#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Stoisko warzywno-owocowe...

Stoisko warzywno-owocowe w domu handlowym.
Przedświąteczna kolejka po najróżniejsze warzywa i owoce.
Za ladą uwijają się dwie młode ekspedientki w firmowych bluzeczkach z dwoma czereśniami połączonymi ogonkami na piersiach. Kupujący czerwone buraki starszy pan ze wschodnim akcentem, płacąc za towar mówi do obsługującej go dziewczyny:
- Ale zlociutka!... Ta pani bluzeczka falszuji caly obraz!
- Dlaczego?
- Bo tam powinny być namalowane melony, a nie jakieś wiśnie!

PRZYCHODZI JASIO DO OJCA...

PRZYCHODZI JASIO DO OJCA I MÓWI :
-WZYWAJĄ CIĘ DO SZKOŁY
-A CO ZROBIŁEŚ?
-NIC TAKIEGO TYLKO KRZESŁO ROZWALIŁEM
NASTĘPNEGO DNIA :
-OJCIEC WZYWAJĄ CIĘ DO SZKOŁY
-A CO TYM RAZEM ZMALOWAŁEŚ?
-A NIC TAKIEGO TYLKO STOLIK SPIE*******M
NASTĘPNEGO DNIA:
-OJCIEC DO SZKOŁY!
-NIE PÓJDĘ JUŻ WIĘCEJ DO TEJ SZKOŁY !!!!
-SŁUSZNIE STARY PO CO CHODZIĆ PO RUINACH?!

ROZRYWKI...

ROZRYWKI

Osoby:
Kumpel i jego dziewczyna (dziewica-lat24, córeczka opiekuńczej mamy)
Kolega opowiada:
„A że ona już bardzo chciała tą cnotę stracić, to zaprosiłem ją do siebie na Walentynki...
A że jej matka się przewrażliwia przy każdym jej wyjściu z domu, więc nazmyślała jej, że jedzie do stolicy na jakąś firmową imprezę , potańczyć i się zrelaksować, bo karnawał się kończy itd.
Leżymy w łóżku rano, już po wszystkim, prześcieradło w barwach narodowych i nagle telefon od mamusi:
- Halo, jak tam w Warszawie, Beatko? Rozerwałaś się trochę?”

Rozmawiają dwie krowy...

Rozmawiają dwie krowy Jedna mówi:
- Teraz problem szalonych krów, BSE...
Druga odpowiada:
- No. Dobrze że nam pingwinom to nie grozi.

W CZASACH PRL-u...

W CZASACH PRL-u

Pochód pierwszomajowy.
Reporter telewizyjny pyta jednego z uczestników pochodu:
- Co pan może powiedzieć o dzisiejszym święcie?
- A idź pan w pi*du!!! - pada odpowiedź.
Reporter:
- I tak w całym mieście, proszę państwa!!! Żarty, dobry humor, śmiech...

Przychodzi facet do seksuologa...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jasiu pyta taty: ...

Jasiu pyta taty:
- Tato pójdziemy na sanki?
- No dobrze ale je ciągniemy!
- Dobrze.
Po godzinie w parku Jaś mówi aby wracali do domu.
Tata na to:
- Dobrze idziemy ale ciągniemy sanki.
- Ok,ale tym razem ja siedzę na nich i ty mnie ciągniesz!

Dzisiaj rano jechałem...

Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Trasą Łazienkowską. Przede mną lewym pasem nowiuśkim BMW jechała młoda, atrakcyjna kobieta. Przy prędkości 130 km na godz. siedziała z twarzą tuż przy lusterku i malowała sobie rzęsy. Dosłownie na moment odwróciłem głowę, aby zaraz okazało się, że wciąż zajęta makijażem dziewczyna jest na połowie mojego pasa drogowego. I, chociaż jestem naprawdę twardym facetem, tak się przestraszyłem, że golarka i kanapka wypadły mi z ręki.

Gdy próbowałem kolanami opanować kierownicę, aby wrócić na swój pas ruchu, moja komórka wpadła do trzymanego między nogami kubka z gorącą kawą. Kawa się wylała. Poparzyła moją męskość. Zniszczyła telefon po przerwaniu bardzo ważnej rozmowy...

Jak ja nienawidzę kobiet za kierownicą!

Zaledwie pół metra dzieli...

Zaledwie pół metra dzieli poklepanie po plecach od kopa w dupę.

W klinice położniczej...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.