psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

W małym francuskim miasteczku...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

SZPITALNY HORROR...

SZPITALNY HORROR

Koleżanka z pracy, czekając na męża przy szpitalu, zauważyła taką oto scenę:
Wychodzi z tegoż szpitala dziewczyna. Blada, roztrzęsiona, wzrok utkwiony w kartce niesionej przed oczami. Na twarzy maluje się rozpacz...
Podchodzi do koleżanki czekającej na nią (obok mojej znajomej stała) i płacze. Znajoma jej wyszarpuje kartkę, czyta w głos:
- Trzustka... w porządku. Nerki... w porządku. Żołądek... w porządku. O co ryczysz?
Płacząca wyszarpuje jej kartkę z dłoni i czyta:
- Patrz tutaj... Duża ilość guzów w jelitach!
Koleżanka wyrywa jej kartkę, czyta i tłumiąc śmiech mówi:
- Duża ilość GAZóW w jelitach!

Myśliwy z dubeltówką...

Myśliwy z dubeltówką wybrał się do lasu na polowanie.
Wtem drogę zaszedł mu potężny niedźwiedź.
- Co, panie myśliwy na polowanko się wybraliśmy?
- Ależ skąd, panie niedźwiedź, na ryby...

przez las idzie zając...

przez las idzie zając i podśpiewuje "pomylone misie pomylone misie"
- z za krzaków wyskakuje niedźwiedź
a zając na to "pomyliło mi sie pomyliło mi sie"!!!!

- Tato, co to jest filia?...

- Tato, co to jest filia?
- Hmm... Masz swój nocnik?
- Mam.
- To jest synu filia naszego klopa!

Przychodzi śpiewaczka...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Halo? Cześć, Młody....

- Halo? Cześć, Młody. Wsiadaj w auto i przyjeżdżaj do nas na działkę.
- Nie chcę.
- Czemu? Będą panienki, wódeczka, grillik. Dawaj!
- Tata, nie dam się zrobić w wała drugi raz. Sami se zbierajcie te jabłka!

Siedzi Błażej przy piecu,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jak pokazało jesienne...

Jak pokazało jesienne liczenie w polskich i słowackich Tatrach żyje teraz 480 kozic, z czego 100 na pewno po naszej stronie granicy. Zaś w Warszawie doliczono się 460 osłów - stado na szczęście nie zwiększyło swej liczebności.

Rodzice Jasia wracają...

Rodzice Jasia wracają z urlopu. W domu masakra. Wszędzie walające się butelki, pety... zapach maryśki.
- Jezus Maria! Jasiek! Co tu się stało?
- Koledzy wpadli na imprezę...
- Rany Boskie! A gdzie jest nasz fortepian?
- Chcieli posłuchać jak gra... to im pożyczyłem...