#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

- Masz konto na gadu?...

- Masz konto na gadu? Bo ja teraz będę często tam przesiadywał...
- A co, zaczynasz doceniać uroki internetu?
- Nie, bezrobocia...

Do gabinetu lekarskiego...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi facet do psychiatry...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

MATCZYNE ŻALE...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

DOBRE WYCHOWANIE...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dziewczyna do chłopaka...

Dziewczyna do chłopaka
- Trudno mnie znaleźć, ale łatwo stracić...
- A ty co, druga skarpetka jesteś?!

Gdzieś na jakimś "pierońskim"...

Gdzieś na jakimś "pierońskim" zadupiu był jednotorowy przejazd kolejowy z zaporami. Przez ten przejazd w ciągu doby przejeżdżały tylko dwa pociągi. Jeden o godzinie 13:30 a drugi w przeciwnym kierunku o 14:30. Przejazdu tego "strzegł" dróżnik, który mieszkał wraz ze swoim sparaliżowanym ojcem w niewielkim domku z werandą jakieś 150 metrów od przejazdu. Cała jego praca polegała na tym, że dwa razy na dobę, w odstępie godziny wychodził z domku zamykał szlabany, potem otwierał i dostawał za to wynagrodzenie miesięczne w wysokości 1700 zł brutto. Sielanka.
Pewnego razu dostał telefonogram z miasta A, że pierwszy z pociągów złapał gdzieś na trasie nie planowany przestój i przyjedzie do jego "Pierdziszewa" z półgodzinnym opóźnieniem. Po paru minutach nadchodzi telefonogram z miasta B. "Ich" pociąg przejedzie przez Pierdziszewo 30 minut wcześniej.
- k***a, przecież.... - pomyślał
Łapie za telefon. Zero sygnału. Co robić? Panika. Biega próbuje zamknąć semafory. Dupa. Nie działają.....
Gdy do "przejazdu" pociągów zostało 5 minut dróżnik wrócił do swojego domku, wsadził sparaliżowanego ojca na wózek, wystawił go na werandę. Przyniósł z kuchni 1/2 litra bimbru, siadł obok ojca,poczęstował go Mocnym, zapalili......
- Popatrz tera ojciec - powiedział - jakie się k***a bedo jajca działy.

Małżeńska para z długim...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PYTANIE...

PYTANIE

Już parę ładnych lat temu wybraliśmy się z kumplami do Zakopanego. Dwie godziny autobusem z Krakowa to i zdążyliśmy w trakcie uraczyć się paroma piwkami. Jak już w końcu dojechaliśmy, potrzeba fizjologiczna dała o sobie znać. Na szczęście zaraz koło przystanku znajdował się mały budynek ze zbawiennym szyldem WC. Jako że odczuwałem największą potrzebę nie czekając na kumpli udałem się sprintem prosto do szaletu. Jako że przybyłem pierwszy to i pierwszy wyszedłem. Pogoda była ładna więc menadżerka [:)] (babcina koło 60) siedziała na krzesełku przed budynkiem. Uiściłem 50 gr. opłaty i paląc szluga czekałem na kumpli, a jako że po alkoholu człowiek ze mnie niezmiernie towarzyski, zagadałem do właścicielki:
- Babciu a ile dziennie wyciągacie na tym kiblu?
- No będzie ze 4 tysiące - odpowiedziała.
Trochę mi się to dziwne wydało ale mówię:
- No to nieźle. Dobry interes.
Babcina popatrzyła na mnie jak na idiotę:
- Głupio się pytasz, to ci głupio odpowiadam.

Dobrego wychowania: Powiedzieć...

Dobrego wychowania: Powiedzieć "dzień dobry", kiedy rogacz otworzy szafę