Idę sobie spokojnie ulicą, nagle podchodzi do mnie dwóch gliniarzy. Jeden mówi:
- Pan będzie świadkiem.
Coś mnie podkusiło i odpowiedziałem:
- Postanowiliście zalegalizować swój związek?
Dwie przyjaciółki rozmawiają w basenie. Jedna mówi do drugiej:
- Słuchaj, nie masz dość bycia samą? Trzeba w końcu wyjść za mąż. Postaraj się, poznaj kogoś!
- Nie chcę nikogo poznawać, bo stale myślę o twoim mężu.
- Że co?!
- No tak, myślę sobie: nie daj Bóg, a i mnie się taki parszywiec trafi!
Na Dzikim Zachodzie wódz Komanczów po raz pierwszy zobaczył lokomotywę, puszczającą z komina kłęby dymu. Zatrzymał pociąg i wskazując na lokomotywę zapytał maszynistę:
- Ile bizonich skór chce Blada Twarz za tę maszynę do telegrafowania?
Jak co roku we Wszystkich Świętych sto lat! mi śpiewają na cmentarzu. No cóż daty urodzin nikt nie wybiera. I jak co roku pocmentarna impreza.
Siedzi kolega Kaczka (może następny prezydent?) lekko dziabnięty i mówi:
- Ja to mam łeb, mogę sam wywalić litra wódy i NIC!
Ktoś tam z tłumu:
- Jak to nic? Litra?
- No nic, ani ręką ani nogą!!
W szpitalu dla anorektykow. Anorektyk woła pielegniarkę :
- Siostro pająk...
- Niech Pan się nie wygłupia duży pan jest.
Po chwili.
- Siostro pająk...
- No co pan wygaduje.
Po chwili. Anorektyk krzyczy stłumionym głosem:
- Gdzie mnie wleczesz bestio?!
W liceum do którego uczęszczał mój ojciec był teatr amatorski. Ojciec na początek dostał rolę sługi i 4 słowa tekstu. Miał wejść i powiedziec: Jaśnie panie powóz zajechał. Jak na debiutanta przystało, "zagotował" się, wszedł i nic. Kolega próbuje go ratować:
- Pewnie przyszedłeś sługo powiedzieć, że powóz zajechał?
- ECHE...