkę i pokazała się mężowi:
- I co o mnie sądzisz?
- Szczerze? - Oczywiście.
- Jesteś plotkara i źle gotujesz.

Student z biednego afrykańskie...

Student z biednego afrykańskiego państwa przychodzi do hydraulika:
- Proszę pan. Sedes mi źle pracować. Woda szybko lecieć i nie zdążyć się umyć.

Przychodzi baba do lekarza...

Przychodzi baba do lekarza z śledziem na plecach i mówi:
- Proszę pana ktoś mnie śledzi.

Siedzi baca przed chatką....

Siedzi baca przed chatką. Przed bacą kloc drewna i kupka wiórków. Przechodzi turystai pyta:
- Baco! Co tam strugacie?
- Ano, cółenko sobie strugom.
Turysta poszedł. Następnego dnia rano przechodzi tamtędy i widzi bacę. Baca siedzi przed klockiem drewna i go struga. Przed bacą górka wiórów. Turysta pyta:
- Baco! Co tam strugacie?
- Ano, stylisko do łopaty sobie strugom.
Następnego dnia: Baca siedzi przed chatką, w rękach trzyma drewienko, przed nim kupa wiórów. Ten sam turysta pyta:
- Baco! Co teraz strugacie?
- Jak nic nie spiepse, to wykałacke...

- Panie doktorze, jesteśmy...

- Panie doktorze, jesteśmy małżeństwem już siedem lat, a dzieci jakoś nie mamy!
- Proszę się rozebrać. Hmmm... Diagnozuję, że wszystko OK. Proszę poprosić męża.
- Ale to ja jestem mężem...