psy
fut
lek
emu
hit
syn
#it

Płacze zgwałcona Maryna,...

Płacze zgwałcona Maryna, podchodzi baca:
- Czemu płaczesz Maryna?
- Oj zgwałcili mnie zgwałcili!
- A o pomoc wolałaś?
- Oj wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku wsi wołałaś?
- Oj wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku halom wołałaś?
- Oj wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku wierchom wołałaś?
- Oj wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku lasowi wołałaś?
- Oj wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- Nikt nie przyszedł?
- Nikt, nikt nie przyszedł!
- To i ja sobie ulżę!

- Jeśli natychmiast nie...

- Jeśli natychmiast nie dostanę obiadu, pójdę do restauracji!
- Poczekaj jeszcze 10 minut.
- Czy wtedy dostanę obiad?
- Nie, wtedy pójdę z Tobą.

W Ameryce przeprowadzono...

W Ameryce przeprowadzono sondę: Po co mężczyźni w nocy wstają z łóżka?
Oto wyniki:
5% - żeby pójść do toalety.
15% - do pracy na nocną zmianę.
80% - aby się ubrać i wrócić do domu.

W szkole ostatni piątek...

W szkole ostatni piątek był wolny,gdyż nauczyciel
zarządził dzień przedsiębiorczości,który miał trwać
cały weekend.w poniedziałek rano nauczyciel wypytuje
uczniów jak sobie radzili przez ostatnie trzy dni.Wszyscy
byli bardzo podekscytowani by pochwalić się ile zarobili.
pierwsza odzywa się Małgosia:
-Ja ze swoją siostrą harcerko sprzedawałyśmy ciasteczka,
zarobiłam całe 30 zł.
-Jestem z ciebie dumna Małgosiu.A ty co robiłaś Aniu?
-Ja roznosiłam gazety i zarobiłam 50 zł.
-Bardzo dobrze ,a ty Jasiu ile zarobiłeś?
Jasiu w tum momencie wyjmuje plik banknotów i mówi:
-2678 zł
-Ile??? 2678? Jakim cudem? Jasiu co ty robiłeś?
-Sprzedawałem szczoteczki do zębów
-Tyle pieniędzy ze szczoteczek.Jak to możliwe?
-Rozłozyłem stolik w centrum miasta i napisałem na plakacie
DARMOWY BUDYŃ CZEKOLADOWY
i wszystkich częstowałem,wtedy wszyscy mówili
"w sumie to smakuje jak gówno" i odpowiadałem
"w sumie to jest gówno.Chcesz kupić szczotkę do zębów?"

Handlowiec wybrał sie...

Handlowiec wybrał sie do Kaliforni w interesach i zatrzymał się w motelu. Następnego dnia rano recepcjonista zauważył, że handlowiec ma strasznie nieszczęśliwa minę i pyta:
- Wszystko w porządku, Sir? Czy coś było nie tak w pańskim pokoju?
Handlowiec odpowiada:
- O drugiej nad ranem obudził mnie wielki kowboj, który usiał na mojej klacie, przystawił mi broń do skroni i zagroził, że jeśli nie zrobie mu laski, to odstrzeli mi łeb swoim wielkim rewolwerem...
- To straszne, Sir! I co Pan zrobił?!
- A słyszałeś jakieś cholerne strzały?!

- Poszedłbym tak z ciekawości...

- Poszedłbym tak z ciekawości do gejklubu, nie widziałem jeszcze prawdziwych gejów.
- A co, do tej pory trafiały się same pedały?

ZNANY AKTOR...

ZNANY AKTOR

Pracuję w wypożyczalni dvd i zdarza mi się polecać ludziom filmy. Poważnie. Podczas jednego z polecań tak się przechadzam z sympatyczną parką polecając akurat film "Pamiętnik" i mówię, że to romansidło. Na co pani pyta:
P - To polski film jest?
Ja – Yy... Nie, a dlaczego?
P - A bo ja myślałam, że wymieniła pani polskiego aktora: Roman Sidło...

Jedzie cięzarówka 200/h...

Jedzie cięzarówka 200/h i nagle wylatuje przed nia wróbelek. Wróbelek uderzył w maske. Kierowca wysiada i trochę żal mu było ptaszka więc zabrał go do domu, kupił klatkę, dał mu chleb i wodę. Z rana wróbelek się budzi i mysli "Kurde...Kraty, chleb, woda. Zabiłem go!!!" Blum 3

ZDĄŻYĆ NA CZAS...

ZDĄŻYĆ NA CZAS
Do koleżanki wpada na podwórko z piskiem opon furgonetka z firmy kurierskiej. Pan wyskakuje, łapie paczkę, biegnie do odbiorcy i kwituje dostawę (coś tam jeszcze krzyczy, że jest strasznie spóźniony i musi lecieć). Wskakuje do auta, wrzuca wsteczny, pisk opon i... ze stojącej obok Fiesty mojej koleżanki wypadają lampy i zderzak. Facet wyskakuje z furgonu i patrzy zbaraniały - a koleżanka do niego flegmatycznie:
- Coś Pan qfa, Zbyszek z DHL-a?

Przychodzi blondynka...

Przychodzi blondynka do banku i prosi o kredyt na miesiąc. Urzędnik pyta się ile chce i jakie ma zabezpieczenie. Blondynka chce 35 tys. złotych na wyjazd na wakacje. W ramach zabezpieczenia zostawi swoje Lamborgini. Urzędnik węsząc dobry interes daje jej kredyt i zabiera samochód. Po miesiącu blondynka wraca oddaje 35 tys. i 14 złotych odsetek. Odbiera samochód. Zdziwiony urzędnik mówi, że sprawdzili ją i okazuje się, że ma konto w ich banku na 3 mln dolarów, więc dlaczego brała kredyt. Na to blondynka odpowiada: A gdzie ja bym znalazła płatny parking na miesiąc za 14 złotych.