psy
fut
lek
emu
#it
syn
hit

Młody i żądny sensacji...

Młody i żądny sensacji dziennikarz zawitał do zapadłej gdzieś w
górach bacówki. Postawił litra i wdał się w rozmowę z juhasami. Pod
wieczór, kiedy już wszyscy byli podchmieleni, odważył się zapytać.
- Panowie, a powiedzcie mi tak szczerze, jak to wy tam z tymi owieczkami...
- A, panocku, co wom bydziemy godoć... wybierzcie se jednom i sami poprobujcie...
- Eeee... nabieracie mnie...
- Ale gdziezby tam, prowde jak nic godomy...
No i gość dal się namówić - spędził noc z owieczką w osobnym
szałasie. Nad ranem, jeszcze pod wrażeniem nowych doznań, wychodzi
przed szałas, patrzy - a juhasi turlają się ze śmiechu po trawie.
- Mówiłem, że mnie nabieracie !!!
- Ale nie panocku, tylko żeście se najbrzydszom wybrali....

Ranek. Z łóżka podnosi...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Kontroler skarbowy z...

Kontroler skarbowy z Łodzi postanowił sprawdzić stan posiadania lokalnego działacza Platformy Obywatelskiej, który zadeklarował, że nie ma nic. Podchodzi pod okazałą, trzypiętrową willę. Pod 'domkiem' stoją dwa mercedesy i bmwica. Po podwórku biega umorusany brzdąc.
"Wypytam gnoja - myśli skarbowiec. - Dzieci wszystko opowiedzą".
- I jak tam żyjecie, chłopcze? - pyta malca.
- Jak pan widzi, biednie. Bardzo biednie... - odpowiada smark. - Ale szczęśliwie!

Mały Szymon wpada zdenerwowany...

Mały Szymon wpada zdenerwowany do weterynarza, ze szklaną kulą na reku, w ktorej znajduje się złota rybka i krzyczy: ''Wydaje mi się, że moja rybka ma epilepsje''
Weterynarz odpowiada: ''Jak dla mnie wygląda normalnie i zdrowo''
- ''Teraz tak, ale niech pan tylko poczeka jak ją wyciągnę z wody!''

Knajpa kategorii "mordownia"...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Spotykają się dwaj księża,...

Spotykają się dwaj księża, starzy znajomi z seminarium. Jeden przyjeżdża najnowszym modelem forda, drugi maluchem.
- Słuchaj, musisz mi wytłumaczyć jak to jest. Mamy mniej więcej jednakowe parafie, ludzie są tak samo bogaci, więc jak to jest, że ty masz forda, a ja tylko malucha?
- A jak zbierasz na tacę?
- No, normalnie. Chodzę, podstawiam każdemu i mówię "Co łaska... "
- No widzisz! Ja podstawiam każdemu i mówię: "Co ?! Łaska?!"

Tato, a kto leczy ludzi?...

Tato, a kto leczy ludzi?
- Lekarz, synku.
- Tato, tato, a kto leczy zwierzęta?
- Weterynarz, synku.
- Tatusiu, a kto leczy Windowsy?
- Formatceuta, synku.
- A czemu?
- Temu, synku, że najlepszy środek na wyleczenie Windowsa, to FORMAT C.

Przychodzi baba do lekarza....

Przychodzi baba do lekarza. Lekarz pyta:
- Co pani dolega?
- Wszystko mnie wkurza – powiada baba.
- No cóż. Na wkurzenie dobre jest obcowanie z naturą. Może by się więc pani wybrała do lasu?
- Mowy nie ma – baba na to. - Ptaki ryja drą, liście szeleszczą, patyki dziabią po łydach, fruwajce kąsają. A potem jeszcze nogi trzeba myć. Weź pan przestań, już się z lekka wkurzłam.
- Hm... - zadumał się lekarz. - To może weźmie pani relaksującą kąpiel w pianie, przy świecach?
- Chyba twoja stara! - oburza się baba. - Te płomyki świec tam migoczą, że mnie zaraz głowa zaczyna boleć. Woda ciepła, piana zimna, takimi kawałami odrywa się i wypada poza wannę... Cholera, już się wkurzłam!
- To może jakieś dobre jedzenie by pomogło? - kombinuje lekarz dalej.
- Jedzenie?! - oburza się baba. - Ale ja nie lubię jeść. Do kuchni mnie chce pan zapędzić?! Mowy nie ma! I co, może pan jeszcze potem przyjdzie mi pozmywać? Nie?! Czyli sama będę musiała to zrobić?! Nie, na samą myśl o żarciu wkurzenie mnie chyta.
- Widzę, że może jakąś propozycją dla pani jest seks.
Seks? - ożywia się baba. - A co to takiego?
To ja pani pokażę.
Po chwili słychać wrzask baby:
- Panie, albo pan wyjmuje, albo pan wkłada! Zdecydujże się pan na coś, bo zaczyna mnie to wkurzać jak cholera!

taki dowcip z czasów PRL-u...

taki dowcip z czasów PRL-u
Na posterunku MO skarży się okradziony przed chwilą mężczyzna:
- Jakiś cudzoziemiec ukradł mi zegarek.
- Cudzoziemiec? Może Amerykanin?
- Nie - odpowiada poszkodowany.
- Anglik? A może Francuz?
- Ani Anglik, ani Francuz.
- To kto to mógł być - pyta dalej posterunkowy.
- Myślę, że Fin - mówi niepewnie okradziony.
- Obywatelu, przecież Finów w Polsce nie ma! Może Rosjanin?
- Tak, ale to pan powiedział, panie posterunkowy.

- Dzień dobry....

- Dzień dobry.
- Dzień dobry, panie doktorze.
- No dobra, posłuchamy. Pali pan?
- Nie całkiem...
- Nie całkiem? Jak to?
- Jestem biernym palaczem. Inni palą, a ja oddycham.
- A, rozumiem. No to idziemy dalej. Seks pan uprawia?
- Nie całkiem....