psy
lek
emu
#it
hit
syn
fut

Cyrk. Konferansjer zapowiada...

Cyrk. Konferansjer zapowiada
mrożący krew w żyłach numer.
Treser, stojąc przed lwem,
spuszcza spodnie i krzyczy:
– Bierz.
Lew złapał go za „sprzęt” i
trzyma.
Treser krzyczy:
– Puść. Puść!!
Bez skutku. Zaczyna okładać lwa
kijem po łbie i dalej krzyczy:
– Puść!!!
W końcu lew puścił. Na trybunach
aplauz. Treser podnosi ręce w
geście triumfu i pyta:
– Czy ktoś z państwa spróbuje?
Ciszaaa.
Nagle drobna blondynka z
pierwszego rzędu mówi
nieśmiało:
– Ja mogę spróbować, ale niech
pan mnie nie bije kijem.

Jasio idac do szkoly...

Jasio idac do szkoly znalazl na ulicy jakis rozowy przedmiot.
Wzial go do szkoly i zaczal ogladac na lekcji. Wychowawczyni pyta:
- Jasiu co tam masz?
- Kawalek rozowego puchu- pokazal Jasio
- !!!Natychmiast idz do dyrektora!!!!
No to poszedl. Dyrektor pyta
- Co znowu narozrabiales?
- Siedzialem na lekcji, pani sie spytala co mam w rece to jej powiedzialem.
- A co miales w rece
- Kawalek rozowego puchu- pokazal Jasio
- !!!!Natychmiast idz po rodzicow!!!!
No to poszedl Jasio do domu. W chacie byl tata.
- Co tu robisz Jasiu?
- Siedzialem na lekcji, pani powiedziala zebym szedl do dyrektora, a
dyrektor wyslal mnie do domu po rodzicow.
- Ale dlaczego?
- Bo czyms sie bawilem
- A co to takiego?
- Kawalek rozowego puchu- pokazal Jasio
- Policja!!!! Policja!!!!
Akurat przechodzil policjant.
- Jasiu, natychmiast idz do pana policjanta!!! Juz juz!!!
- O co chodzi?- pyta policjant Jasia.
- Bylem na lekcji, pani kazala mi isc do dyrektora, dyrektor do domu, a w
domu tata kazal mi zglosic sie do pana
- A z jakiego powodu
- Z powodu kawalka rozowego puchu- pokazal mu Jasio
Policjant poczerwienial, chwycil go za fraki i zabral ze soba do
komisariatu. Tam wpakowal go do celi razem z jakims kryminalista
- Za co kiblujesz?
- Znalazlem cos na ulicy, pokazalem wychowawczyni, a ona wyslala mnie do
dyrektora, ten do rodzicow, tata do policjanta, a policjant zamknal mnie w
areszcie
- A co takiego znalazles na ulicy?
- Kawalek rozowego puchu- pokazal mu Jasio
- !!!!! Nie odzywaj sie do mnie!!!! Straznik!!!! Wezcie go z mojej celi!!!!
Nie chce z nim siedziec!!!
No i zamkneli Jasia w osobnej celi. Przyszedl czas rozprawy. Sedzia pyta co
by Jasio opowiedzial swoimi slowami za co go zamkneli
- Znalazlem cos na ulicy, pokazalem wychowawczyni, a ona wyslala mnie do
dyrektora, ten do rodzicow, tata do policjanta, a policjant zamknal mnie w
areszcie.
- A co takiego znalazles Jasiu?
- Kawalek rozowego puchu
- 30 lat wiezienia!!!!!!!!!!
No i przesiedzial Jasiu w wiezieniu wyrok. W koncu wyszedl na wolnosc. Idzie
sobie, patrzy, a po drugiej stronie ulicy widzi sklep, a na nim napis:
"Dzis polecamy: kawalki rozowego puchu"
Zawrzalo w Jasiu. Wreszcie dowiem sie o co w tym wszystkim chodzi. Zaraz tam
pojde i zapytam o wszystko sprzedawcy.
I gdy przechodzil przez ulice przejechal go samochod.....

Dzwoni Palikot do Biedronia...

Dzwoni Palikot do Biedronia
- Halo?!
- Gdzie jesteś?
- W Kaliszu... a Ty?
- Na Grodzkiej...

Co mówi Papież do Papieża?...

Co mówi Papież do Papieża?
Nic bo nie ma dwóch Papieży

Przychodzi żaba do lekarza...

Przychodzi żaba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, coś mnie jebie w stawie.
A doktor na to:
- Podejrzewam raka!

Czym sie różni trumna...

Czym sie różni trumna od długopisu?
- Wkładem

Ania huśtała się na huśtawce...

Ania huśtała się na huśtawce i spadła. Dlaczego?
- Bo nie miała rączek!
Puk puk.
- Kto tam?
- Na pewno nie Ania!

SŁUSZNA PROPOZYCJA...

SŁUSZNA PROPOZYCJA
Koleżanka z pracy jest na etapie poważnych zmian w życiu. Wyprowadza się z dzieckiem z domu do małego mieszkanka, więc planują sobie z córcią przyszłość. Młoda przyszła do niej do pracy i tak odliczając minuty do fajrantu dyskutują:
- Mamo, ale jak się wyprowadzimy to kupisz mi do pokoju ten fajny fotel?
- Zobaczymy, jak będę miała pieniądze to ci kupię.
- I mamo, musisz zrobić prawo jazdy...
- Ale dziecko, nie mamy samochodu, po co mi?
- Ale pani Aneta ma, niech się wreszcie kobieta na jakiejś imprezie napije...

• Chuck Norris jest tak...

• Chuck Norris jest tak twardy, że wytrzymałby nawet z twoją teściową.

Lecą ludzie samolotem....

Lecą ludzie samolotem. Nagle z głośnika głos pilota.
- Proszę państwa, proszę się nie denerwować, mamy małą awarię. Proszę przejść na lewą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka. Ludzie przechodzą na lewą stronę, samolot się przechyla, a pilot:
- Jak państwo słusznie zauważyli, lewy silnik płonie.
Mała panika na pokładzie ale od czego drugi silnik... Za chwilę jednak znów głos...
- Proszę państwa, a teraz spokojnie, powoli proszę przejść na drugą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka...
Ludzie już bardziej podenerwowani przebiegają na drugą stronę.
- Jak widać proszę państwa, drugi silnik również płonie...
Panika zaczyna wybuchać na pokładzie...
- A teraz proszę spojrzeć w dół.
Wszyscy przylepili się do okienek.
- Jak widać, pod nami rozpościera się duże, piękne jezioro, a pośrodku widać mały żółty pontonik. - Z małego żółtego pontonika, mówiła dla państwa załoga samolotu...