psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Rozmowa kwalifikacyjna...

Rozmowa kwalifikacyjna na kierunek: nauki polityczne. Profesor rozmawia z kandydatka.
- Co pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski, realizowanego przez minister Gilowska?
Dziewczyna milczy.
- No to co pani wie o polityce spolecznej rzadu Jaroslawa Kaczynskiego?
Dziewczyna milczy.
A wie pani chociaz, kto to jest Kaczynski? Slyszala pani, ze ma brata blizniaka? Dziewczyna milczy....
- A skad pani pochodzi?
- Z Bieszczad, panie profesorze.
Profesor podszedl do okna, wyglada na ulice, chwile sie zastanawia i mówi do siebie:
- k***a moze by tak wszystko pie****nac i wyjechac w Bieszczady...?

Początkujący narciarz...

Początkujący narciarz pyta bacę:
- Czy ten zjazd jest niebezpieczny?
- A gdzie tam, panocku, wszyscy zabijają się dopiero na dole!

- Jak się impra wczoraj...

- Jak się impra wczoraj skończyła? Nic nie pamiętam.
- Też mi się film urwał, ale chłopaki mówili, że wskoczyłaś na stół i striptiz odwaliłaś!
- Ale ja nie umiem striptizu robić.
- Oni też tak powiedzieli...

Przychodzi zajączek do...

Przychodzi zajączek do sklepu z art. metalowymi i pyta niedźwiedzia:
-Niedźwiedziu czy jest marchewka?
Niedźwiedź na to:
-Nie ma!
Na drugi dzień zajączek przychodzi do tego samego sklepu i pyta:
-Czy jest marchewka?
Niedźwiedź już poddenerwowany odpowiada, że nie ma. Sytuacja powtarza się jeszcze kilka razy, aż w końcu niedźwiedź nie wytrzymuje i mówi:
-Zajączku, jeśli jeszcze raz przyjdziesz i zapytasz o marchewkę, to cię przybiję gwoździami do ściany.
Następnego dnia zajączek znowu przychodzi do sklepu i pyta niedźwiedzia:
-Czy są gwoździe?
-Nie ma!
-A marchewka?

Rozmawia dwóch kolegów: ...

Rozmawia dwóch kolegów:
-Pożyczyłem teściowej 500 złotych i tyle ją widziałem na oczy.
-No to warto było.

Słoń i mrówka bawią się...

Słoń i mrówka bawią się w chowanego, słoń szuka... szuka szuka i mówi
- a w dupie cię mam
- skąd wiedziałeś ?

Przychodzi pacjent do apteki...

Przychodzi pacjent do apteki
- Poproszę maść z JODU!
- Z jodem? - pyta stażysta
- Nie, z JODU ŻMII!!

Teściowa zaprasza zieńcia...

Teściowa zaprasza zieńcia na obiad, podczas którego mieli się pogodzić. Zieńć przychodzi, usiedli do stołu, a w koło stołu krążył kot. Teściowa zapomniała przynieść kawior. Zieńć w tym czasie daje kotu kotleta, aby dowiedzieć się, czy nie otruje się. Kot ugryzł, pogryzł, połknął i zdechł. Zieńć bierze krzesło i teściową uderza, tak, aż ginie. Gdy leży martwa kot wstaje i mówi:
- YES!

Las. Między dwoma drzewami...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.