#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Wraca kura z imprezy...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

LOST PROPERTY...

LOST PROPERTY

Niedawno znajomy, który powrócił z kraju Albionu, gdzie ostro trenował język i zarabiał ciężko pieniądze, opowiadał mi, jak to pracował na lotnisku w dziale "lost property" - taki odpowiednik polskiego biura rzeczy znalezionych. Wiadomo, ludzie gubią różne rzeczy, komórki, laptopy, walizki - to standard. Ale zdarzają się ci nieprzeciętni. I tak powstał w ich "lost property" ranking tych najwybitniejszych.
III miejsce
Zajmuje Brytyjczyk, który wyplacił z bankomatu 200 funtów, zabrał kartę, ale zapomniał zabrać gotówki.
II miejsce
To znaleziony przez stewardessę 5-litrowy baniak ze święconą wodą.
I miejsce
To człowiek, który zgubił na lotnisku... własny wózek inwalidzki. Notabene, nie odebrał go do dzisiaj...

Rok 2015. Polska spełnia...

Rok 2015. Polska spełnia już wszystkie normy Unijne, zwłaszcza pod względem produkcji żywności. W sklepie mięsnym klient mówi:
- Kilogram kaszanki proszę.
- A z jaką grupą krwi?

Przychodzi pan do lekarza...

Przychodzi pan do lekarza i mówi:
- Proszę pana mam taki problem, bo zawsze śni mi się taki krasnoludek i on przychodzi do mnie i się mnie pyta "to sikamy?" a ja mówię - Tak, no i rano zawsze budzę się mokry.
Lekarz myśli........ i po chwili mówi:
- To niech pan powie, że nie sikamy.
No i na następny dzień przychodzi krasnoludek i się pyta:
- Sikamy
A ja mówię:
- Nie
A krasnoludek:
- To może kupkę?

SZTUKA PRZEKONYWANIA...

SZTUKA PRZEKONYWANIA

Takie nastały czasy, że rozmowy przez telefon komórkowy prowadzimy już wszędzie.
Siedzę sobie jak panisko w autobusie a nad moją głową [c]hłopakowi maija-hi maija-ho zagrało. Odebrał. Oto, co usłyszałam:
c - Cześć kochanie. Jesteś jeszcze w pracy?
- (...)
c - A... Już wyszłaś... A minęłaś już korek?
- (...)
c - Nie było korka? A pójdziesz na zakupy?
- (...)
c - Aaaa! zrobiłaś już zakupy? To zaraz będziesz w domu?
- (...)
c - To czemu nie mówisz, że jesteś w domu? Co będzie na kolacyjkę?
- (...)
c - To bardzo fajnie. Potem obejrzymy jakiś film.
- (...)
c - TO PO CO robiłaś kolację, skoro chcesz iść do knajpki?
- (...)
c - Z kim? Jak to ja zostaję w domu?
- (... !!! ...)
c - Czemu mi to robisz?
- (...)
c - Ile? Osiem piw? Dobrze kochanie, idź z przyjaciółką na tę kolację, jakoś sobie poradzę. Pa kochanie. Pa.

Do zakonu, w którym były...

Do zakonu, w którym były 4 siostry i 1 ksiądz, przywieźli piękny posąg mężczyzny z całkiem sporym i przykuwającym wzrok sióstr przyrodzeniem. Ksiądz widząc że siostry bardzo chciały "podziwiać" ten posąg z bliska, zakazał siostrom dotykania go. Nastaje noc. Pierwsza z sióstr podchodzi po posągu i dotyka leciutko paluszkiem przyrodzenia. Zaraz po niej przychodzi druga siostra i śmiało bierze przyrodzenie w całą dłoń. Nastaje ranek. Ksiądz mówi:
- Widziałem co robiłyście w nocy. Zakazałem dotykać wam tego posągu! (zwraca się do pierwszej siostry) Co robiłaś z tym posągiem?
- Ja tylko lekko dotykałam paluszkiem.
- Dobrze więc zamocz paluszek w wodzie święconej i wszystko będzie dobrze. (zwraca się do drugiej) A ty co robiłaś?
- Ja wzięłam go w rękę.
- Dobrze więc zamocz rękę w wodzie święconej i wszystko będzie dobrze.
- (wychyla się czwarta siostra) To jeżeli trzecia tam włoży dupe to ja tego nie wypije!

Sasiadko , tak nie mozna,...

Sasiadko , tak nie mozna, ktos u was wczoraj strasznie glosno przeklinal. Dzieci sie zgorsza!
Przepraszam bardzo, sasiadko . Wybieralismy sie do kosciola i stary nie mogl znalezc ksiazeczki do nadozenstwa...

- Czy możesz mi pożyczyć...

- Czy możesz mi pożyczyć 20 milionów?
- Człowieku na co ci tyle pieniędzy?
- Postanowiłem oddać wszystkie długi i skończyć z tym wiecznym pożyczaniem.

Wulkanizator się ożenił....

Wulkanizator się ożenił. A już za miesiąc żona złożyła wniosek rozwodowy. Rozprawa. Sąd pyta o przyczyny rozwodu. Żona odpowiada:
- Mąż mnie codziennie wrzuca do wanny z wodą.
- Dlaczego pan to robi? - pyta sąd.
- Jestem wulkanizatorem, do cholery! - odpowiada mąż. - Bez wanny z wodą dziury nie znajdę!

Rzecz dzieje się na terenie...

Rzecz dzieje się na terenie uczelni wyższej.
Para policjantów stoi przy katedrze. Pod tablicą zapisaną skomplikowanymi równaniami leżą zwłoki mężczyzny. Jeden detektyw rzecze do drugiego:
- To był jeden z najznakomitszych matematyków. Zamordowany w biały dzień. Nikt nic nie widział, nie ma żadnych śladów,narzędzia zbrodni, nic! Dziwne...
Jego rozmówca błądzi wzrokiem po sali, przenosi spojrzenie na tablicę:
- Faktycznie coś się nie zgadza, jest tu za dużo niewiadomych...